POV. Sigma
Obudziłem się w swoim pokoju, chwyciłem telefon i sprawdziłem godzinę. / Siódma trzydzieści / wstałem , szybko się ogarnąłem i poszedłem do kuchni zrobić śniadanie. - Dzień dobry, jak się spało? - Powiedział Nikolai wchodząc do kuchni najpewniej zwabiony zapachem śniadania. -Jak na to co się stało wczoraj to wyśmienicie. A tobie? - Ten usiadł przy stole i odpowiedział. - Dobrze tylko trochę krótko bo z Dosią się za gadałem po tym jak zasnąłeś. -
- A co do Fiodora to on w ogóle żyje? Bo od wczoraj go nie widziałem- Biało włosy zaśmiał się tylko i odpowiedział - No żyje tylko śpi, tak jak mówiłem dużo rozmawialiśmy i późno poszliśmy spać🤭- Skończyłem robić śniadanie i powiedziałem szybko- Nikolai idź obudzić Fiodora bo śniadanie gotowe - Ten pokiwał głową i wyszedł. W tym czasie nałożyłem jajecznicę na talerze i położyłem na stole. Gdy pozostała dwójka wróciła na spokojnie zaczęliśmy jeść śniadanie. -Słuchajcie mam pomył - Powiedział Nikolai. - Może pojedziemy gdzieś na ferie? -
-Pomysł nie głupi tylko gdzie?- Zapytałem. - Do Polski!!- Krzykną klaun /Planował to?/-Dla mnie okej, tylko gdzie się zatrzymamy? - Zadał pytanie tym razem Fiodor. - Mam tam taki domek letniskowy po babci i tam powinno być okej- Odpowiedział Nikolai. - To ustalone- Powiedziałem nawet zadowolony że wreszcie się stąd. Po skończonym śniadaniu postanowiłem sprawdzić telefon . Ups pięć nieodebranych połączeń i z dziesięć wiadomości od Dazaia. W tym momencie przypomniałem sobie wczorajszy dzień i zły humor mi wrócił. Odłożyłem telefon na półkę, otworzyłem okno i usiadłem na parapecie tak ,że moje nogi zwisały w dół. Oparłem głowę o framugę okna i zacząłem wdychać świeże poranne powietrze . / Powinienem mu odpisać/ Sięgnąłem po telefon i otworzyłem wiadomości.
-Dazai 💅🏻- Gdzie jesteś?
- Dazai 💅🏻- Halooo
-Dazai 💅🏻- Odbierzzzz
-Dazai 💅🏻- Odbierz martwię się
-Dazai 💅🏻- Jak odczytasz to
-Dazai 💅🏻- Spotkajmy się jutro (dziś) na rynku
-Dazai 💅🏻- O 13.30
-Dazai 💅🏻- Proszę przyjdź
-Dazai 💅🏻- Odczytaj to chociaż
-Dazai 💅🏻- Wszystko u ciebie okej?
Już chciałem mu odpisać ale w moim pokoju pojawił się pewien intruz. -SIGMA CO TY ROBISZ NA TYM PARAPECIE ?! ZŁAŹ ALE JUŻ!! - Odwróciłem się do niego przodem i miałem ochotę mu walnąć.- Czemu? Jeśli mogę wiedzieć - Zapytałem na co biało włosy wyraźnie się zdenerwował .- Bo spadniesz - Powiedział szybko a ja przewróciłem tylko oczami na jego słowa.- Nie spadnę i nie zawierzam- Mimo mojego sprzeciwu zszedłem z parapetu zostawiając okno otwarte. - Coś ty taki smutny? - Zapytał znowu - To przez wczoraj?- Przytaknąłem tylko niemo na jego słowa. - A właśnie- Zacząłem - Kiedy jedziemy ?- Tym razem ja zapytałem - no w piątek... O MATKO TO ZA DWA DNI LECE SIĘ PAKOWAĆ - I tyle go widziałem. Zacząłem się powoli i dokładnie pakować aż zrobiło się trochę późno. Szybko ubrałem bluzę i udałem się na rynek.
*Time skip *
POV. Dazai
Czekałem nerwowo na rynku na mojego towarzysza z nadzieją że jednak się pojawi.-hej - Usłyszałem za sobą cichy , lecz znajomy głos. - Hej, jednak przyszedłeś- Uśmiechnąłem się do niego ciepło co ten nieśmiało odwzajemnił . -Słuchaj , zapomnij o tym co mówiłem , czy między nami mogłoby zostać tak jak było? Proszę.- Jego słowa były dla mnie zrozumiałe. /On się boi że przestaniemy się przyjaźnić/
-Jasne ale czemu?- Po tych słowach chłopak wyglądał na zmieszanego i lekko zdenerwowanego.- Hi hi żartuję - Powiedziałem - Czyli dalej jesteśmy przyjaciółmi ?- Zapytał na co ja pokiwałem twierdząco głową. Uśmiechnąłem się do niego a on (chyba bo kijowe światło było) lekko się zarumienił / Aww /- To gdzieś idziemy? - Zapytałem .
Różowo-oki pomyślał chwilę i powiedział. -Myślisz o tym samym co ja? - / Oczywiście/ - Chyba tak, to chodź , idziemy.-
*Time Skip*
POV. Sigma
Spotkanie odbyło się bez większych problemów (nie licząc braku wolnych miejsc w naszej ulubionej kawiarni) - Słuchaj - Zaczął - Chcesz się jeszcze spotkać w tym tygodniu?-
- Jasne , ale wiesz ja w piątek wyjeżdżam.- Powiedziałem na co ten zrobił wielkie oczy. -Jak , gdzie, kiedy ,z kim , czym , po co, dlaczego?-/ Eee co?/ - Jak-Normalnie . Gdzie- Do Polski Kiedy-W piątek . Z kim- Z Nikolaiem i z Fiodorem. Czym-Pociągiem . Po co-Nie wiem żeby na dupie całe ferie nie siedzieć. Dlaczego-Bo tak - W miarę szybko odpowiedziałem na wszystkie jego dziwne pytania - Ale - Zaczął szatyn- Tu bez ciebie będzie nuudnoo - Zaczął narzekać a ja cicho się zaśmiałem . - Nie śmieeeej sięęęę- NA te słowa śmiałem się jeszcze bardziej a chwilę potem dołączył do mnie również Dazai. - Ale pisz do mnie codziennie , jasne?- Zapytał. - Tak jest-
Gdy spotkanie się skończyło i znalazłem się w domu , zakopałem się w kocyku i podjąłem próbę zrelaksowania się . ALE NIE. Nikolai zaczął mi nakurwiać w drzwi od pokoju. -KURWA CZEGO?!- Wydarłem się a klaun szybko wbił mi do pokoju , zamknął drzwi i schował się pod biurkiem.-Schowaj mnie proszęęę Dosia się na mnie zdenerwował. - Powiedział cicho Biało włosy.
🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸
Wreszcie powracam. Przepraszam za brak rozdziału nie miałem weny. Następny pojawi się szybciej niż ten:)
800 słów
Miłego dnia/nocy wam
CZYTASZ
The Last Dance
FanfictionŻycie toczy się się swoim własnym torem a zwykłe spotkanie może doprowadzić do zmiany tego toru. Oto opowiadanie przygotowane bo mi się nudziło. Mam nadzieję że się spodoba. Zapraszam :D