1

879 18 11
                                    

Jeżeli ktokolwiek to czyta to polecam czytać w nocy lub wieczór bo leprze emocje szczególnie pod koniec.

KOREKTA TRWA WRÓCIŁAM PO ROKU I WIDZĘ JAK TO OKROPNIE WSZYTKO BRZMI.

UWAGA! Opowiadanie nie koniecznie może zgrać się z oginalym anime

Viktor:

Był zimny dzień, poniedziałek najgorszy dzień tygodnia wczesnym rankiem obudził mnie telefon od ... Ariona ? Wyjżałem zza okna zaspanym okiem. Co on tu robi jest 6 !
Nie zastanawiając się więcej uszykowałem się do szkoły wziąłem drugie śniadanie i nie każąc dłużej czekać osobie na zewnątrz wyszedłem.

-Hej viktor pomyślałem że może chciał byś potrenować przed szkołą ze mna i jp . dzwoniłem nie słyszałeś?

-Viktor ?

Powtórzył chłopak 3 razy a ja nic, za 4 razem obudziłem się z transu

- Ja... ta jasne .

Graliśmy parę minut w pewnej chwili jakieś dziecko mnie rozkojarzyło i przez pszypadek trafiłem w bruneta, upadł podbiegłem do niego z obawą że coś się stało okazało się jednakże  że to nic takiego jednak coś mnie zdziwiło kiedy nachyliłem się nad Arionem poczułem dziwne uczucie sam nie wiem jakie no mniejsza nie ważne, ale jego oczy...jezu! Viktor ogarnij się to przyjaciel przecież nie mogę w nim być zakochany! To chłopak!
Po wspólnej grze zaczęły się lekcje nic szczególnego za parę godzin pójdę do domu.

Arion:
Trzecia lekcja ehh... to niestety Matematyka babka od niej jest okropna jedyną osobą która jej nie podpadła był Viktor. W wczoraj Zaczęliśmy nowy temat a mianowicie pierwiastki czyli najgorsze co mogło mi się przytrafić będzie pała jak nic, a z czego? A z kartkówki która jest zawsze raz w tygodniu i zapomniałem wspomnieć ta karkówka jest najprawdopodobniej dzisiaj.

Pov. Viktor

Matematyczka kazała nam wyciągnąć kartki no niestety w sumie to nawet kumam matme napewno lepiej mi wchodzi taka matma czy fizyka niż angielski albo japoński to dla mnie czarna magia czego nie mogą powiedzieć inni którzy z koleji matmy nie rozumieją. Jakby nie patrzeć i tak mam nauczycielkę od matmy owinięta wokół palca Spojżałem się po klasie miny każdego mówią za siebie riccardo jeszcze w miarę się trzymał, lecz nie mogę powiedzieć tego o np. Takim Aitorze czy Jp jednak największym antymatmowcem był niestety Arion. Nawet nie wiem czy on ma jakąś jedną chodźby tróje. Wolałbym żeby zdał więc jak tylko skończyłem swoje zadania widząc że ten tylko obraca długopisem. poprzekręcałem dyskretnie kartką, aby mógł spisać może chociaż dwa uda mu się zarobić dużo spisać nie zdążył więc na nic wielkiego nie liczę no ale przynajmniej ma tam coś napisane i nie odda jak zwykle pustej kartki, jakby tak pomyśleć to dla czego ja to robię. NIE WYWAL TE MYŚLI to pomoc przyjacielska! Tylko i wyłącznie! Z za myślenia wyrwał mnie głos.

- Ej Viktor boo... Mam takie pytanie... Czy Mógłbyś mnie poduczyć ? Zauważyłem że dobrze Ci idzie z takimi przedmiotami heh.

Poczułem się jakbym miał normalnie nogi z waty. DLACZEGO!?

-Ee tak jasne, ale nie myślisz żeby iść do jakiegoś doświadczonego korepetytora?

-wiesz jakoś tego nie widzę co jak będzie taki jak ta baba?

Oboje się chwilę pośmialiśmy z tej odpowiedzi rzeczywiście arion jest ztrałmowany

- No dobra to o której ?

- emm może 15.00 ?

- dobra

- To do 15 . Wiesz gdzie mieszkam prawda?

-ta

{ skip time }
Pov. Arion
Victor bardzo dobrze tłumaczył byłem wręcz pod wrażeniem, ale po godzinie   nauki zaczęły mnie interesować nawet ściany które powoli mi się zlewały w jedno.

Victor :

Widziałem zmęczenie jakim mnie zaraził Arion więc zaproponowałem odpoczynek ten się zgodził , kiedy miałem sie go zapytać czy wszystko rozumie , zasnął , był widocznie bardzo zmęczony , położyłem go na łóżku i przykryłem trząsł się z zimna więc zostawiłem mu moja pelerynę. Jaki on słodki...o - o czym ja myślę . Na twarzy pojawił się nie mały rumieniec. CO JETS NIE TAK?! Kiedy wychodziłem z jego domu spotkałem riccardo który szedł do wiadomo kogo.

-Co tu robisz ?

- Przyszedłem do naszego kapitana jak widać.

- To już możesz wracać właśnie zasną

- A ty co tu robisz ?

- pomagałem mu w lekcjach .

- Ta i te rumieńce to się wzięły z tego gorąca na dworze .

Przypominam że to mój PRZYJACIEL z drużyny .

Cholera aż tak to widać ?

- A zamknij się jesteś ślepy od dzisiaj. Ciekawe jak zareagujesz na Gabiego który spotyka się z kariyą hee ?

- nijak, ale spokojnie nie wygadam

Widocznie pojawił mu się wypiek na twarzy. Jakos średnio mnie przekonał z tym nie powiedzeniem ja sam niczego nie jestem pewny.

-A gdzie idziesz ?
-Do Vlada
-To udanej drogi.

Pożegnałem się z przyjacielem i ruszyłem w drogę do brata po 30 minutach byłem już na miejscu.

Cześć Vlad , jak samopoczucie?
-u mnie dobrze, ale u ciebie jak widzę nie najlepiej... co cię trapi ?

No tak jest moim bratem zna mnie jak ja skład drużyny raimona.

-mów ja chętnie wysłucham.

-Ja...bo ja... znasz Ariona Sherwinda prawda ?.

-No jasne to twój najlepszy przyjaciel z tego co kojarzę.

-N-no właśnie . Od jakiegoś czasu dość dziwne na mnie wpływa ...

-co masz na myśli?

- Ja sam nie wiem ... to takie frustrujące
Pov nikt
Vlad spojrzał na victora jakby już wszystko wiedział .

-co się tak patrzysz!?

- To...miiłośśćć...

-ychym taa

Blade jednak wiedział że to możliwe ale nie do końca chciał dopuścić do siebie takie myśli .

Victor po dniu pełnym wrażeń był taki zmęczony że praktycznie na nic nie miał siły .

Vlad:
Po 10 min mój brat  usnął wtulony we mnie .
Tak jak zasnoł tak spał do rana była 7.40 nie wyrobi się do szkoły. Zadzwonię do ... chyymmm... a może....

Budzę victora

Victor :
Co ! która godzina? Zasnąłem?
- idź przed szpital , przyjaciel cię spakował.

skip time

-Arion ?! co ty tu ?

-Twój brat dzwonił mówił że się dzisiaj nie wyrobisz i żebym Ci pomógł tu masz książki i twoją pelerynę też wziołem.

-dzięki .

VLAD ...patrzę się z wypiekami na twarzy jednocześnie ze złością i podniesionym kącikiem ust w okno gdzie leży vlad
A ten się tylko do mnie uśmiechał .
Jak zacznie chodzić to mnie po pamięta.

Przepraszam za ortografię jeśli jakieś rzeczy do poprawy to pisać
972 słowa


Victor X Arion Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz