Szybkie info. Myśli danej postaci będą pisane tak : /tekst/
pojawią się przekleństwa
POV. Sigma
Nareszcie nadeszła godzina piętnasta a ja opatulony w szalik z wełnianą czapką na mojej głowie czekałem przy bramie do parku na Dazaia. -Ciekawe ile jeszcze będę czekać- Burknąłem pod nosem, po chwili wpatrywania się w przestrzeń na horyzoncie ujrzałem szatyna. Uśmiechnąłem się lecz po zobaczeniu miny Dazaia od razu zszedł mi on z ust. -Hej , co się stało?- Zapytałem prosto z mostu. -Nic się niestało... Po prostu pokłóciłem się wczoraj z Chuuyą.(jak to się odmienia?) - Nie myśląc wiele podszedłem do niego i przytuliłem, on tylko wtulił się we mnie, przez co miałem pełno motyli w brzuchu. - To co idziemy gdzieś?- Zapytał po chwili szatyn. - Jasne a gdzie?
-Co byś powiedział na kawiarnię?- Od razu poprawił nam się humor i poszliśmy do tej kawiarni w której spotkaliśmy się po raz drugi. Po dotarciu na miejsce zajeliśmy stolik, tak ten sam co w tedy. -Halo ziemia do Sigmy żyjesz?- Dopiero wtedy zorientowałem że się zawiesiłem i nie odpowiadam. -Co? Tak tak żyję ,coś się stało?-Powiedziałem. -To chyba ja powinienem zapytać -Odrzekł szatyn. -Wszystko w porządku - Uśmiechnąłem się trochę krzywo. Po chwili złożyliśmy zamówienia i zaczęło się czekanie , dość niezręczna cisza wisiała w powietrzu. Aż w pewnym momencie ktoś, a raczej dwójka ktosiów. - O nie - powiedziałem z załamaniem, ale na tyle cicho żeby tylko Dazai usłyszał. Bo oto w tym momencie zjawili się moi współlokatorzy.
-Hejka- Powiedział Fiodor podchodząc do nas. - Hej- Powiedziałem trochę wkurwiony . -Można się dosiąść?- Zapytał rusek. Popatrzyłem na mojego towarzysza który wstał , przesiadł się koło mnie i powiedział -Jasne :D- /Czyli ja nie mam nic do powiedzenia/ - A właśnie - Zacząłem - Co tu robicie?-Nikolaia najwyraźniej nie zdziwiło to pytanie- Jesteśmy tu na randce tak jak wy - Odparł wesoło ukrainiec a ja zrobiłem się cały czerwony a Dazai się odezwał wyraźnie zmieszany- My nie jesteśmy na randce - Na te słowa Nikolai dość się zdziwił - He he sorki - /Boże ale rzeź zjebał debilu/
Po około godzinie razem z szatynem postanowiłem się jeszcze przejść tak na koniec naszego wyjścia. Szliśmy nocnymi ulicami oświetlonego miasta a delikatny śnieg spadał nam na głowy , jak na złość zapomniałem zabrać czapki . W oddali zauważyłem piękny most oświetlony ciepłymi lampkami z wieloma zawieszonymi na nim kłódkami. W momencie w którym na chwilę zatrzymaliśmy się na moście telefon mojego kompana zadzwonił donośnie. On popatrzył na mnie porozumiewawczo od razu kiwnąłem głową a on odebrał. Rozmowa którą prowadził nie była chyba miła, gdyż po chwili po jego policzkach spłynęły łzy. Włożył telefon do kurtki a ja podszedłem do niego ze zmartwioną miną. - Co się stało?-Zapytałem. - O-od jakiegoś czasu często, za często kłóciłem się z Chuuyą (jak to się odmienia?) i on p-postanowił - Na chwilę przerwał swoją wypowiedź, po chwili kontynuował - z-zakończyć nasz związek .- W tym momencie z jego pięknych brązowych oczu wypłynęło więcej łez ./Czyli jest wolny:)Ale cierpi...:( Muszę się nim zaopiekować / przytuliłem go do siebie i zacząłem gładzić go po plecach. Około kilka minut później szatyn w miarę się uspokoił. -Odprowadzę cię do domu okej?- On tylko pokiwał głową i podał adres .
Dziesięć minut później byliśmy już w jego domu , otworzył drzwi i oboje weszliśmy do środka. Posadziłem go na kanapie i zawinąłem w koc. -Zrobić ci herbaty?- Zapytałem a ten tylko się uśmiechną. -Jasne , jest w szawce nad zlewem.- W trybie ekspresowym znalazłem się w kuchni i ze zrobioną herbatką wróciłem do przyjaciela przed którym postawiłem ów napar. -Oglądamy coś? - Zapytał szatyn ja przytaknąłem na tę propozycję i po chwili włączyliśmy jakiś film kryminalny (anime ofkors).
Tak mięła nam cała noc, podczas której nic konkretnego się nie stało.
.・。.・゜✭・.・。.・゜✭・
Żyje i powracam . Przepraszam że tak długo i tak krótki rozdział ale pisałem go dwa tygodnie i nie umiałem się zabrać do jego opublikowania.
631 słów miłego dnia/nocy
CZYTASZ
The Last Dance
FanfictionŻycie toczy się się swoim własnym torem a zwykłe spotkanie może doprowadzić do zmiany tego toru. Oto opowiadanie przygotowane bo mi się nudziło. Mam nadzieję że się spodoba. Zapraszam :D