Rozdział 7

78 7 0
                                    

Aneta

– Którą powinnam na siebie założyć? – Karola wyginała się przed lustrem w czerwonej mini sukience na ramiączkach. – Tą czy pierwszą? – Odwróciła się do mnie, dłonie oparła na biodrach. – No... – Powiodłam wzrokiem po jej zgrabnej sylwetce.

– Zdecydowanie ta. Jest mega seksowna... – Uniosłam znacząco brwi, umoczyłam usta w drinku. – Każdy facet będzie twój. – Mrugnęłam do niej okiem.

– Okej... – Klasnęła w dłonie, podekscytowana. – To ja idę się przebrać, kończ makijaż – Kiwnęła na mnie brodą. – zaraz wychodzimy. – Oznajmiła mi, znikając w łazience.

Wstałam z łóżka, kieliszek z drinkiem postawiłam na toaletce, przy której usiadłam. Miałam już zrobiony makijaż oka, musiałam nałożyć na twarz podkład, róż i bronzer. Nie wypiłam jakoś dużo, mimo to zmęczenie dało o sobie znać. Minęło jakieś dwanaście godzin, odkąd byłam na nogach. Musiałam dotrzeć na sympozjum kardiologiczne na ósmą rano.  Mało jadłam, do tego Karola serwowała nam drinki w dość szybkim tempie. Podejrzewałam, że chce mnie upić, całkiem dobrze jej to szło, a ja nie protestowałam, bo chciałam się dziś zabawić.  W końcu wyrzucić z głowy o Antka, o którym od naszego rozstania nie mogłam zapomnieć.

– Jestem gotowa. – Odwróciłam się do Karoli na obrotowym krześle. – I jak wyglądam? – Obróciła się dookoła własnej osi, jej długie blond włosy zawirowały razem z nią.

– Uuuuuu – Gwizdnęłam.–  seksownie. Tylko dlaczego wybrałaś jednak tą czarną?

– Bo czerwona jest dla ciebie. – Zgarnęła ją z łóżka i rzuciła we mnie czerwonym materiałem. – Ubieraj się! – Spojrzałam na sukienkę w dłoniach.

– Karola.... – Uniosłam wzrok.

– Zero gadania. – Podeszła do mnie. Obróciła mnie razem z fotelem, w stronę lustra. – Musimy zrobić ci coś z włosami. – Uniosła je do góry, formując je w wysoki kok. – Co myślisz?

– Podoba mi się. – Posłałam jej szeroki uśmiech. Rzadko chodziłam w upiętych w ten sposób, było to coś innego i bardzo mi się spodobało. Karola upinała mi włosy, ja dokończyłam makijaż, nakładając na usta cielistą szminkę.

– Wyglądasz pięknie. – Dała mi niewidzialnego buziaka w policzek. – Która godzina? – Zgarnęła telefon z toaletki. – Dochodzi dziewiąta. Chłopaki powinni zaraz po nas przyjechać. Idź się przebrać.

– Okej.. już idę. – Dopiłam drinka, zostawiając na kieliszku ślad po pomadce. Pożyłam sukienkę na łóżku,  obok siedzącej na nim Karoli. Rzuciłam z siebie ubranie.

– Masz niezłe ciało. – zagwizdała z uznaniem, kiedy byłam już w samej bieliźnie. – Gdybym była Antkiem. Nigdy bym cię nie wypuściła z łóżka. – Zachichotała dziewczęco.

– Karola! – trzepnęłam ją bluzką po kolanie.

– No co! – Wykrzywiła się, śmiejąc. – Jesteś zajebistą laską. Pamiętaj o tym, a ten baran niech się pałuje! Znajdziesz lepszego. Przystojniejszego, mądrzejszego.... – Wyliczała, podczas gdy ja się ubierałam. Chciałam o nim zapomnieć, po co mi o nim przypominała?

– Możemy już o nim nie rozmawiać? – Obciągnęłam sukienkę. – Nie jest za krótka? – Podeszłam do lustra, przymocowanego do drzwi szafy. Wyglądałam naprawdę seksownie. Upięcie na głowie dodawało mi dodatkowe centymetry. Nie to żebym była jakaś niska, miałam te swoje niecałe metr sześćdziesiąt pięć wzrostu.

– Nie gadaj, tylko wkładaj buty. – Podała mi czarne sandałki. – Dostałam wiadomość od Dawida, będą tu za pięć minut.  Ja idę jeszcze do toalety.

Niewinna umowa.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz