Niecierpliwie czekałam na przerwę, aby jak najszybciej odzyskać telefon, który zabrał mi Ares.
- Diana, ziemia do Diany
Dziewczyna, pstryknęła mi palcami przed oczami.
- Żyjesz ? - zapytała zdezorientowana Nicol.
- Tak, tak żyje, tylko się zamyśliłam.
- Nie było z tobą kontaktu, Ktoś wpadł ci w oko czy co ?
Znowu się zamyśliłam, ktoś wpadł ci w oko ? To pytanie ciągle krążyło mi po głowie, zastanawiałam się, jakie to uczucie się w kimś zakochać, ale nie mogłam zrozumieć do końca definicji słowa „miłość". Otrząsnęłam się, dopiero jak zadzwonił dzwonek, zebrałam się szybko i poszłam szukać Arona, aby odzyskać telefon. Na korytarzu znalazłam jednego z jego kolegów, chyba miał na imię Colin, ale już nie pamiętam.
- Gdzie jest ten idiota ? - zapytałam z irytacją w głosie - Gdzie jest ten chuj!
- Uspokój się mała, twój kolega czeka na ciebie w klasie.
Powiedział to z bardzo specyficznym uśmiechem. Ominęłam chłopaka i otworzyłam drzwi do sali, a z góry spadło na mnie wiadro wody.
- Kurwa - woda była strasznie zimna - Ares! Zabije cię ty mały...
Zauważyłam, że Ares siedzi na jednej z ławek i mnie nagrywa. Czułam się upokorzona.
- Przestań nagrywać - powiedziałam dość spokojnie. Chłopak ani nie drgną, ruszyłam w jego stronę i wyrwałam mu telefon z ręki, żeby wyłączyć nagrywanie.
- Zostaw mój telefon - zerwał się chłopak.
- Za kogo ty się uważasz do cholery jasnej, przecież ja ci nic nie zrobiłam - czułam jak łzy napływają mi do oczu.
- Nic nie zrobiłaś? A kto oblał mnie wodą na oczach całej szkoły?
- No ja, a-ale to był wypadek, byłam zdezorientowana. Nie jestem aż tak egoistyczna, aby oblać kogoś specjalnie i to pierwszego dnia.
- Trzeba było patrzeć, gdzie idziesz.
- Dobra to już nieważne. Teraz oddaj mi telefon.
Chłopak, sięgną ręką do kieszeni i wyciągną mój telefon.
- Masz dziewczynko.
Wyrwałam mu telefon i jak najszybciej wyszłam z sali. Byłam cała mokra, grupka chłopaków, do których dołączył Ares się ze mnie śmiała tak samo zresztą jak inni.
Przyśpieszyłam krok i jak najszybciej poszłam do łazienki, zamknęłam się w jednej z kabin i zaczęłam płakać.
- Dlaczego zawsze mi się to przytrafia. Dlaczego... - mówiłam do siebie.
Włączyłam telefon i pierwsze co zobaczyłam to powiadomienie o dwudziestu pięciu nieodebranych połączeniach od Ojca i o dziewięciu nieodebranych od Kenn. Nie. Nie, nie, nie, tylko nie to proszę was, już wystarczająco dzisiaj przeżyłam. Odblokowałam telefon i wybrałam numer do Ojca.
- Halo - usłyszałam głos Macochy w słuchawce.
- Kenna? Co się dzieje ?
- Chodzi o Garretta - słyszałam po jej głosie, że płakała.
- Co się stało z Garrym?!
- Garrett jest w szpitalu... - na te słowa poczułam się słabo.
- Halo? Diana jesteś tam?
CZYTASZ
Sweet Lies #1
Teen Fiction16-letnia Diana Perkins zostaje zmuszona do wyjazdu do Los Angeles razem z Ojcem, jego nową żoną i dziećmi kobiety. Dziewczyna już pierwszego dnia wpada na Aresa White'a, czyli najpopularniejszego chłopaka w szkole i przypadkowo oblewa go wodą. Dian...