- Nie... NIE!
Za wszelką cenę próbowałem sprostać siedzącemu we mnie potworowi, co chwilę tracąc i zdobywając kontrolę nad moim ciałem. Moje ciało co chwilę przeszywał ból, podsycany raną na plecach. Dopiero teraz sobie uświadomiłem, z jak silnym potworem dziele to ciało. Najlepsze było to, jaki wysiłek mnie to kosztowało, podczas gdy on tylko się śmiał, rozbawiony, jakby od niechcenia walcząc ze mną o to ciało.
- Oj, młody.- słyszałem w głowie jego głos.- Doprawdy, rozczulasz mnie. Spokojnie z na razie nie chce nad tobą zapanować. Jeszcze.
- To dlaczego teraz ze mną walczysz, co?!
- To jedyny sposób na rozmowę. Chociaż byłoby łatwiej jakbyś przestał się opierać.
- Żebyś mógł mną zawładnąć? Jeszcze czego.
Westchnął.
- Spokojnie. Nie zależy mi na razie na skrzywdzeniu cię. Walcząc, krzywdzisz sam siebie.
Pewnie miał rację, bo co chwila przemieniałem się to w potwora, to w siebie, nieźle mnie osłabiając. Tylko skąd mogłem mieć gwarancję, że mnie nie oszuka?
- Dlaczego miałbym ci wierzyć?
Ponownie westchnął.
- Zrobię tak, żebyś miał moje ciało, ale mógł nim władać i mówić. W każdej chwili będziesz mógł mnie ,,wygnać" i wrócić do swojego nędznego, ludzkiego ciała. Okej?
Zastanowiłem się jeszcze przez chwilę, ale potem westchnąłem i uległem. Moje ciało w mig zaczęło zmieniać kształty.
Tym razem transformacja przechodziła wolniej, była świadoma i mogłem lepiej się jej przyjrzeć. Skóra stała się zielona, aż po koniuszki palców, które po chwili zamieniły się w wielkie, niebieskie pazury. Stałem się znacznie wyższy, byłem pewnie wzrostu Huggy'iego. Głowa była wielka, wyposażona w uszy. Przez ,,nowe" oczy widziałem dosłownie wszystko skryte w ciemności. Po chwili, gdy moje nogi zamieniły się w łapy z równie długimi pazurami, ścięło mnie z nóg przez budowę ciała i wylądowałem na czworakach. Coś zaswędziało mnie z tyłu i zauważyłem ogon zakończony podobną ,,buławą", jaką kiedyś miały opancerzone, roślinożerne dinozaury. Po chwili poczułem też, jak na plecach i głowie pojawiają się wielkie, elastyczne płyty, tak twarde, że pewnie byłyby w stanie wytrzymać uderzenie kuli armatniej.
- No nie wierzę... Kot i dinozaur? Serio?- rzekłem paszczą wypełnioną kłami.
- Powinieneś się cieszyć.- odrzekł mój ,,gospodarz".- Masz bardzo dużą siłę ataku i wręcz niezniszczalną osłonę jednocześnie. Ogon mogący połamać gruby, ceglany mur, nawet beton, pazury zdolne przeciąć słonia na pół, kły zdolne do zmiażdżenia bawoła jednym ugryzieniem i pancerz, którego nie przebije nawet wybuch C4 czy tony trytonu. Łowca idealny.
- Może dla ciebie. Mi nie zależy na zabijaniu.
- Na razie. Im bardziej moje zmysły będą ci się udzielać, tym większy głód będziesz odczuwać.
Westchnąłem.
- Nie chce tego.
- No trudno, nie masz wyboru. W końcu i tak to ja zawładnę twoją duszą i ciałem, czy tego chcesz czy nie.
- To dlaczego nie zrobisz tego teraz?
- Nie mam jeszcze na tyle sił. Masz jeszcze za dużo krwinek swojej krwi. Ale stopniowo będę mógł przejmować nad tobą kontrolę na coraz dłuższy czas i wtedy koniec.
- Naprawdę sądzisz, że ci się dam?
- To, co dzisiaj zaprezentowałem to tylko odrobina mojej siły. Za to ty nie za bardzo się podpisałeś. To będzie bardzo łatwe.
Zmarszczyłem (nawet nie wiem czy kotu je mają) brwi.
- A co, jakbym się pozbył samego siebie. Gdyby coś przypadkiem stało się mojej ludzkiej formie, ty też byś zginął.
- Tak, łe nie zrobisz tego.
- A skąd ten pomysł? Nie znasz mnie.
- Jakim cudem wogole mówisz? Jesteś tylko duchem. Twoją jedyną mocą jest możliwość zamienienia mnie w potwora.
Milczał.
I wtedy to sobie uświadomiłem. To nie był żaden duch. Tylko oderwana od reszty zła część mnie. Rozmawiałem sam ze sobą. I ta zła strona wykorzystywała mnie, żeby móc cokolwiek powiedzieć.
Napisałem wszystkie mięśnie i wypędziłem złe myśli jak najdalej. Automatycznie przemieniałem się w swoją normalną ludzką formę i dyszalem ciężko. Przemiana zabrała mi dużo sił.
- Nigdy więcej złych emocji.- rzekłem i ruszyłem przed siebie. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, jak szybko ponownie je poczuje i ja bardzo niebezpieczne będą.
I ile szkód wyrządzą.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak, wiem, że się spóźniłam, ale dalsze rozdziały bedą już w normalnych datach (tj. Następny będzie tak jak w harmonogramie, 5 listopada, w niedzielę).
Jeśli chodzi o pisanie, stoję w miejscu na końcu 23 rozdziału, więc możliwe że skończe pisać później, ale ostatecznie nie wpłynie to na daty nowych rozdziałów.
Także to chyba tyle xddDo następnego!
Anke 😁
CZYTASZ
Poppy Playtime Chapter 3-Alternative/ Fanmade History
HorrorA co, jeśli wszystko co wiesz, Jest tak naprawdę jednym wielkim KŁAMSTWEM, a ty nie jesteś tym, kim myślisz? Jeśli prawda jest jeszcze straszniejsza, przeszłość skrywa mroczny sekret, a rzeczywistość jest inna, niż ci się wydaje? Jedyny sposób by po...