🖤15🖤

76 7 2
                                    

*Następnego dnia*

Pov. Weronika

Obudziłam się rano z myślą, że zobacze wujka Benia, ale gdy się przebrałam w norme ubrania, zeszłam na dół i zobaczyłam Julkę płaczącą na kanapie, mówię na nią Julka bo mi pozwoliła do czasu końca opieki próbnej mówić do niej po imieniu

-Julka co się stało?- Zapytałam i odrazu przybiegłam do niej siadając obok

-Weronika... twój wujek...- Powiedziała, ja martwiłam się o wujka Benia, bo to była moja jedyna rodzina -Miał w nocy wypadek...- Rzekła Julka, łzy napłynęły mi do oczu, Julka przytuliła mnie, obie siedziałyśmy i płakałyśmy... Strasznie martwiąc sie o wujka Benia, miałyśmy nadzieje że nic powaznego nie będzie z nim..

Pov. Wiktor

Dwie godziny temu skonczyłem dyżur, lecz nie wróciłem do domu, czekałem na informacje na temat Benia, niedawno, był tu Piotrek, rozmawiałem z nim ale musiał iść na wezwanie, po chwili podeszła do mnie Afyja

-Co z Beniem?..- Zapytałem Afyję, ona chwilę patrzyła bez słowa, po czym wzieła oddech

-Zaraz będziemy go budzić, wiec jak chcesz możesz być przy tym..- Powiedziała smutnym głosem, jak i tonem Afyja, ja sie zgodziłem, poszedłem z Afyją do sali w której leżał mój brat, była też tam Beata, Afyja była przed salą, ja stałem nie za blisko łóżka mojego brata, po jakiejś chwili, I podaniu Beniowi przez Beatę potrzebnych leków, mój brat się budzi, pierwsze na co patrzy, to sufit

-Gdzie ja jestem...?- Zapytał lekko zachrypniętym głosem Benio, wiedziałem że był zdezorientowany, mógł nie wiedzieć co się stało..

-W szpitalu- Rzekła Beata -Pamiętasz jak się nazywasz?- Zapytała Beata patrząc wprost na mojego brata, z powagą wypisaną na twarzy

-Beniamin Vick...-Odpowiedział mój brat, wiedziałem że mnie nie widzi, stałem trochę daleko od niego, a on patrzył na Beatę, Beata wskazała mi gest, że mogę podejść, więc tak robię

-Benio, martwiłem się że nie będzie z tobą dobrze, ale żyjesz..- Powiedziałem do brata, on patrzył na mnie, jakby... Nie znał mnie.. -Brat?- Zapytałem go niepewnie, po chwili on sie cofnął, jakby... Sie mnie bał?... Zdziwiło mnie to -Benio, co jest? Pamiętasz mnie? To ja twój brat..- Powiedziałem do Benia

-Kim ty jesteś..?! Nie znam cie..!! Odejdz..!- Mówił z podniesionym głosem Benio

-Wiktor, wyjdź z sali... Proszę...- Powiedziała Beata, ja wstałem i sie cofnąłem, spojrzałem w oczy mojego brata, poczułem na policzku spływającą łzę, wyszedłem z sali i kierowałem sie do wyjścia, gdy tylko opuściłem szpital, poszedłem do bazy, w bazie zobaczyłem Martynę, Sonie, Basie, Artura, Nowego, Britney oraz... Weronikę... Pewnie dziewczyny nie mogły siedziec w domu i przy jechali tu, po chwili coś szeptali, ja weszłem do socjalnego i usiadłem na krześle, każdy sie na mnie spojrzał

-Doktorze co sie stało?- Zapytała z nienacka Britney, spojrzałem na nią, zacząłem myśleć, jak to powiedzieć, by Weronika sie nie rozpłakała odrazu, chociasz nie znaliśmy jej aż tak dobrze, to i tak była naszą rodziną, a Britney? Była dziewczyną Benia, nie wiem jak by zareagowała na to, że jej chłopak jej nie pamięta

-Wiadomo co jest z wujkiem Beniem..?- Zapytała Weronika... ,,Wujkiem Beniem" słowa odbijały sie w mojej głowie, po chwili na nią spojrzałem, potem na Britney, po chwili spuściłem głowę

-Wiktor wykrztuś to z siebie..- Powiedział Artur, wiedziałem że jak nie powiem to zaraz pójdzie do Beaty i wyciągnie od niej informacje

-Benio ma amnezje... Nie pamięta nic prócz swojego imienia...- Powiedziałem smutnym tonem, Weronika pierw była zaskoczona, później zszokowana, a po chwili zaczeła po cichu płakać, przytuliła ją Britney, która z resztą też płakała, Artur, Nowy oraz Martyna byli zszokowani i zmartwieni, Basia i Sonia były strasznie smutne, wiedziałem za najgorsze za mną i tak, chociarz musiałem jeszcze powiedzieć to jakoś Czarkowi i Annie, i wrócić do domu, wiedziałem że nie moge tu być cały czas, bo nie będe tu siedzieć wieczność...

-Niech doktor jedzie do domu... - Powiedziała Martyna -I niech doktor też odpocznie..- Dodała kierowniczka prosząco rozkazującym tonem

-A Britney pamiętaj o dyżurze- Powiedziała przypominającym i zarazem zdruzgotanym Basia

-Dyżur? Dzisiaj..? Nie mam z kim zostawic Weroniki...- Rzekła smutna Britney, Weronika miała głowę opartą o ramie Britney, biedna dziewczyna... Została z tym sama.. Lecz po chwili wpadłem na pomysł

-Ja mogę wziąść Weronikę, pozna Czarka i Annę- Zaproponowałsm, Weronika spojrzała na Britney pytającym wzrokiem, ona i Britney coś sobie szeptały

-Mógłby doktor? Nie będzie to kłopot?- Dopytała mnie Britney, była zaskoczona, szczęśliwa jak i trochę smutna jednocześnie, Weronika patrzyła na mnie błagalnym i równocześnie smutnym, szkoda mi jej było

-Mogę, nie ma problemu- Powiedziałem, już po chwili rozmowy szedłem z Weroniką do auta, dziewczyna usiadła z tyłu, I patrzyła przez okno, wiedziałem że ma 14 lat, ale z Czarkiem powinna się dogadać, chociasz była młodsza powinna się z nim dogadać

🤍Hejka!!! Zabieram się za pisanie rozdziału, którym Czarek będzie sam w domu z Weroniką!!! (Oznaczone będzie kolorem niebieskim/zielonym)🖤

Wszystko może się spełnić, nawet drobne życzenie...💘 || Na sygnaleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz