Jestem juz po lekcjach. Postanowiłam, że do domu pójdę na piechotę.
- Dottie, poczekaj... Dottie!- odwróciłam się i zobaczyłam biegnącego Harry'ego.
- Co chcesz?- zapytałam obojętnie
- Dlaczego odeszłaś, gdy rozmawiałem z Rachel?- czyli Alex miała rację... to była ta dziewczyna.
- Po co miałam tam stać, hmm? Nie chciałam wam przeszkadzać...
- Dobra, ale przymajmniej mnie teraz wysłuchaj... Rachel ubzdurała sobie, że ja i ona będziemy razem... Słyszałaś co jej powiedziałem...
- Coś tam słyszałam... Ale ja się w to nie mieszam... A tak w ogóle to po co mi to mówisz? Nie musisz mi się tłumaczyć...
- Dottie... Zrozum jedno... Gdy tylko cię zobaczyłem, wiedziałem, że będę musiał cię poznać... chcę być z tobą szczery... Spodobałaś mi się, a wiem, że ja tobie też się podobam... Sama to powiedziałaś... Dottie, powiesz coś?
- A co mam powiedzieć? Zaskoczyłeś mnie...- przybliżył się do mnie i złapał za rękę- Musimy się trochę lepiej poznać... Nic o sobie nie wiemy...
- No to może nie traćmy czasu? Nazywam się Harry Styles... Mam 19 lat. Co chcesz wiedzieć?
- Harry... Nie do końca mi o to chodziło... Musimy poznać się od tej drugiej strony... Poznać swoje zachowanie... To jacy jesteśmy... Rozumiesz?
- Na to jest tylko jedno rozwiązanie... Musimy się spotykać i spędzać ze sobą dużo czasu.
- To i ja wiem- powiedziałam jednocześnie się uśmiechając
- To oznacza, że chciałabyś spróbować? Mam u ciebie szansę?
- Uhm... Sama nie wiem... z czasem się przekonamy co z tego wyniknie...
- Mogę coś zrobić?-
- To zależy co...- Harry w ciągu sekundy znalazł się jeszcze bliżej mojej osoby , po czym dotknął swoimi ustami moje... Nie wiedziałam co mam robić... Nie wiem dlaczego, ale oddałam ten pocałunek. Chłopak zaczął całować mnie bardziej namiętnie... W pewnej chwili przez moje ciało przeszedł dziwny dreszcz... Czy ja się w nim zakochałam, czy to tylko pożądanie?
CZYTASZ
Change Life
RandomHistoria 16-letniej Dottie Prixsow... Skrzywdzonej- jej zdaniem- przez cały wszechświat... Choć to, co się wydarzy w jej życiu, nie będzie karą dla niej samej, lecz w pewnym sensie- nagrodą od losu...