Winnifred
Wbiegłam do pokoju i już chciałam zakluczyć drzwi, ale nie było klucza. Skuliłam się pod drzwiami i próbowałam się uspokoić. Czułam niepokój, smutek i jakiegoś rodzaju pustkę. Poczułam osłabienie, ale zapewne to przez tą jebaną chorobę więc wstałam i zaczęłam szukać tabletek. W pewnym momencie słyszałam pukanie do drzwi.
- Winnifred mogę wejść?
Po głosie poznałam, że to Stella. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Dziewczyna popatrzyła na mnie zmartwiona i mnie przytuliła.
- Dlaczego on mi to robi? - Zapytałam, przytulając mocno Stell. - Dlaczego zawsze zabiera mi to, co najważniejsze...
Dziewczyna odsunęła mnie trochę, aby spojrzeć mi w oczy.
- Słuchaj laska. - Powiedziała głośniej, trzymając mnie za ramiona. - Wiem, że to trochę dziwnie zabrzmi, ale on się po prostu o ciebie martwi i chce dla ciebie dobrze.
- Martwi się ?! - Parsknęłam, wywracając oczami. - Jakoś mi na to nie wygląda.
- Winnifred ty nie widziałaś jak się zachowywał kiedy dowiedział się, że twoja operacja się przesunęła.
Popatrzyłam na dziewczynę, udając zaskoczoną.
- To nic nie znaczy.
- Dobrze wiem, że tak nie myślisz.
Powiedziała, uśmiechając się do mnie szeroko. Nagle mój telefon zadzwonił, podeszłam do niego i odebrałam.
- Halo?
- Dzień dobry Diano. - Po głosie poznałam już, że jest to ten komisarz co dzwonił do mnie na imprezie Ellie. - Dzwonię z pytaniem kiedy Panienka przyjedzie na komisariat. Jeśli masz teraz wolną chwilę, to proszę przyjechać. Obecnie znajduję się na komisariacie w San Diego.
Boże jeszcze tego mi brakowało. Mam nadzieje, że nie będę musiała rozmawiać z Ojcem albo z Kenną.
- Dobrze postaram się tam dzisiaj pojawić. Do widzenia.
Mężczyzna się rozłączył, a ja sapnęłam zmęczona.
- Kto to był?
- Komisarz Ermington.
Dziewczyno popatzryłą na mnie z niezrozumieniem.
- Muszę jechać na komisariat.
Powiedziałam, przykładając dłoń do czoła.
- Pojadę z tobą.
- Serio?
Zapytałam, patrząc zaskoczona na dziewczynę.
- No, chyba że wolisz, żeby Ares z tobą pojechał.
Uśmiechnęłam się zirytowana.
- Nie dziękuję wolę ciebie.
- To jedziemy?
Stella wyciągnęła do mnie rękę, a ja podałam jej swoją i pokiwałam głową.
Kiedy znalazłyśmy się w połowie schodów, zobaczyłam Aresa, który rozmawiał z moim biologicznym ojcem. Przez chwilę myślałam, że nas nie zauważy, ale się myliłam.
- Winni musimy porozmawiać.
Zignorowałam go i szłam dalej. W pewnym momencie poczułam, że chłopak złapał mnie za nadgarstek.
- Dlaczego mnie ignorujesz?
- Nie ignoruje cię.
Powiedziałam, nie patrząc na niego i wyrwałam rękę z jego uścisku. Kiedy już się uwolniłam, ruszyłam szybszym krokiem i wyszłam na dwór. Stella wyszła zaraz po mnie i kazałam mi na nią poczekać kilka minut, aż podjedzie samochodem, wsiadłam na miejsce pasażera i zapięłam pasy.
CZYTASZ
Sweet Lies #1
Teen Fiction16-letnia Diana Perkins zostaje zmuszona do wyjazdu do Los Angeles razem z Ojcem, jego nową żoną i dziećmi kobiety. Dziewczyna już pierwszego dnia wpada na Aresa White'a, czyli najpopularniejszego chłopaka w szkole i przypadkowo oblewa go wodą. Dian...