Aneta
Uchyliłam ciężkie powieki. Strasznie bolała mnie głowa, do tego chciało mi się pić. Westchnęłam ciężko, zmuszając się do siadu. Oparłam głowę o wezgłowie łóżka, nogi podciągnęłam do klatki piersiowej.
– Karo... – Jęknęłam z bólu. – Śpisz? Kompletnie nie pamiętam, co się wczoraj stało?
Nie odpowiedziała mi, zaniepokojona uchyliłam powieki. Pierwsze, co ujrzałam to nagi męski tyłek, wypięty w moją stronę. Szerokie ramiona i ciemną czuprynę.
– O rany! – Zakryłam usta dłonią. Co ja robiłam w łóżku Antka.
– Nie jestem Karoliną. – Odwrócił się w moją stronę, nawet jeśli nie chciałam, mój wzrok sam poleciał do jego penisa, w porannym wzwodzie.
On był nagi. Spanikowana zerknęłam pod pościel, ja również byłam naga. Zakryłam się nią pod samą szyję.
– Nie musisz się chować. – Oparł głowę na dłoni, uśmiechając się cwaniacko. – Już wszystko widziałem.
– Wczoraj też? – Zapytałam z przerażeniem.
– Wszyscy wiedzieli. – Odpowiedział zadowolony.
– O rany... – Zażenowana zakryłam twarz dłońmi. Uprawiałam seks przy obcych ludziach? Ulżyło mi jednak, że był to Antek nie Miłosz. Szybko jednak przypomniałam sobie o dziewczynie Antka. Dopadły mnie wyrzuty. Jego najwyraźniej nie, jak on mógł być zadowolony z obrotu sprawy w ten sposób. To tylko dowodziło temu, że będąc ze mną w tym popieprzonym układzie, sypiał z innymi kobietami. Nie zezłościł, nawet nie sam fakt, że to robił, tylko to jaka ja byłam głupia i naiwna. Zarwałam się z łóżka.
– A ty przepraszam, dokąd się wybierasz? – Zagrodził mi drogę. Zacisnęłam dłonie na pościeli. Nie umiałam spojrzeć mu w oczy. – Aneta! – Moje imię w jego ustach zabrzmiały jak groźba. – Co się dzieje?
– Jak to co? Uprawiliśmy seks, do tego przy obcych ludziach. – Z każdym kolejny słowem, czułam się coraz gorzej. – Byłam tam z kimś innym, wylądowałam z tobą. Możesz mi powiedzieć, jak to się stało? Ja kompletnie nic nie pamiętam. - Dodałam zażenowana.
– Wracaj do mojego łóżka. – Wskazał je dłonią. To nie była prośba, a rozkaz. – Masz mi nie nawet nie wspominać o tym dupku! – Syknął zły. – Aneta, do łóżka.
Nie bałam się go, byłam raczej zaskoczona jego stanowczą postawą wobec mnie. Usiadłam na wcześniejszym miejscu. Antek zajął miejsce po drugiej stronie. Całe szczęście z daleka ode mnie.
– Jak mogłaś dać się obmacywać obcemu facetowi? – Zapytał z wyrzutem. Zaskoczona, uniosłam wysoko brew. On na serio robił mi wyrzuty? – Czekam na odpowiedź. Co masz mi do powiedzenia.
– Niewiele... – Przebiegłam wzrokiem po jego minimalistycznej sypialni. Ściany miały głęboki odcień szarości. Łóżko, w którym byliśmy, było czarne, za sobą miałam welurowe pikowane wezgłowie. Dwie nocne szafki, bo obu stronach łóżka wyglądały na solidne dębowe drewno. W rogu pokoju na trzech drewnianych nóżkach, stała lampa w kształcie reflektor. I w zasadzie tyle. Szare zasłony sięgające niemalże sufitu i jasna podłoga, dawały temu wnętrzu przytulny klimat. Jak to się stało, że nigdy tu nie byłam?
– Czyli? – Wróciłam spojrzeniem na niego. Ta jego nowa fryzura dodawała mu drapieżności.
– Możesz się ubrać? – Poprosiłam go, bo jego nagość mnie nie krępowała, bardziej rozpraszała. Wedle moje prośby nasunął na swoje krocze ciemną pościel tą, którą ja się zakrywałam.
CZYTASZ
Niewinna umowa.
ChickLitAntek podczas swojego trzydziestopięcioletniego życia nigdy nie został odrzucony. To on był tym, który nawiązywał niezobowiązujące relacje i szybko je kończył. Jednym jego pewniakiem była Anita. Siostra jego kumpla, z którą od jakiegoś czasu łączy...