— Luke, zamieszkaj ze mną — powiedziałam nagle.
Patrzyłam na niego i zaczęłam bawić się swoimi palcami. Mężczyzna skanował mnie wzrokiem, ale cały czas się nie odzywał i powoli zaczynałam żałować mojego wyskoku. Po moim ciele zaczęły przechodzić dreszcze, co trochę otrzeźwiło mój umysł i uświadomiło mi, że wciąż staliśmy pod prysznicem.
Nie mogłam dłużej znieść tej niewyobrażalnej ciszy, dlatego odsunęłam lekko bruneta i opuściłam kabinę. Wzięłam pierwszy, lepszy ręcznik i owinąwszy nim swoje ciało, wyszłam z łazienki. Aż tak bardzo go zamurowało, że nie potrafił wykrztusić z siebie żadnego słowa? Zmęczona tym wszystkim usiadłam na łóżku i nie kłopotałam się z ubieraniem, okryłam się tylko kołdrą. Po chwili usłyszałam kroki Luke'a, ale nie patrzyłam na niego, tylko na swoje ręce.
Poczułam, jak ugina się materac pod ciężarem mężczyzny i w momencie jego ręka znalazła się na moim podbródku, czym zmusił mnie do patrzenia na niego. Dlaczego on mi to robił? Czułam, że się przed nim wygłupiłam, a on dalej torturował mnie swoim zachowaniem. Mógł od razu odpowiedzieć i byłoby po sprawie. Nie mogłam utrzymywać z nim kontaktu wzrokowego, bo już pod powiekami czułam łzy, ale Luke nie pozwolił mi odwrócić głowy i po sekundzie jedna z nich spłynęła po moim policzku.
— Hej, czemu płaczesz? — zapytał z troską.
— Jeszcze się pytasz?! — wrzasnęłam i strząchnęłam jego rękę.
— Judith, uspokój się.
— Nigdy nie każ się kobiecie uspokoić — warknęłam, ale to chyba wszystko z tej bezsilności.
— Judith, zaskoczyłaś mnie tym, nie spodziewałem się, że już o tym myślisz — odparł w końcu zrezygnowany.
Wzięłam głęboki wdech i spojrzałam na niego. Leżał na łóżku bokiem, podpierając głowę dłonią. Sam również owinięty był tylko ręcznikiem, co od razu spowodowało szybsze bicie mojego serca. Kobieto, weź się w garść, mało ci na dzisiaj? – pomyślałam od razu i pokręciłam tylko nieznacznie głową. Co się ze mną u licha działo? Czyżby moje libido dostało jakiegoś olśnienia?
— Weź, załóż chociaż majtki — mruknęłam. — Nie mogę się skupić — dodałam zażenowana swoim zachowaniem.
Luke patrzył na mnie z niedowierzaniem w oczach. Zaczął się śmiać i wstał z łóżka, składając na moim czole krótki pocałunek. Wyszedł ze sypialni i zapewne udał się do łazienki po swoją bieliznę. Poszłam w jego ślady i z szuflady wyciągnęłam pierwsze, lepsze figi, a na to założyłam długą koszulkę, która dobrze zakrywała mi tyłek. Po czym usiadłam na łóżku i czekałam za ukochanym.
Wrócił wciąż rozbawiony, a ja chciałam zapaść się pod ziemię. Nigdy nie byłam z nim taka bezpośrednia i to zaczynało mnie martwić. Usiadł obok mnie i złapał moje policzki w swoje dłonie, po czym namiętnie mnie pocałował, co z wielką chęcią odwzajemniłam. Luke doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak na mnie działał i sprytnie to wykorzystywał.
Musiałam przerwać te pieszczoty, bo cały czas ze sobą nie porozmawialiśmy, a jakoś trudno nam to dzisiaj zrobić. Nie rozumiałam tego, co się z nami działo, ale chyba zaczynało mi się to podobać. Może doprowadziła do tego nasza rozłąka.
— Myślałem, że nie możesz się przy mnie skupić — mruknął i cmoknął mój płatek ucha, powodując dreszcze.
— Luke, przestań. — Odepchnęłam go i uśmiechnęłam się niewinnie. — Musimy porozmawiać — dodałam.
Mężczyzna tylko się zaśmiał, ale odsunął się na nieznaczną odległość. Cały czas był jednak na tyle blisko, by błądzić dłońmi po moim ciele. Ten facet doprowadzał mnie do szaleństwa.
CZYTASZ
Judith Campbell - szukając siebie
Teen FictionTrasa koncertowa Judith po Europie okazała się wielkim sukcesem, ale czy to wystarczy, aby dziewczyna zaznała spokoju? Tragiczne wydarzenia zmieniły jej stosunek do pracy. Zniszczyły ją psychicznie i fizycznie, jednak zawsze mogła liczyć na swoich p...