The last "Farewell"

599 27 23
                                    

Muszę was albo zmartwić albo ucieszyć ,ale jest to ostatni rozdział tej książki .

Szpital 24h po meczu , Viktor klęczy przez łóżkiem Tenmy , reszta drużyny jest przed salą , patrzą na na dwójkę już zakochanych z rozczuleniem . Ciemno włosy próbuje ukryć łzy i smutek przed resztą , lecz nie zbyt mu się to udaje , Arion za to leży nie przytomny i podłączony do wszelkiego rodzaju kabli . Kiedy kyousuke był na skraju zaśnięcia , reszta z drużyny poszła.

Ciocia Sylia - Viktor może sobie odpoczniesz przejdź się do domu , dość długo już tu siedzisz .

- N-nie jeszcze z nim tu posiedzę ...

- w porządku , chociaż idź sobie na kanapę obok .

- dobrze, zaraz pójdę. Tak z innej beczki , wiedziała pani o tej chorobie ?

- ehhh dowiedziałam się ostatnim razem, niestety.

- Lekarze nie chcą mi powiedzieć , co to za choroba ?

- wiesz... t-to gruźlica. I... mam dla ciebie złą wiadomość...ty ... ty...zaczynasz mieć jej objawy...

- C-co , ale jak to przecież jeżeli przebadał by się wcześniej można by było jej zapobiec !

- Arion chciał to zataić ...

- chciał grać w piłkę...

- dlaczego nie martwisz się o swoje zdrowie ? Nie jest to potwierdzone , ale spędzałeś z nim tyle czasu że jest bardzo prawdopodobne to że masz to co on .

-Jak mam się tym przejmować jeżeli on umiera !?

- on się jeszcze obudzi , ale w tedy zostanie mu tylko... tylko...dzień życia .

- C-co ?

Viktor powiedział to załamanym i zapłakanym głosem , bo już sam nie wiedział czy chce żeby Tenma się obudził czy nie . Sylia wyszła a Viktor położył się obok Ariona i pochlipiwał mówiąc że na pewno jeszcze razem się spotkają .

9.00 rano

- Arion zostań moim chłopakiem będziemy chodzili razem na treningi , zjemy twoje ulubione lody i już zawsze będziemy razem.
Powiedział to cały czas płacząc spał góra 2 godziny resztę przegadał z brunetem bez wzajemności. Kiedy po wypowiedzonych słowach przez granatowłosego , brunet uchylił oczy , a ten go przytulił i zaczął jeszcze bardziej topić się w swoich łzach .

- Viktor c-co się stało
Powiedział bardzo cicho i bezsilnie .

- miałeś wypadek na stacji . Był mecz wygraliśmy .

- dlaczego płaczesz ?

- Jak to dlaczego !? Ja cie kocham pacanie i się o ciebie martwię , a ty nawet mi nie powiedziałeś o tej cholernej chorobie. Zostało ci max 8 godzin rozumiesz !?

- Aż tak źle...

- mogłeś się leczyć mógłbyś dłużej żyć a ty co zawsze po swojemu !

- niby mnie kochasz , a ja też jestem chory i nie zamierzam się leczyć chce być razem z tobą .

- co nie Viktor ! Nie możesz.

- A ty to już tak ?

- z resztą nie zmienisz mojej decyzji . A teraz mam do ciebie ważne pytanie czy będziesz moim chłopakiem przez ten jeden dzień ?

- ty się jeszcze pytasz buntowniku ?
Jasne że tak .

Viktor Momentalnie wbił się w jego Usta z odwzajemnieniem .

- kocham cię.

- Ja ciebie bardziej . Zadzwonię do innych niech spędzą z tobą trochę czasu ...

- dobrz...

Viktor pocałował go w czoło i poszedł po lekarza jednoczenie dzwonić do drużyny i Sylwii.

Po wszystkich odwiedzinach płaczach i lamętach wybiła godzina 13 para spędzała ze sobą cały wolny czas darzyli się czułością czytali książki , żartowali , wzruszali się , wspominali piękne chwilę razem spędzone do godziny ok. 22.00

- Viktor... źle się czuję ...

- nie ! Arion jeszcze nie błagam cię proszę !

- To już chyba jest ten ból ...

- c-co nie !

- Viktor kocham cię

- ostatnie słowa mają dotyczyć nas obu ja za parę miesięcy dołączę do ciebie

- ty masz żyć to po pierwsze a po drugie... ,, Ty i ja narodziliśmy się by po to , aby umrzeć tak jak każdy inny,,

Viktor pocałował Ariona następnie rozpłakał się jak nigdy wtulił się w niego aż poczuł głęboki ból w okolicach klatki piersiowej...






Pół roku po

Kiedy cała drużyna razem z bratem stali przed łóżkiem tsurugiego .

- No Arion tak jak obiecywałem
,,ty i ja narodziliśmy się by umrzeć ,,

...

Mam nadzieję że się chociaż w miarę podobało i że nie narobiłam więcej niż 300 błędów chociaż kto mnie tam wie xd

633

Victor X Arion Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz