- Albusie, jak mogłeś w taki sposób postąpić? - zapytała starsza czarownica w szmaragdowej szacie.
- To było okrutne. Zmusiłeś go do złożenia Wieczystej Przysięgi wiedząc, że złamanie jej skutkuje śmiercią. Severus chodził na spotkania śmierciożerców, narażając swoje życie. Był pod władzą Voldemorta jak i Twojej. To nieludzkie, dyrektorze. - powiedział Artur Weasley zawiedziony.
- Nie rozumiem, dlaczego Pan to zrobił, panie profesorze? - zapytała Hermiona. Albus Dumbledore w tym momencie tak jakby się skurczył w sobie. Wiedział, że źle zrobił związując Severusa Wieczystą Przysięgą.
- Moi drodzy, wiem, że źle zrobiłem, popełniłem błąd. Gdybym mógł cofnąć czas. Jest mi tak bardzo przykro, że Severus przeze mnie tyle wycierpiał. Próbowałem go przeprosić, ale nie wiem, czy kiedykolwiek mi wybaczy. - siwowłosy starzec mówił skruszonym głosem.
- Albusie, nigdy nie byłeś zainteresowany jego stanem kiedy wracał od Voldemorta. I ta Wieczysta Przysięga! Jak mogłeś? - mówiła wzburzona Minerva McGonagall.
- Minervo... - zaczął Dumbledore.
- Nie, Albusie. Nie chcę tego słuchać. Severus dosyć się nacierpiał przez Ciebie. Jesteś samolubny i nieczuły. Nie masz serca. - mówiła czarownica zdenerwowana.
- Jak Pan mógł się nie zainteresować stanem profesora Snape'a? Przecież on był torturowany przez Voldemorta. - odezwał się Wybraniec zszokowany.
- Kochani, nie wiem co jeszcze mogę zrobić. Nie chciałem tego. Na prawdę jest mi przykro.
- Zawiodłem się na Panu. - powiedział Harry Potter.
- Wybacz mi Harry...
- Idę do Severusa, nie powinien być teraz sam. - odezwała się Minerva, a następnie się aportowała do domu młodszego kolegi. Podeszła do drzwi i zapukała. Otworzył jej po chwili czarnowłosy mężczyzna.
- Czego?! - warknął.
- Mogę wejść? - zapytała kobieta. Severus po chwili namysłu wpuścił ją do środka i wskazał jeden z foteli by usiadła.
- Czego chcesz? - zapytał bez ogródek.
- Nie powinieneś być sam.
- Niby dlaczego? - burknął.
- Dlaczego mi nie powiedziałeś? - odpowiedziała pytaniem na pytanie.
- Czego?
- Tego, że Albus wymógł na Tobie Wieczystą Przysięgę. Gdybym tylko wiedziała... nigdy bym do tego nie dopuściła.
- Myślisz, że masz jakikolwiek wpływ na tego starca?
- Przynajmniej bym spróbowała wyperswadować mu ten poroniony pomysł z głowy.
- Nic by to nie dało. - powiedział chłodno. Minerva westchnęła. Następnie pogrążyli się w luźnej rozmowie popijając Ognistą Whiskey, którą Severus wyjął z barku. Rozmawiając nie zwracali uwagi na mijający czas. Oboje byli dobrymi przyjaciółmi, mogli sobie ufać. W pewnym momencie kobieta spojrzała na zegarek.
- Na Merlina, już tak późno! - krzyknęła. - Muszę iść, trzymaj się.
***
Kiedy Hermiona wróciła do swojego mieszkania, był wieczór. Wyciągnęła z lodówki czerwone wino i nalała do kieliszka, a następnie rozsiadła się na kanapie. Rozmyślała o dzisiejszym dniu. Snape miał ewidentnie żal do dyrektora, a ten z kolei pomimo tego, że mówił jak mu przykro to dziewczyna nie wyczuła od niego szczerości. Czy Dumbledore na prawdę żałował Snape'a? Jakoś w to wątpiła. A jeśli chodzi o jej byłego nauczyciela to od zawsze go szanowała, jednak teraz ten szacunek się wzmocnił.
Severus Snape bardzo się zmienił, stał się atrakcyjny. Co Hermiona o nim myślała? Wyglądał teraz na prawdę bardzo dobrze. „Stop! Hermiono, on jest starszy o dziewiętnaście lat od Ciebie, przestań, basta!" mówiła sobie w myślach. Ale jej myśli nieustannie wędrowały do czarnowłosego. „On się nie może dowiedzieć..." postanowiła. Czy uda jej się ukrywać przed nim swoje myśli? Tego nie wiedziała, ale liczyła, że niczego nie spieprzy. Kiedy już wypiła wino to poszła pod szybki prysznic, przebrała się w koszulę nocną i położyła się do łóżka.
CZYTASZ
Wolność
FanfictionHermiona od czasu zakończenia Wojny i ukończenia szkoły postanawia się odciąć od świata magii. Czy uda jej się tego dokonać? Co się stanie, gdy pewnego dnia spotka Mistrza Eliksirów, który powinien nie żyć? I co ma z tym wszystkim wspólnego Albus Du...