XIII

297 11 6
                                    

Val była raczej człowiekiem mądrym z wieloma ambicjami, których przeważnie nie pokazywała ze względu na swoją nieśmiałość. Ale teraz mając nowy rozdział w życiu, mając rodzeństwo, wielki dom i wakacje, czy jest w stanie rozwijać publicznie swoje umiejętności? W tym domu wszystko unosi się echem. Nie zrozumcie jej obaw źle, każdy pragnie prywatności w swoim życiu. Jednak czy te wszystkie lata uczenia się wszystkich tych rzeczy muszą upaść?

- O co tu chodzi?- Powiedziała wstając z łóżka pragnąc zrobić cokolwiek ze swoim życiem. Chciała uporządkować jakiś kawałek w swoim życiu. Korzystając z tego że cała jej rodzina znajdowała się na jakimś przypadkowym balu charytatywnym, postanowiła oddać się sztuce.      Ubierając na uszy swoje ulubione słuchawki ruszyła więc do pokoju swojego brata- Tony'ego.    Co prawda, przez całą swoją sytuacje z Inez zaniedbała trochę resztę swojego rodzeństwa.            " Muszę ich gdzieś wyciągnąć" - Pomyślała.                                                                                                        Pokój chłopaka wyglądał jak prawdziwe pobojowisko, farby, papiery i ubrania walały się dosłownie wszędzie. Dziewczyna zdegustowana chwyciła parę ubrań i włożyła szatynowi poskładane do szafy. Ogarnięcie całego bałaganu zajęło dziewczynie więcej czasu niż oczekiwała, jednak zadowolona mogła odszukać wymarzone rzeczy do malowania.                          Na sztaludze ustawiła płótno, a farby z pędzelkami i paletkę na komodzie obok wielkiego przedmiotu. Włączyła na telefonie przypadkową piosenkę ze playlisty na Spotify. Przymknęła oczy po dłuższym wlepianiu się w puste płótno oddając się wizji przyszłego obrazu.

Kobieta kochała oddawać się rzeczą które kochała. Dzięki swojej nostalgii namalowała jezioro, w którym tafla przybierała rumiany odcień od zachodzącego słońca oraz wierzbę zasłaniającą małe pole widzenia. Uśmiechnęła się widząc tę scenerię, natura jest przepiękna, jednakże przebiegła. Wyjrzała za okno widząc podobną sytuację co na świeżo namalowanym przez nią obrazie. 

- Kiedy ja ostatnio oglądałam zachody słońca?- Zdjęła słuchawki wchodząc na balkon swojego brata. Oparła się ciałem o barierki wlepiając się w brzoskwiniowe niebo. Nagle usłyszała otwierające się drzwi balkonowe.

- Słońce, co tutaj robisz?- Zapytała Euginie podchodząc bliżej nastolatki.

- Nie uważasz że zachody słońca potrafią być piękne?- Odwróciła głowę od kobiety

- Masz rację, potrafią być piękne. - Odpowiedziała po czym zapadła spokojna cisza. - Co cię boli kochanie?

-Myślę że Nostalgia. Czasami wspomnienia mogą być bolące.- Wyznała.- A moja mama przysięgła po śmierci być zachodem, ja natomiast miałam być samym słońcem. 

Starsza kobieta objęła młodszą ramieniem.

- W pełni cię rozumiem.- Powiedziała. - Kilka lat temu ucięłam kontakt ze swoją rodziną. Byłam okropną matką. Co prawda zmieniłam się ale wciąż obawiam się reakcji rodziny.

- Nic nie szkodzi spróbować. -Zachęciła ją młodsza. - Każdy w życiu popełnia błędy, niektóre na przebaczenie potrzebują więcej czasu. Nic się nie zmieni kiedy cię odrzucą, za to może zmienić gdy cię przyjmą. Rozmyśl to.

- Masz rację, ale teraz marsz do domu! Przygotuję ci herbatkę.

Zgodnie z poleceniem Val weszła z powrotem do domu chwilę później niż gospodyni. Ze sztalugi brata zwinęła obraz i ukryła go w swoim pokoju. Resztę wieczoru spędziła razem z kobietą oglądając różne seriale w Tv, pijąc jedną z przepysznych herbat które Val mogła posmakować w swoim życiu.

------------------------------------------

Dziewczyna pragnęła aby noc minęła jej tak samo jak wieczór. Miło, szybko, przyjemnie, jednak w nocy natchnęło ją na niebywałe uczucie. Uczucie nie spełnienia, które niebywale mocno chciało zostać zakryte weną. Zirytowana wstała z łóżka biorąc kocyk ze sobą. Wyszła ponownie tej doby na balkon, usiadła na fotel i przykryła się kocykiem wlepiając swój wzrok w gwiazdę Syriusza- Najjaśniejszą na niebie.- Mam nadzieję że wy czytelnicy równie mocno lśnicie w swoim życiu-. " Zawszę myślałam że każda gwiazda jest oddana jakieś społeczności, a może i nawet pojedynczej jednostce."-  Powiedziała na głos dziewczyna, a gwiazda chwilę po tym zalśniła mocniej- chodź by potwierdzając tezę dziewczyny. Uśmiechnęła czując błogi spokój wewnętrzny, przymknęła powieki układając się wygodnie na meblu.

What will you do, dream?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz