Fred Weasley

7.2K 35 1
                                    

- Fred, czy to na pewno dobry pomysł? - zapytałam szeptem, a on uciszył mnie pocałunkiem. 
- Cicho, bo jeszcze Prefekt Bezczelny nas przyłapie - zaśmiał się cicho chłopak. 

Byliśmy zamknięci w małym składziku na miotły, do którego wpadliśmy w ucieczce przed Percy'm, który zamierzał dać nam kolejny szlaban. Było tu tak ciasno, że staliśmy praktycznie do siebie przytuleni. Uśmiechnęłam się łagodnie do chłopaka, po czym zmierzwiłam jego rude włosy. Spojrzał na mnie krzywo, po czym uśmiechnął się, ukazując szereg równych, białych zębów. Przytuliłam się do niego, na co on również objął mnie, przyciskając mnie do siebie. 

- Fred - szepnęłam, nie puszczając go - co jeśli Percy nas usłyszy?
- Nie wiem, ale wolałbym się nie przekonać dlatego siedź cicho - uśmiechnął się rudzielec, łącząc nasze wargi w pocałunku. Odwzajemniłam go, lekko stając na palcach. Objęłam Freda za szyję, a po chwili on podsadził mnie do góry, żebym mogła swobodnie opleść go nogami w pasie. Nie odrywaliśmy się od siebie przez chwilę, a gdy to zrobiliśmy, poczułam coś twardego w spodniach chłopaka. 
- Ups - uśmiechnęłam się, a po chwili chłopak zrozumiał o co mi chodzi - Pomóc Ci?
- N-nie.. znaczy.. nie, nie musisz... jeśli nie chcesz.. znaczy.. - ewidentnie zmieszał się Fred. Zaśmiałam się i zeszłam z niego. 
- Ale chcę. Mogę?
- T-tak, pewnie - odpowiedział, zarumieniony po czubki uszu. Pocałowałam go w nos, po czym uklęknęłam przed nim. Spojrzałam na niego z dołu, chcąc upewnić się, czy na pewno Fred czuje się z tym wszystkim komfortowo. - Cholera, Y/N, ale ty teraz seksownie wyglądasz - jęknął. Uśmiechnęłam się na tą uwagę i wzięłam się do roboty.

Odpięłam spodnie Freda, po czym opuściłam je mu do kolan. Pocałowałam przelotnie spore wybrzuszenie na jego bokserkach, po czym przejechałam palcami pod gumką bokserek. Je również opuściłam. Wzięłam sterczące przyrodzenie Freda w rękę i przejechałam po całej jego długości. Było ogromne. Po chwili przejechałam językiem po całej jego długości, a z ust Freda wydobył się znaczący jęk. Podobało mu się. Wzięłam końcówkę do ust i zaczęłam ją ssać, co jakiś czas biorąc do buzi kolejne centymetry. Zmieściłam połowę, więc drugą wzięłam w rękę. 

Wykonywałam szybkie ruchy ustami oraz ręką, co spowodowało głośne jęki Freda oraz to, że po chwili doszedł w moich ustach. Wypuściłam jego przyrodzenie z ust, po czym przełknęłam wszystko.
- Merlinie - odetchnął Fred - byłaś tak niesamowita, że chyba częściej zacznę to wykorzystywać - zaśmiał się, po czym opuściliśmy składzik. 

One Shots Harry Potter 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz