Rozdział 7

506 35 74
                                    

Rankiem Osamu obudził się jako pierwszy. Brunet wstał łóżka gdzie od razu poszedł do kuchni robiąc sobie kawę

Chuuya zaś dalej spał skulony. Przez to że budził się w nocy przez gorączkę.
Przez jego ciało przechodziły dreszcze przez co spał skulony w kuleczkę. Za to pogada za oknem także nie zachwycała iż było ulewanie

Osamu stał sobie opierając się o blat aż w końcu spojrzał do salonu. Brunet podszedł do lampy a następnie zerknął na Chuuye marszcząc brwi po czym dotknął jego czoła i westchnął.
Osamu odwrócił wzrok w stronę okna a następnie poszedł po ręczniki i zimna wodę wracając do Chuuyi zaczynając mu robiąc zimne okłady.

Kiedy już skończył przyłożył mu zimny ręcznik do czoła a sam usiadł na fotelu popijać kawę

Chuuya otoworzył oczka czując coś zimnego po czym dotknął się w czoło a czując chłodny ręcznik rozjerzał się.
Widząc Osamu odwrócił się plecami do niego.
Było mu przykro przez to co słyszał, więc nie chciał z nim rozmawiać.

Osamu zerknął na Chuuye a następnie westchnął cicho i spojrzał w okno.
Dazai przymknął na chwilę oczka po czym z powrotem spojrzał na Chuuye patrząc na niego.

Chuuya kaszlnął kilka razy a następnie przytulił misia do siebie.

Osamu wstał a następnie podszedł do Chuuyi stając od tyłu kanapy i spojrzał na niego opierając się o oparcie
- jak się czujesz ?

- nie udawaj że cię to interesuje - powiedział z chrupką

- znowu zaczynasz ? - odparł a następnie poszedł do kuchni robiąc mu ciepła herbatę i wyciągnął z szafki lekarstwa

- " niech idzie, nie będę go kurwa  niańczył " - zacytował to co powiedział wczoraj Osamu.
- po co mam tu być skoro jestem zwykłym przedmiotem który tylko ci tu przekszadza !? - Krzyknął czując jak boli go gardło po czym Podniósł się do siadu a po jego policzku spłynęła łezka.
- masz mnie za idiotę i zabawkę jak każdy ! Nie różnisz się niczym od innych ! - załkał - nie chce twojej pomocy nie chce od ciebie nic! - załkał

Osamu trzymał za kubek patrząc przed siebie
- byłem zdenerwowany i tyle..

- kłamiesz! Po prostu zostaw mnie w spokoju! A nie trzymasz mnie jak jakiegoś więźnia! Nie chcę tu być!

Osamu podszedł do niego a następnie położył tabletki obok niego
- martwię się o ciebie - mruknął niepewnie

Chuuya zaśmiał się od razu.
- akurat ! Masz mnie kurwa dość jak każdy ! Jak dla każdego tak samo dla ciebie jestem nikim ! No dalej ! Powiedz to ! - Krzyknął mimo bólu gardła - powiedz co ci we mnie nie pasuje !

Osamu poczuł jak zrobiło mu się nieco przykro.
- nie ma nic takiego co by mi w tobie nie pasowało...

- kolejne kłamstwo do kolekcji! - klasnął - super ! Kłamiesz jak z nut ! Od momentu jak mnie zabrałeś masz mnie w dupie ! Traktujesz mnie raz jak kochanego chuu... A tak naprawdę gdybyś mógł wyjebałbys mnie na zbity pysk ! I wyśmiał przy wszystkich! - Krzyknął a po jego policzku spłynęły łezki - masz mnie tu po to aby się wyżywać, wyruchać i odstawić w kąt! - Krzyknął a następnie otarł sobie łzy.

Osamu patrzył chwilę na niego
- rób co chcesz.. chcesz iść proszę bardzo nie zatrzymuje cię - odparł a następnie usiadł sobie w kuchni nie patrząc w stronę salonu

Chuuya poczuł jak przypłynęło mu energii. Nizołek wstał a następnie wziął ubrania i poszedł przebrać się do łazienki

Osamu słysząc jak Chuuya wstał zerknął w kubek i zaczął powoli pić kawę

Chuuya przebrał się w łazience a następnie spakował wszystko do torby.
Nizołek wziął następnie swój kocyk i misia i także schował je do torby.
Chuuya zabrał telefon po czym wziął to co musiał a następnie po prostu założył torbę na ramię .

Zepsuty od środka/ Soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz