-S.Szymański-
Dojechałem do Warszawy. Wysiadłem i skierowałem się w stronę hotelu. Kurwa zajebista jest ta droga klasa. Muszę częściej korzystać z pociągu, a pomyśleć, że nie myślałem, że do tego wsiądę. Trzasnąłem drzwiami wchodząc do siebie. Niech wiedzą, że mają wypierdalać, choć chyba każdy jest na treningu. Tylko parę osób było dla mnie miłych. Będę się teraz odwdzięczał. Uśmiechnąłem się szeroko. Zacząłem od pokoju kapitana. Szkoda, że mało kto wie, że dużo miałem o wszystkich w pamiętniku. Poza tym zabrałem sobie trochę jego koszulek. To za to, że wylał wybielacz do pralki z tymi moimi. Szczęsnemu też pięknie się odwdzięczyłem i pochowałem pary jego najlepszych rękawic. Zalewskiemu zostawiłem ciasto z pokoju, Zieliński dostał kwiatek, którym miałem się opiekować. No i tak dalej. Każdy dostał też oczywiście po kartce o sobie. Niektóre były wredne, inne neutralne, kolejne miłe. Skończyłem wreszcie wziąłem swoją walizkę i zostawiłem pusty pokój. Kluczyk oddałem do recepcji. Do PZPN napisałem, że rezygnuję z reprezentacji przez prześladowanie przez kolegów i że nie muszą mi płacić za te zgrupowanie. Potem oczywiście usunąłem ze znajomych i poblokowałem połowę kolegów. Może oprócz Bednarka, Zalewskiego, Zielińskiego i kilku innych. Poczułem się wolny.
CZYTASZ
~Niewinny incydent poza boiskiem~ S.Szymański x Barák ❌
FanfictionNadszedł czas na drugi mecz. Dla nas jest to mecz o wszystko. Szymański widzi na boisku ludzi, których nie zna. Tak naprawdę nie chce wchodzić. Wie, że się nie polubią. Wcześniej wyszli na kręgle i.. musiał iść do domu, zapłakany, bo go wyśmieli. Si...