Rozdział 15

293 20 204
                                    

Tydzień później .
Wybijała godzina 20, chuuya siedział w samochodzie razem  z Osamu ,sprawdzając monitoring na lamptopie.
- pierwszy magazyn ... Podjechał czarny Mercedes... Wyszło z nich 4 mężczyzn .
Chyba bardzo im zależy na tym magazynie i chcieli abyśmy się tym zajęli... Powiedz ochronie, że mają uważać.

Osamu skinał głową
- w porządku - powiedział a następnie złapał za słuchawkę przy uchu i zaczął mówić ostrzegając ochronę .

Chuuya zaś przeglądał monitoring.
- jedziemy... Podkładają ładunki wybuchowe... - odparł po czym włączył alarm w magazynie
- Powiedz żeby odcięli wejścia...

Osamu mówił dalej odpalając samochód a następnie ruszył
- .... Uważajcie

Chuuya się zaśmiał.
- ale fajnie zastrzyk adrenaliny... ! - śmiechnął rozkładając się na  fotelu z laptopem.

- zawsze masz taki ubaw jak jest jakaś akcja ? - śmiechnął

- oj tak ! - śmiechnął -  jestem super snajperem - zaśmiał się - dawaj gazu nie ma czasu tutaj

- wiem przecież - powiedział dając gazu

Kiedy dojechali do magazynu chuuya schował laptop i wziął broń.
- no chodź skarbie , zabawimy się - śmiechnął po czym wyszedł z samochodu uważnie się rozglądając

Osamu śmiechnął także wychodząc z samochodu, a następnie złapał powoli za broń, idąc za Chuuyą .

Chuuya rozwalił zamek z magazynu po czym wszedł do środka po cichu zauważając Pawła, Moriego i ochronę

- tylko nie celuj w Pawła... - szepnął Osamu

- wiem - szepnął kiedy pod nogi wpadł im granat dymny.
Chuuya zrobił duże oczy, a następnie wziął Osamu i uciekł z nim na bok

Mori się uśmiechnął.
- mamy gości

Paweł spojrzał w ich stronę a następnie przeładował broń.

Osamu syknął cicho coś pod nosem, kiedy niedaleko nich podszedł Sebastian
- nic wam nie jest?

- nie, w porządku

- jest okej .. - chuuya spojrzał na nich a następnie westchnął cicho

- no już się nie kryjcie ... - Mori się zaśmiał

Chuuya na wkurwie przeładował po czym mierząc bronią ,podszedł do nich.
- czego tu chcesz ?

- logiczne, że tego co moje, połowa tego towaru jest moja - Mori się uśmiechnął

- z jakiej racji ?- Chuuya zmarszczył brwi

- Osamu siedział w tym ze mną ,więc to jest moje

Chuuya sklnal pod nosem.
- i po to te całe zamieszanie?!

- nie, chciałem jeszcze mu podziękować  za takiego fajnego pracownika - powiedział obejmując Pawła

Osamu podszedł do Chuuyi, stając obok razem z Sebastianem, marszcząc brwi.
- powinieneś wrócić do siebie i zająć się swoim - mruknął - a nie napadać na magazyn

- nie jestem tu tylko po to ... Chciałem się odegrać!  Prawda Pawełku??- Mori spojrzał na Pawła

Paweł opuścił broń a następnie odwrócił wzrok a po jego policzku spłynęła łezka. Nienawidził Osamu za to wszystko

Dazai zacisnął zęby patrząc na Pawła. Mimo, że chciał go odzyskać, nie pokazał tego po czym spojrzał na Moriego
- na czym odegrać ? Na mnie ? Proszę bardzo

Mori się uśmiechnął.
- Pawełku! Broń na ziemię.

Paweł przełknął ślinę ,a następnie puścił broń po czym spojrzał w ziemię.

Zepsuty od środka/ Soukoku Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz