4

406 33 24
                                    

Obudziłem się strasznie niewyspany i z włosami jak po jakimś tornado. Było wyjątkowo chłodno więc zarzuciłem na siebie bluzę Minho, która leżała na krześle. Udałem się do łazienki aby ogarnąć gniazdo, które miałem na głowie. Nie było jednak tak tragicznie jak mi się wydawało i szybko uporałem się z fryzurą. Jako, że byłem jeszcze pół nie przytomny bez celu wpatrywałem się w swoje odbicie w lustrze. Dopiero po paru chwilach zdecydowałem się zejść na dół.

O mało nie potykając się na schodach szedłem do kuchni. Zamurowało mnie. Stół udekorowany przepięknie. Baloniki, uroczy obrus i parę małych torebeczek. Na środku stał duży bukiet kwiatów a przy blacie stał Minho. Miał na sobie okulary, jakieś luźne spodnie i fartuch. Od razu, gdy mnie ujrzał podszedł do mnie i mocno przytulił.

- Wszystkiego najlepszego maluchu - szepnął mi do ucha i pocałowal w czubek głowy. Zapomniałem o własnych urodzinach ? Stanąłem na palcach i złączyłem nasze usta w czułym pocałunku.

Minho kołysał nami na prawo i lewo. Pogłębiał pocałunek a ja cicho jąkałem prosto w jego usta. Byłem mu taki wdzięczny, że się tak postarał i chciałem dać mu to czego ode mnie oczekiwał. Wiedziałem, że lubi kiedy ulegam i pozwalam mu dominować nad pocałunkami. Swoje namiętności przerwaliśmy dopiero po długiej chwili.

- Jeszcze raz wszystkiego najlepszego, Sungie - powiedział i posadził mnie na blacie.

- Jesteś prze kochany. Kiedy udało Ci się to wszystko przygotować ? - zapytałem wypychając swoje policzki powietrzem.

Minho przygotował nam śniadanie ale zanim pozwolił mi je zjeść, kazał otworzyć każdy upominek jaki dla mnie przygotował. Nie chciałem tego robić bo wiedziałem, że były one drogie i Hyung musiał wydawać na mnie po raz kolejny pieniądze. Czułem też, że wyleję z siebie pełno łez. Byłem strasznie wrażliwy a szczególnie, że jako dziecko nie byłem obdarowywany prezentami, takie gesty wzbudzały we mnie dużo emocji.

Najpierw kazano mi zajrzeć do największej torby. Zwlekałem dość długo ale w końcu chwyciłem upominek. Był to pluszowy biały kotek. Uwielbiałem maskotki co Minho najwyraźniej zauważył. Następnie podano mi torebkę średniej wielkości. Widząc co było w środku od razu odwróciłem od niej wzrok. Nie był do drogi upominek ani nic co można było dostać w sklepie. Był to album ozdobiony różnymi uroczymi naklejkami i napisem "Minsung". W albumie były wywołane nasze zdjęcia i do każdego z nich było dopisane gdzie byliśmy i co robiliśmy. Wtedy nie mogłem sobie odpuścić i pozwoliłem łzom na opuszczenie moich oczu. Hyung podał mi ostatnią torebeczkę i przytulił mnie od tyłu. W środku znajdował się kolejny pierścionek. Kolejny bo pierwszy dostałem na Walentynki, które były również naszym pierwszym dniem razem. Tym razem pierścionek był kompletnie inny. Cały czas nosiłem na sobie obręcz z czerwonym kryształkiem a teraz Minho założył mi srebrny pierścionek otoczony diamencikami tego samego koloru. Na środku znajdowało się różowe serduszko. Lee złożył na mojej dłoni pocałunek i znowu mnie przytulił.

- To jeszcze nie koniec atrakcji na dzisiaj słoneczko - szepnął - Ale nic Ci nie zdradzę, siadaj i jedz- odsunął dla mnie krzesło abym mógł swobodnie usiąść.

Zjedliśmy wspólnie śniadanie, które przygotował Hyung. W między czasie odebrałem jeszcze parę telefonów od rodziny i znajomych z Korei. Dziwnie  czułem się z faktem, że spędzam urodziny za granicą bez znajomych ale obecność Minho była dla mnie równie ważna.

Minęło trochę czasu i powoli zbliżało się popołudnie. Lee poinformował mnie, że ma zaplanowane atrakcje na godzinę 18 więc powoli zacząłem się szykować. Chcąc już się przebrać ujrzałem bluzę. Była to identyczna jaką miał Minho. Różniła się jedynie kolorem. Kolejny raz uśmiechnąłem się i przebrałem w bluzę, którą przygotował mi starszy.
Gdy zszedłem na dół Minho znowu objął mnie od tyłu a nastąpienie wziął mnie na swoje ręce.

- Będę Cię jeszcze bardziej rozpieszczać- złożył na moich ustach mały pocałunek. Razem ze mną w jego ramionach, usiadł na kanapie tak abym siedział na jego kolanach.

- Hyung~ a zdradzisz mi chociaż troszkę ? - zapytałem - Chciałbym wiedzieć gdzie mnie zabierasz - położyłem głowę na jego piersi a on otulił mnie jeszcze mocniej.

- Hmm, no nie wiem - oznajmił- Daj buziaka to coś tam Ci powiem - mrugnął jednym okiem i wywołał na mojej twarzy rumieńce. Od razu go pocałowałem aby poznać plan na dzisiejszy wieczór - Wycofałem się z jednej rzeczy bo uznałem, że za wcześnie ale i tak zabieram Cię na romantyczną kolację. Myślę, że reszty nocy nie muszę Ci streszczać - byłem bardzo podekscytowany a przez jego ostatnie słowa znowu się zaczerwieniłem. 

🎀

Wyszliśmy z domu około godziny siedemnastej. Restauracja ponoć znajdowała się dość daleko więc musieliśmy podjechać samochodem. Podczas drogi Minho cały czas trzymał swoją rękę na moim udzie. Czułem w brzuchu pełno motylków oraz jak moje policzki robią się czerwone. Ledwo co zdążyłem się obejrzeć a już znaleźliśmy się na miejscu. Zaparkowaliśmy na parkingu podziemnym co musiało oznaczać, że najprawdopodobniej jest to jakiś wieżowiec lub inny duży lokal. 

Lee wyszedł z samochodu pierwszy i od razu poprawił swój garnitur. Następnie podszedł do moich drzwi i je otworzył. Podał mi swoją dłoń, którą ja od razu chwyciłem. Gdy wyszedłem, zamknął za mną drzwi i upewnił się, że samochód jest zakluczony. Dalej trzymając mnie za rękę, ruszył w stronę windy. Domyśliłem się, że najprawdopodobniej wjedziemy na wyższe piętro budynku. 

Byłem bardzo ciekawy co przyszykował Minho. Zazwyczaj urodzin nie obchodziłem hucznie. Bałem się dorastania. Pragnąłem zostać młody już do końca. Cały czas trzymając Hyunga za rękę, rozmyślałem na temat naszego wieczoru. Po chwili wysiedliśmy z windy i wylądowaliśmy w bardzo luksusowej restauracji. Byliśmy sami oprócz trzech mężczyzn, którzy wyglądali podejrzanie znajomo. Minho przytulił mnie od tyłu i owinął moją talię swoimi dłońmi. Właśnie wtedy nieznajome mi osoby się odwróciły. Byli to Felix, Seungmin oraz Jeongin !!! Ucieszyłem się tak bardzo, że od razu odwróciłem się do Minho, pocałowałem go szybko i pobiegłem do przyjaciół. 

Byłem bardzo zaskoczony. Bardzo się za nimi stęskniłem. Minho z uśmiechem na twarzy obserwował jak trójka czworo dzieci utyka w jednym uścisku. Od razu złożyłem Yongbokowi życzenia. Mimo, że w Paryżu zostawali jeszcze parę dni, wiedziałem, że jutro nie będę wstanie się z nim spotkać. Już przy stole opowiedziałem im, co wydarzyło się pod ich nieobecność. Oni również podzielili się ze mną plotkami. Changbin ponoć zaczął pracę jako producent. Byłem z niego dumny. Seo był jedynie rok starszy od nas a już mógł osiągnąć wielki sukces. 

- Czekam na wasz ślub - odezwał się Jeongin a następnie wyzerował swój sok.

- Bez pośpiechu, jestem jeszcze młody - powiedziałem nieśmiało i odwróciłem głowę by uniknąć wzroku mojego chłopaka. Minho jednak, cały czas obejmował mnie w talii więc i tak nie mogłem powstrzymać rumieńców. 

- A jeżeli bym się pośpieszył to co byś zrobił, skarbie - zapytał Lee ze swoim charakterystycznym uśmieszkiem na twarzy. Nie odpowiedziałem mu tylko schowałem głowę w swoje dłonie.

W restauracji czas spędziliśmy do około godziny dwudziestej drugiej. Dużo się pośmialiśmy i dobrze spędziliśmy czas w swoim towarzystwie. Stęskniłem się za swoimi przyjaciółmi więc takie spotkanie było naprawdę wyjątkowe. 

🎀

Wróciliśmy do domu. Lee zdjął z siebie marynarkę i od razu wpił się w moje usta. Byłem bardzo zaskoczony ale zacząłem odwzajemniać jego pocałunki. Podniósł mnie i złapał pod udami. Nie przestawał mnie całować. Powoli zaczynało brakować nam powietrza w płucach. Minho przerwał pocałunek, odstawił mnie na ziemię i zaczął rozpinać swoją koszulę. Ponownie złączył nasze usta w pocałunku. Już chwilę później znaleźliśmy się w łóżku. 

_________________

nie liczcie na smuta 

Our Perfect RelationshipOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz