Część 5. Zapiski

15 2 0
                                    

- To właśnie jego spotkałam w sklepie wczoraj. - odsunęłam się od drzwi.
- Nie gadaj! - dziewczyna rozszerzyła oczy. - Spotkałaś się ze starym Winstona? Ale jazda. Oj dziewczyno, nieźle się ustawiłaś. - skrzyżowała ramiona, kręcąc głową.
- To nie jest śmieszne Soli! - dopadła mnie lekka irytacja.
- Może trochę jest... - uniosła brwi, a ja tylko westchnęłam i wyszłam z uczelni.
- No ej! Zaczekaj!..

Doszłyśmy do mojego domu. Soli już ani słowem się do mnie nie odezwała, przeszła całą drogę w ciszy...
Z jednej strony czułam ulgę, że nie muszę rozwijać tematu, który ciągle poruszała, a z drugiej lubiłam jak dużo mówi. Przynajmniej nie brakowało nam tematów, choć wiadomo, z odpowiednią osobą, nawet cisza potrawie być okej, a ona była właśnie jedną z tych osób.

Nie zastając rodziców, którzy pracowali do późna, weszłyśmy na górę do mojego pokoju. Soli już po przekroczeniu progu zauważyła pudełko, które zapomniałam wczoraj schować. Podbiegła do niego i szybko wyjęła z niej materiał:
- Jaka ona piękna... - widziałam jak oczy dziewczyny błyszczały się, na jej widok. Podeszła do dużego lustra wbudowanego w drzwi od szafy i przymierzyła do siebie. - Jest idealna... ten krój, to wcięcie... wygląda jak marzenie... - w sumie się nie myliła, naprawdę wyglądała olśniewająco. - Przymierz Heli! - powiedziała podając mi ją.
- Myślisz? - spytałam
- No pewnie! - skinęła głową

Poszłam do łazienki, zrzucając swoje wszystkie ciuchy i zamieniając je na delikatny materiał, który jak puch otulał moje nagie ciało.
- Czy możesz mi pomóc z zapięciem? - spytałam, w progu pomieszczenia
- Pewnie, daj! - "odgłos suwaka" - i gotowe!
- Dziękuję Su. - spojrzałam na swoje odbicie w lustrze, wygaldalam nieziemsko dobrze. Sukienka podkreślała moja talię, piersi idealnie mieściły się w przyszłych poduszkach, które zasłaniała niewielka ilość materiału. Ramiączka były tak cienkie, że mogła bym się bać, żeby któreś z nich, się nie urwało przy mocniejszym pociągnięciu. Naprawdę do mnie pasowała.
- Wyglądasz jak so hot baba ze starych komedii - przyjaciółka się zaśmiała
- Masz na myśli, że jak prostytutka? - stałam wpatrzona w dziewczynę
- Nie, nie... - zaczęła się tłumaczyć - nie o to mi chodziło. Bardziej, że jak kobieta, którą każdy pożąda, ale tylko wybrani mogą mieć.
- Czyli dziwka pro? - Soli spojrzała na mnie mając przez chwilę lekki lag umysłu
- W sumie to tak - odpowiedziała - ale tylko jak będziesz się pochylać. Musisz uważać, żeby kogoś nie sprowokować, bo cały tyłek ci widać w tej sukience... - złapałam nerwowo na krańce materiału i lekko opuściłam w dół - ale spokojnie, stój tylko prosto i będzie okej. - lekko się zarumieniłam
- No dobrze - westchnęłam
- Jejjj! - Su wydała okrzyk radości - a teraz daj mi ją przymierzyć...

Tak zleciał cały wieczór. Dziewczyny zachwycały się przepiękną sukienką od starszego mężczyzny, nie świadome co miało zdarzyć się następnego dnia, ani co niesie ze sobą jego podarunek.

Czwartek - 15.06 2023 - dzień imprezy

To dzisiaj... Kolejny zwykły dzień, kolejny zwykły poranek i pogoń za czasem. Nic niezwyczajnego... Jednak był jeden mały szczegół, który odróżniał go od innych, typowych dni w życiu młodej Heli...

Budzik...
Fuck. Szybka kawa i pośpiech w zdążeniu na wykład. W końcu na miejscu. Znajdowałam się już na korytarzu. Spojrzałam w telefon: 7:57 zostały mi 3 minuty, idealnie by dojść do sali. Pospieszyłam się i weszłam tuż za wykładowcą. Znów miałam zajęcia z Profesorem Willem. No to czas na jakiś nowy wiersz - pomyślałam siadając na swoim miejscu. Wyjęłam swój ulubiony długopis, plus notes, w którym zapisywałam wszystko i zaczęłam pisać spoglądając co chwilę na ucieleśnienie moich fantazji:

"Baby, am I your little secret?
Eighteen, I'm old enough to keep it.
I guess my age just don't do the same,
I'm young and that's okay.

Think I need someone older,
Just a little bit colder,
Take the weight off your shoulders,
Think I need someone older..."

Przewróciłam stronę i zaczęłam gryźć końcówkę długopisu patrząc się na pociągające plecy Profesora. Miał idealną rzeźbę...
Spoglądałam na jego dłonie, jak chwycił kubek gorącej kawy, a jego dwa palce tak sprawnie weszły w otwór od uchwytu. Tak bardzo w tamtym momencie chciałam żeby te, właśnie palce weszły we mnie. Wyobraziłam sobie, jak podchodzi do mnie, pochyla się, całując, podsadzana biurko i wkłada je... Wkłada je docierając do najbardziej wrażliwego punktu i porusza... Fantazja była tak duża, że czułam fizyczną przyjemność, która z niej płynęła. Zapatrzyłam się na Profesora przez dłuższą chwilę. Gdy nasze spojrzenia się połączyły w momencie się ocknęłam. - Fuck - powiedziałam cicho w myślach. Czułam zażenowanie i jak moje policzki robią się czerwone - Co się ze mną dzieje!?

Zaczęłam zdawać sobie sprawę, że coraz bardziej zaczyna mi się podobać. Miał dużą wiedzę, która mi od zawsze imponowała i był cholernie seksowny i co ważne - starszy. Przez moje daddy issues pociągał mnie właśnie taki typ osoby...

Nie pisałam wiersze tylko po angielsku, w moich zapiskach można było znaleźć również polskie, choć angielski od zawsze kojarzył mi się z językiem miłości. Był taki miękki i przepięknie brzmiał wypowiadany z ust, a jak jeszcze się dołożyło odpowiedni akcent, można było się przy nim rozpłynąć...

Koniec zajęć. W końcu! - ucieszyłam się wewnętrzne i szybko wybiegłam z pomieszczenia.

William

Zauważyłem jak znajomej z widzenia dziewczynie wypada mały, niebieski notes, w kwiatki i serduszka w kolorze fuksji.
- Hej, zgubiłaś... - próbowałem krzyczeć za nią szybko podnosząc przedmiot z ziemi, lecz była za daleko. Postanowiłem odpuścić i wrócić do biurka. Usiadłem przy nim, odkładając notatnik obok. - Ciekawe, która dziewczyna go zgubiła - zacząłem się zastanawiać - Może jest podpisany? - pomyślałem i chwyciłem za zeszyt otwierając na pierwszej stronie, na której widniał napis:

"Te wiersze, to urywki myśli i nieprzespanych nocy oraz opisy chwil, z których zrodziły się oceany bipolarnych łez.
Dzisiaj pisze mi się łatwiej, choć wspominając różne chwile, nadal czuję emocje towarzyszące mi przy przenoszeniu słów na papier. One są głównie urywkami zdań, ze stron wyrwanych z pamiętników i rzuconych w ognisko, które chwilę później chciałam ratować. W przeciwieństwie do siebie i moich uczuć."

William jak zahipnotyzowany czytał tekst, który wyraźnie go wciągnął. Zapragnął więcej, więc przekręcił kilka stron:

"rozbieraj wstydliwy usmiech
i szukaj słodkich ciał
szept uwielbia czekać na twoje spojrzenie
i wstydliwie
i niecierpliwie
drży młody wstyd naszego oddechu
i dłonie...
delikatna tęsknota pachnie tobą
pieszczą uczucia młode
utęskniony pocałunek pasji
lubi wstydliwy dotyk włosów"

Z wrażeniem w oczach nie mógł się powstrzymać, by przeczytać kolejny fragment...

"kochaj tęsknotę
miłość jak spotkanie
rozkosznie pragnie pasji oczekiwanie
czeka pocałunek na dłonie
pierwsze wargi rozbudzają piękno
ale pałają namiętnością
och jak pięknie i cicho płoną"

...Pettersson spędził dużo czasu na analizowaniu poezji, która w jego mniemaniu wydawała się ósmym cudem świata.
- Ta dziewczyna ma ogromny talent! - pomyślał. - Ktoś, kto pisze, tak przepiękne rzeczy, sam musi być bardzo wyjątkowy. Muszę ją znaleźć. - Przyrzekł sobie, po czym spakował rzeczy i poszedł do swojego auta, by wrócić do domu i tam na spokojnie, w ciszy i na pełnym skupieniu, przy palonym cygarze, przeczytać więcej. Podświadomie liczył, że między wierszami będzie się ukrywało imię tajemniczej nieznajomej, którą nie zdarzył dobrze dostrzec, bo ta, tak bardzo się spieszyła...
Dokąd pędziła? Jakie miała tajemnice?
Na te właśnie pytania Will miał zamiar poznać odpowiedź.

Taste of Desire [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz