Znów nastała cisza, było słuchać tylko w oddali jak inni gadają i śmieją się z głupot.
Chciałem by my też mogliśmy się pośmiać, jak przyjaciel z przyjacielem.
-nerd, idziemy do wody?
Izuku się uśmiechnął i przytaknął. Wstałem a ten zaraz po mnie i poszliśmy do wody.
Dałem nura pod wodę. Pomyślałem że zrobię temu przygłupowi żart i będę udawać że utonąłem.
Wstrzymałem oddech.
Pov:izuku
Kacchan nie wyłaniał się już z wody przez jakieś kilkanaście sekund.
-kacchan..?
Zero odpowiedzi.
-kacchan!
Przestraszyłem się i zanurkowałem.
Otworzyłem oczy pod wodą i zobaczyłem sylwetkę katsukiego, szybko podpłynąłem bliżej i zobaczyłem że ten ma otwarte oczy. Pomachał mi i wyglądał jakby chciał się uśmiechnąć po czym wyłonił się z wody a ja zrobiłem to samo.
-BSHAHASHAAHAA NABRAŁEŚ SIĘ!
-DLACZEGO ROBISZ TAKIE RZECZY!? NAWET NIE WIESZ JAK SIE WYSTRASZYŁEM!
-aj taam, ale z ciebie leszcz!
Nie utonął bym nigdy! bhabshahashah-i tak to nie było śmieszne. - strzeliłem focha.
-nie być obrażalski! - Kacchan pochlapał mnie wodą, postanowiłem nie być winien i zrobiłem to samo na co blondyn znów oddał.
-ej no!
-no co?
Chłopak delikatnie mnie podtopił więc ja złapałem go za stopę po czym on także wywrócił się do wody.
Obojga się wynurzyliśmy śmiejąc się głośno.
-OOO pan zły chihuahua umie się bawić! - zacząłem się z nim droczyć.
-aj cichaj tam! Niech ja ci tylko przypomnę kto prawie się poryczał bo myślał że JA utonąłem!
Znów pochlapałem chłopaka a on mi oddał.
Śmialiśmy i bawiliśmy się jeszcze do wieczora, jednak wtedy jeszcze nie wiedziałem co się stanie za tydzień...
Przez następne pięć dni nie działo się nic szczególnego. Jednak teraz mogę się śmiać i bawić z kacchanem..jak przyjaciel z przyjacielem. Często się wygłupiamy i śmiejemy, jest tak jak chciałem jednak on nie wie że ja...go kocham.
Obudziłem się i spojrzałem na godzinę, była 08:24.. CZEKAJ CO?
PRZECIEŻ O 8 TRZYDZIEŚCI JEST ŚNIADANIE!zerwałem się z łóżka i podbiegłem do jeszcze śpiącego Kacchan. Zacząłem go szturchać.
-KACCHAN WSTAWAJ!
-hm...co ty pieprzysz..
-ZA CHWILE JEST ÓSMA TRZYDZIEŚCI!
blondyn zerwał się z łóżka i pobiegł do łazienki się ubrać. Po około trzech minutach wyszedł i ja wszedłem.
-ÓSMA TRZYDZIEŚCI JUŻ!
-NO IDEE.
wyszedłem z toalety i poszedłem do Kacchana po czym odrazu pobiegliśmy na stołówkę.
Zajęliśmy miejsca oraz odrazu wzięliśmy jedzenie na talerz i zaczęliśmy jeść.
-smaczmego
-smaczmego Kacchan.
Zjadłem jako pierwszy, odniosłem talerz i skierowałem się do swojego domku ale wtedy złapał mnie Todoroki.
CZYTASZ
Nie Zdążyłem Powiedzieć Ci.. | bakudeku
Teen Fiction!Stare opowiadanie, czytasz na własną odpowiedzialność! wszystko dzieje się w 2 klasie po wojnie z paranormalnym frontem wyzwolenia i jego przegranej. izuku i Katsuki zakochują się w sobie jednak śmierć ich rozdzieliła. możliwe jest że opis ulegni...