ROZDZIAŁ 03

6 4 0
                                    

Wówczas tuż po jego zakończeniu, nie mając nic już więcej do roboty przez resztę dnia, to postanowili pogadać sobie o różnych rzeczach, nie tylko o samej pracy. Tak im się miło rozmawiało, że nawet nie zauważyli, że w końcu skończyło się na którejś butelce czerwonego wina, nim się zorientowali, ile wypili.

Sam Kamijo nawet nie pamiętał, jak dotarł do domu, ale jednego był pewny, że musiał za bardzo przesadzić, co nie było w jego zwyczaju. Tym bardziej że oficjalnie udawał, że był wampirem, chociaż nim naprawdę był. Czego jak wiadomo, nikt nie brał na poważnie, a tylko parę osób znało o nim prawdę. A pozostali jedynie snuli tylko domysły, co czasem kończyło się różnymi dziwnymi plotkami wyssanymi z palca na jego temat.

W tamtym czasie myślał, że nie uda mu się dotrzeć do domu, bo tak ciemno mu się przed oczami robiło. Co powodowało, że nawet nie był w stanie ogarnąć, kto mu pomógł dostać się do jego mieszkania. Totalnie co jakiś czas, zapominając o istnieniu Many, z którym przecież gadał i pił czerwone wino. A najgorsze w tym wszystkim było to, że przez całą podróż niczym jak na starej płycie odtwarzała mu się ostatnia część rozmowy z Maną.

Co według niego było poniekąd denerwujące, bo nie mógł się na niczym innym skupić cholernych myśli, nieważne jakby próbował to zmienić. Nadal, dziwiąc się, jakim cudem wówczas nie rzucił się na tę osobę, która mu wtedy pomagała. Chociaż Kamijo pod tym względem nie mógł być w stu procentach pewny, czy tego akurat jednak nie zrobił, dlatego też postanowił przywołać ową rozmowę.

Co spowodowało, że bardzo bał się tego robić, bo nie był w stu procentach pewny czy ją dobrze zapamiętał. Tak czy inaczej, jeśli tego by nie zrobił, to nadal by się zastanawiał czy było inaczej, niż mu się teraz wydawało. Westchnął tylko ciężko, przesuwając swój wzrok z sufitu na to, co miał tuż przed sobą.

Podczas kiedy zanurzał się w swoich wspomnieniach o zapachu czerwonego wina i róż. Nie miał bladego pojęcia co w nich znajdzie, więc musiał się na każdą ewentualność i to bardzo przygotować. Chociaż tak naprawdę nie chciał tego robić, ale jak wiadomo, nie miał innego wyboru, jak przywołać tamtą wieczorną rozmowę.

Na samo jej wspomnienie, robiło mu się słabo, ale musiał wziąć się w garść, aby mieć ją za sobą. Nic więc dziwnego, że ponownie ciężko westchnął, zarazem próbując się skupić, aby niczego podejrzanego żadnym pozorem nie pominąć. A co za tym idzie, Kamijo zaczął sobie tę parszywą rozmowę przywoływać.

━━ Nadal nie rozumiem, czemu jeszcze nie położyłeś rąk na księżniczce, jeśli tak bardzo za nim szalejesz? ━━ spytał po chwili Mana, wypijając kolejny kieliszek wina, podczas tego, jak spoglądał się na niego uważnie.

Kamijo w tym momencie, lekko przekrzywił głowę, jakby nie był w stu procentach pewny, co właśnie od niego usłyszał. Dlatego też chwilę mu zajęło, nim w końcu odpowiedział na zadane przez niego pytanie. Czego, jak wiadomo zbytnio się nie spodziewał, co było poniekąd zrozumiałe, ze trochę to mu zajęło, nim się odezwał.

━━ Czyś ty na głowę upadł‽ Nie ma opcji, abym na nim położył swoje łapy, bo za bardzo go cenię! ━━ w końcu odezwał się po chwili Kamijo, będąc zarazem wytrącony z równowagi jego słowami.

Nawet nie mając zamiaru ukrywać swojego oburzenia, tak bardzo był nimi poruszony. Mana tylko parsknął śmiechem, jakby co najmniej przewidywał reakcję Kamijo na jego słowa. Wcale nie mają zamiaru wierzyć mu na słowo, bo doskonale zdawał sobie sprawę z tego, na co go było stać. Dlatego zareagował, tak, a nie inaczej.

━━ Ta... Nie mów mi, że Teru to inna para kaloszy... ━━ upijając między czasie kolejny łyk wina, nim Mana kontynuował: ━━ Więc bez problemu położyłeś na nim łapy, nieprawdaż?

Puszczając przy tym, łobuzerskie oczko do niego, wcale nic sobie nie robiąc z jego reakcji. Kamijo po jego ostatnich słowach, mało nie wstał od stołu, aby sobie pójść. Jednak po chwili zmienił co do tego zdanie i jednak postanowił tego nie robić. Co było dobrym posunięciem, bo wówczas nie byłoby mu do śmiechu.

━━ Wcale na nim nie położyłem swoich łap, to jedno. Po drugie, coś ty się tego tak uczepił? ━━ warknął po chwili Kamijo, mało nie rozwalając kieliszka ze złości, który trzymał w ręku.

━━ Już ci uwierzę, że nie dobrałeś się i do niego. Jeśli on jest taki skory, aby się z tobą bliżej zaznajomić! ━━ zauważył po chwili Mana, dalej nic sobie nie robiąc z jego gniewu.

A nawet jego zachowanie nieźle go, prawdę mówiąc, bawiło, czego wcale nie miał zamiaru ukrywać. W tym momencie Kamijo miał taką cholerną ochotę przywalić mu, że aż musiał się uspokoić, aby tego naprawdę nie zrobić. Tym bardziej że doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że go skubaniec prowokuje.

Więc nie powinien tak mocno na jego słowa reagować, jak teraz aktualnie to robił. Nie wspominając o tym, że i tak sporo tego wina razem wypili i mogli nie myśleć trzeźwo. Zdawał sobie sprawę z tego, że jutro będzie tego żałował, ale teraz to go wcale nie obchodziło. Teraz dla niego jedynie liczyła się rozmowa z Maną.

Bo wiedział, że tak szybko znowu nie będą mogli ot, tak pogadać. Jednak nie przypuszczał, że zejdzie ta rozmowa na taki idiotyczny tor jak to, na kim łapy położył albo czy nie położył. To już zaczynało być naprawdę nie na miejscu, jakby co najmniej był niewyżyty pod tym względem czy coś w tym cholernym stylu.

Co mu wcale nie było na rękę i zaczął się zastanawiać, czy aby Mana przypadkiem nie miał jakiś ukrytych co do niego celów, bo ot, tak by z nim się nie spotkał. Nawet jeśli by pojawił się u niego z bukietem czerwonych róż. Ponownie westchnął tylko, zarazem spoglądając się na niego uważnie. Próbując znaleźć odpowiednie słowa, których jak na tę chwilę jak na złość mu brakowało. A przecież nigdy jeszcze wcześniej z tym problemu nie miał.

W takim razie, czemu akurat przy nim z nimi miał, do jasnej cholery problem‽ Tego jednak na tę chwilę odkryć nie był w stanie, co powoli zaczynało doprowadzać go do szewskiej pasji. Nie mając innego wyboru, pozostało Kamijo skupić się na rozmowie, jaką ze swoim rozmówcą obecnie prowadził. Sam przecież tego chciał, więc czemu czuł się tak, jakby miał ochotę z tego miejsca zwiać? A taką miał ponownie ochotę i nic na to poradzić nie mógł, nie ważne, z której strony by na to spoglądał.

━━ Nawet jeśli, to nie powinienem reagować na jego próby, tym bardziej! ━━ mruknął pod nosem Kamijo, aby zaraz dodać na głos: ━━ Ciekawe co byś zrobił, jakbym się do ciebie zaraz dobrał?

Księżniczka Z Patelnią W Ręku [ kamihiza / PL ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz