-Barák-
Oddychałem świeżym powietrzem. Było bardzo rano, gdy chodziłem ulicami Pragi. Miałem nie przyjeżdżać na jego mecz, więc wróciłem do domu. Dużo chodzę i dużo ulic już dobrze znam. Skierowałem się na dworzec. Moja zguba powinna tu być za jakieś dwie minuty. Pociąg zatrzymał się na stacji.
- Chodź tutaj Szymański - odwrócił się do mnie zdziwiony. Nie mówił mi przecież, że przyjedzie, a ja i tak jakimś cudem to wiedziałem.
- Skąd wiedziałeś, że.. to miała być niespodzianka! - lekko wtulił się w moją klatkę piersiową. Zacisnąłem lekko rękę na jego dłoni.
- To jedyny pociąg do Pragi dzisiaj - potargałem mu włosy. - Poza tym trochę się spodziewałem. Chodź pójdziemy coś zjeść - z chęcią za mną poszedł. Weszliśmy do najlepszej kawiarni w mieście. Zamówiłem nam po kawie i jakimś dobrym ciasteczku.
- Boże dziękuję.. nie wiem, gdzie mam portfel - roześmiał się głośno, a ja tylko lekko się uśmiechnąłem.
- To nic wielkiego, żeby za Ciebie zapłacić - pogłaskałem jego dłoń i zacząłem powoli jeść. Troche pogadaliśmy, choć więcej mówiłem ja niż on.
CZYTASZ
~Niewinny incydent poza boiskiem~ S.Szymański x Barák ❌
FanfictionNadszedł czas na drugi mecz. Dla nas jest to mecz o wszystko. Szymański widzi na boisku ludzi, których nie zna. Tak naprawdę nie chce wchodzić. Wie, że się nie polubią. Wcześniej wyszli na kręgle i.. musiał iść do domu, zapłakany, bo go wyśmieli. Si...