Regulus Black

2.3K 30 4
                                    

Siedziałam w bibliotece, starając się skupić na książce, podczas gdy Regulus był całkowicie pochłonięty jakimiś notatkami. Zupełnie nie zwracał na mnie uwagi, a zaraz nasze jedyne wspólne (a jego chyba jedyne) okienko miało się skończyć. Westchnęłam cicho, zamykając książkę. 

- Reggie.. - jęknęłam cicho zrezygnowana, opierając głowę o ramię chłopaka. - Brakuje mi ciebie

- Przecież jestem tuż obok skarbie - odparł z łagodnym uśmiechem, wracając po sekundzie do notatek.

- Poświęcasz więcej uwagi swoim notatkom niż własnej dziewczynie.

- Przepraszam kochanie - westchnął zmęczony - Przyjdę do ciebie dziś w nocy i wszystko ci wynagrodzę, dobrze?

- Oczywiście - uśmiechnęłam się smutno i dałam mu buziaka w policzek. - Muszę iść, mam teraz astronomię. 

- Dobrze - pocałował mnie w czoło - Będę o 20:00.

Nie odpowiedziałam nic, tylko uśmiechnęłam się i opuściłam bibliotekę. Od tygodnia obiecuje poświęcać mi więcej uwagi, jednak bez rezultatu. Nie chcę mieć mu tego za złe, wiem że rodzice dużo od niego wymagają, dlatego wziął więcej przedmiotów dodatkowych, jednak brakowało mi jego obecności. Brakowało mi naszych spacerów po Błoniach, cichych randek w bibliotece czy szczerych rozmów do późnej nocy. Owszem, przychodził jak obiecywał, ale był tak wycieńczony, że praktycznie od razu zasypiał. Szłam tak zachmurzona w kierunku Wieży Astronomicznej.

Lekcje minęły mi dość szybko, prosto po lekcjach udałam się na kolację z moimi znajomymi, nadal przygnębiona. Zauważyłam że Regulusa nie było na kolacji, dlatego zabrałam dla niego dwa tosty z serem i kubek czarnej herbaty, po czym udałam się do Pokoju Wspólnego. Spojrzałam na zegar zawieszony na korytarzu, zbliżała się dwudziesta. Od razu po wejściu do Pokoju Wspólnego zauważyłam ciemnowłosego na kanapie, jak zwykle pogrążonego w podręcznikach i notatkach. 

- Reggie, wykończysz się.. - powiedziałam zmartwiona, kładąc na stole tosty i herbatę. Chwyciłam ciemnozielony koc i zarzuciłam chłopakowi na ramiona.

- Już kończę skarbie. Idź do siebie, zaraz przyjdę - uśmiech zagościł na jego bladej twarzy. Dałam mu szybkiego buziaka i poszłam do swojego dormitorium. 

20:08... 20:15... 20:30... 20:54... Wybiła 21:00 a po Regulusie ani śladu. Zamknęłam książkę, którą starałam się dokończyć w oczekiwaniu na chłopaka, i zeszłam na dół. Widok, który tam zastałam nie zaskoczył mnie bardzo. Regulus zasnął nad książkami, wpół zjedzonym tostem i końcówką herbaty. Położyłam go na kanapie, opatuliłam kocem i odstawiłam brudne naczynia z zamiarem wyniesienia ich następnego ranka. Otwarty podręcznik założyłam zakładką, którą kiedyś dla niego zrobiłam, a notatki ułożyłam w schludny pliczek, kładąc go na podręcznikach. Przeczesałam czarne włosy chłopaka i dałam mu całusa w czoło.

- Szczęśliwej rocznicy, Reggie...

One Shots Harry Potter 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz