Chapter 4

820 30 62
                                    

I tak przez pół godziny chodziliśmy po domu. Najbardziej zaciekawiła mnie siłownia. Było tam mnóstwo sprzętów. Znając życie jak dowiedzą się o mojej astmie to mi zakarzą sportu, lecz ja mam to trochę w dupie. Gdy doszliśmy na piętro znów odezwał się William:

-Tutaj jest korytarz pracowniczy. Pracujemy tam więc proszę bez wcześniejszego powiadomienia nas nie udawajcie się tam. Za to tutaj są wasze pokoje.- wskazał na dwa pokoje na wprost siebie. Jeden miał dużą srebrną literę „A” a drugi „H”. Wpierw zaprowadził moją siostrę do jej pokoju. Po 5 minutach wrócił do mnie. Pokazał ręką na drzwi, żebym je otworzył. Zobaczyłem tam pokój jak z marzeń. Nie będę go opisywał tylko wam pokażę.

 Nie będę go opisywał tylko wam pokażę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ten gorszy ~ Rodzina MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz