- 2 -

148 20 61
                                    

*

*

*

*

/Perspektywa 3 osoby\

Był piątek wieczorem, NATO szedł właśnie na imprezę organizowano przez jego ojca oraz Rosje. Oczywiście amerykańska organizacja miała dużo ciekawszych rzeczy do robienia, ale cóż obiecał pomóc.
Sala była wynajęta przez USA, była dość duża, wielki ekran, kilka gier. Stwierdzenie impreza niezbyt pasuje. Nawet nie było alkoholu tylko zerówki.

- Son!! - NATO od razu po wejściu na salę został "zaatakowany".

- Hey dad.. - odpowiedział kraju który siedział mu na plecach.

- Musisz mi pomóc zawieszać balony, tam na górze, ja nie dosięgam.

- Dobrze - organizacja wzięła trochę nadmuchanych balonów. Plusem dla niego było to że mógł zmienić swój wzrost. Tak samo jak każda inna organizacja. Więc zajmował się przyczepianiem tych kolorowych kulek.
Niedługo potem zjawił się Rosja, chłopak USA. NATO zbyt nie podobał się związek dwóch kraji, ale starał się to jakoś akceptować.

- To pierwsza impreza którą robię bez alkoholu - westchnął Rus.

- Widzisz chociaż ten związek wyszedł ci na dobre - zaśmiał się NATO.

- Dobre żarty - powiedział federacja. Trzeba było przyznać że nieźle się dobrali.
Ekstrawertyk, który kocha horrory i nie nawidzi praktycznie wszystkich, razem z
Ambiwertykem, który również kocha horrory oraz jest pracocholikem. NATO nigdy ich nie rozumiał.
Podczas przygotowań do sali przybyło sporo kraji. Byli już Niemcy, Białoruś, Polska, Litwa, Kanada, a osób ciągle przybywało.
Kiedy zjawiła sie większość zaczęto "zabawę" czyli inaczej mówiąc oglądanie "Zakonnicy 2" tak oczywiście Rus wybierał film. Niektórzy się bali, inni oglądali z iskrami w oczach.
NATO nie należał do żadnej z tych grup. Uwielbiał on imprezy ale nie mógł się na niczym skupić, jego myśli wirowały jak w jakieś pralce.
Odszedł od ekranu i poszedł przejść sie po sali. W rogu pokoju zauważył Asean. Rozejrzał się po pomieszczeniu, lecz nigdzie nie dostrzegł UE.
Pierwszy raz od wielu tygodni postanowił zacząć rozmowę z Azjatą.

- Hej Asean - przywitał się Amerykanin.

- O witaj NATO

- Mam pytanie..jest może Unia? - Na to pytanie druga organizacja się trochę spięła. Było to trudno zauważyć, ale dla osoby sposrzegawczej wszystko jest w zasięgu wzroku.

- Źle się czuł..powiedział że zostanie dziś w domu - Brzmiało to nie zbyt przekonująco. Aczkolwiek organizacja Amerykańska nie chiała być natrętna.

- Oh okej, zdrowia dla niego - rzucił szybko i się oddalił.

*************

Podczas gdy prawie wszyscy z małymi wyjątkami świetnie bawili się na imprezie. Pewien Europejczyk siedział w domu najdokładniej w kuchni próbując uspokoić kolejny atak paniki. Obmył twarz wodą i próbował zebrać myśli do kupy. Nie wychodziło mu to zbyt dobrze ale się starał. Może nie aż tak bardzo, bo po chwili chwycił krzesło i nim rzucił.
Cóż tak mu się zdarzało, dość często jakby ktoś znał go dłużej.

- Nie wytrzymam zaraz - westchnął, starał się mówić jak najciszej sąsiedzi już się i tak skarżyli. Chłopak udał się do salonu poszukać swoich rzeczy. Na szczęście bez problemu je znalazł.

- Czego ja się spodziewałem - szeptał, po spojrzeniu do portfela. Jego pieniądze znów "magicznie zniknęły". On już jednak dobrze wiedział co się z nimi dzieje na prawdę. Nie potrzebował więcej kłamstw.
Usiadł na kanapie i trochę się jeszcze trzęsąc zaczął przeglądać wzrokiem cały pokój i tak nie miał nic lepszego do robienia. Był zamknięty sam w tym mieszkaniu. Znając życie pewnie na kilka ładnych godzin.
Było jeszcze jedno wyjście, czyli nawalenie się do nie przytomności.
Zapomniałby o wszystkim co go otacza, lecz niestety nie na długo. To by przeszło.
Obserwacje mieszkania i wszystkich rzeczy które się w nim znajdują było więc ciekawszym i lepszym zajęciem.

- Teraz tylko czekać jak wróci..

--------------------------------------------

Witam
Rozdział był pisany w większości w szkole kiedy przez godzinę czekałam na moją przyjaciółkę która pisała w drugim terminie test z historii.
Mam nadzieję że jest okej
Miłego dnia/ wieczoru


"What if we rewrite the stars?" |( UE x NATO )| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz