Roztargane serce
Emily
Wstałam, ubrałam się i pomalowałam. To była moja rutyna od tygodnia. Dzisiaj miała do mnie wpaść Viol z ważną informacją. Całą noc zastanawiałam się co chciała mi przekazać. Nagle drzwi otworzyły się i zobaczyłam, że stanęła tam wysoka brunetka. Była ubrana w luźną sukienkę, a na górę zarzuciła skórzaną kurtkę.
-Cześć skarbie. - Powiedziała i siadła na łóżku.
-Jaką ważną informację chciałaś mi prze. - Nie dokończyłam, bo do pokoju wszedł Gabriel.
-Nie próbuj nawet. - Krzyknął w stronę brunetki.
-Chyba śnisz, że jej nie powiem. - Powiedziała opanowana. - Albo ja, albo ty gadasz.
Chłopak zacisnął usta w prawie wąską linie.
-O co chodzi? - Zdenerwowałam się.
-Więc... - Westchnęła dziewczyna. - Wczoraj z Gabrielem byliśmy na imprezie u Monicy. Gabriel się uchlał.
-Nie uchlałem się. - Wkopał się jeszcze bardziej.
-Czyli zrobił to na trzeźwo. - Prychnęła. - Gdy chciałam z nim porozmawiać, o twoim stanie, poszłam do pokoju Monicy, bo widziałam, że tam poszli. Zastałam Gabriela całującego Monice. - Powiedziała,
-To nie tak! - Próbował tłumaczyć się Gabriel.
-Gabriel... - Łzy zaczęły mi lecieć do oczu. - Wynoś się z tąd.
-Emi... - Zaczął, ale mu przerwałam.
-W. Y. P. I. E. R. D. A. L. A. J. - Przeliterowałam cały wyraz. Chłopak tak jak i powiedziałam, tak zrobił.
Wtuliłam się w ramiona Viol. Nagle fala płaczu przyszła mi do oczu. Wypuściłam ją.
-Jak on mógł. Byliśmy ze sobą jebane trzy lata. A on teraz mnie tak potraktował. Nienawidzę go. Tego skurwysyna.
-Wiem Emi, wiem. Ale damy rade. Dużo jest na świecie dupków jak on. Ale są też prawdziwi mężczyźni.
...
-You were my sun. You were my Earth. - Zaczęłam śpiewać pierwszą piosenkę, która wpadła mi do głowy, po zdradzeniu mnie przez bruneta. - But you didn't known all the ways I loved you, no. So you took a chance. And made other plans. That they would come crashing down, no. - Zaśpiewałam całą piosenkę. Znałam ją dosłownie na pamięć.
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi pokoju. Zastygłam, gdy zobaczyłam kto stoi w drzwiach. Max. Pierdolony Max Taylor, przyszedł w odwiedziny. Jeszcze jego tu brakowało.
-Czego chcesz? - Warknęłam na czarno włosego.
-Przyszedłem ci coś pokazać. Poza tym, mam coś dla ciebie. - Podszedł do mnie i usiadł na krześle obok łóżka. - Wiem, że to są jedne z twoich ulubionych. - Powiedziawszy to, wyciągnął w moim kierunku bukiet czarnych róż. - Poza tym, poszperałem trochę w necie i znalazłem, co one symbolizują, chcesz usłyszeć?
-Jasne. - Odpowiedziałam niepewnie i przyjęłam róże.
-No to ogólnie, są dwa znaczenia. Z jednej strony to symbol zakończenia pewnego etapu w życiu, smutek oraz ból. Z drugiej zaś strony, czarna róża nawiązuje do nowego, nieznanego początku i jakiś znaczących zmian przyszłości.
-O wow nie wiedziałam, że masz takie pojęcie o kwiatkach. - Powiedziała Viol.
-Tak jak mówiłem, szperałem w necie. Ale dzięki. - Spojrzałam na siatkę, którą trzymał w ręce. - A tak, proszę. - Podał mi siatkę.
-Co to jest?
-Odpakuj.
Zrobiłam to co kazał. W siatce ujrzałam dużo słodyczy. Było Toffifee, Kinder Bueno i wiele innych.
-Z skąd wiedziałeś, że je lubię?
-Od pewnej osoby. A i proszę, musisz to przeczytać.
Podał mi wyrwaną kartkę z zeszytu. Obróciłam ją kilka razy w dłoni i spojrzałam na nią.
Łzy naleciały mi do oczu. On mnie tylko wykorzystał. Viol wyrwała mi kartkę z rąk, które zaczęły się trząść.
Max usiadł na łóżku i mnie przytulił. Od razu objęłam go i ścisnęłam.
Max
Ścisnąłem mocno dziewczynę, która głośno łkała.
Muszę coś z tym zrobić. A raczej z nim. Nie zostawię tego tak. Nie pozwolę, żeby jakiś jebany dupek, tak skrzywdził Emily.
...
W galerii zauważyłem tego dupka. Miał czelność być w niej z Monicą. Nienawidzę go.
Podszedłem do niego od tyłu i złapałem za ramie. Obróciłem go i popatrzyłem w oczy.
-O siema Ma... - Zaczął, ale mu nie pozwoliłem.
-Ty dupku.
-Co?
-Jak mogłeś ją skrzywdzić. Jak kurwa? - Wrzasnąłem na niego. Nagle moja pięść wylądowała na jego policzku.
...
Kierowałem się do szpitala. Witałem się z personelem, który mijałem. Nie zauważyłem, gdy dotarłem do sali. Wciągnąłem powietrze i wypuściłem ze świstem.
Zapukałem w ciemno brązowe drzwi, a gdy tylko usłyszałem ciche "proszę", pociągnąłem za klamkę i wszedłem do środka. Ujrzałem dziewczynę, która miała rozpuszczone blond włosy, czarny duży dres i do kompletu bluzę.
-Cześć. - Przywitałem się i podszedłem do niej. Przytuliłem ją i spojrzałem na jej włosy. - Mogę je zapleść?
-A umiesz coś uczesać? - Powiedziała rozbawiona.
-Oczywiście. Poproszę gumki i szczotkę.
-Weźmiesz sobie z mojej kosmetyczki? - Zapytała, na co ja kiwnąłem głową.
Poszedłem do łazienki i poszukałem kosmetyczki. Odsunąłem zamek i wyciągnąłem potrzebne rzeczy. Udałem się z powrotem do dziewczyny. Rozczesałem jej średniej długości włosy a następnie podzieliłem na dwie połówki. Następnie jedną połowę podzieliłem na trzy i zacząłem pleść warkocza. Gdy dochodziłem do końca włosów, związałem je czarną gumką. To samo zrobiłem z druga połową.
-Gotowe. - Powiedziałem do dziewczyny.
-Ale piękne. - Spojrzała na warkocze, a następnie przeniosła wzrok na mnie. Przytuliła mnie mocno a głowę ułożyła pod moim podbródkiem. Ręce oparłem na jej plecach a na czubku głowy złożyłem pocałunek. - Moje serce jest roztargane.
-Wiem, ale obiecuje, że je skleję.
CZYTASZ
Bound By Basketball
RomanceSiedemnastoletnia Emily Young bardzo kocha swojego chłopaka - Gabriela Jonesa. Oboje trenują koszykówkę. Jednak Emily nie wie, jakie plany wobec niej ma chłopak. Max Taylor, od trzech lat podkochuje się w Emily, jednak ona go ignoruje. Po tragicznym...