-9- Wyjazd

29 3 6
                                    

POV. Sigma

Obudziłem się w swoim pokoju, chwyciłem telefon i sprawdziłem godzinę. / Siódma trzydzieści / wstałem , szybko się ogarnąłem i poszedłem do kuchni zrobić śniadanie. - Dzień dobry, jak się spało? - Powiedział Nikolai wchodząc do kuchni najpewniej zwabiony zapachem śniadania. -Jak na to co się stało wczoraj to wyśmienicie. A tobie? - Ten usiadł przy stole i odpowiedział. - Dobrze tylko trochę krótko bo z Dosią się za gadałem po tym jak zasnąłeś. -

- A co do Fiodora to on w ogóle żyje? Bo od wczoraj go nie widziałem- Biało włosy zaśmiał się tylko i odpowiedział - No żyje tylko śpi, tak jak mówiłem dużo rozmawialiśmy i późno poszliśmy spać🤭- Skończyłem robić śniadanie i powiedziałem szybko- Nikolai idź obudzić Fiodora bo śniadanie gotowe - Ten pokiwał głową i wyszedł. W tym czasie nałożyłem jajecznicę na talerze i położyłem na stole. Gdy pozostała dwójka wróciła na spokojnie zaczęliśmy jeść śniadanie. -Słuchajcie mam pomył - Powiedział Nikolai. - Może pojedziemy gdzieś na ferie? -

-Pomysł nie głupi tylko gdzie?- Zapytałem. - Do Polski!!- Krzykną klaun /Planował to?/-Dla mnie okej, tylko gdzie się zatrzymamy? - Zadał pytanie tym razem Fiodor. - Mam tam taki domek letniskowy po babci i tam powinno być okej- Odpowiedział Nikolai. - To ustalone- Powiedziałem nawet zadowolony że wreszcie się stąd.  Po skończonym śniadaniu postanowiłem sprawdzić telefon . Ups pięć nieodebranych połączeń i z dziesięć wiadomości od Dazaia. W tym momencie przypomniałem sobie wczorajszy dzień i zły humor mi wrócił. Odłożyłem telefon na półkę, otworzyłem okno i usiadłem na parapecie tak ,że moje nogi zwisały w dół. Oparłem głowę o framugę okna i zacząłem wdychać świeże poranne powietrze . / Powinienem mu odpisać/ Sięgnąłem po telefon i otworzyłem wiadomości.

-Dazai 💅🏻- Gdzie jesteś?

- Dazai 💅🏻- Halooo

-Dazai 💅🏻- Odbierzzzz

-Dazai 💅🏻-  Odbierz martwię się

-Dazai 💅🏻-  Jak odczytasz to 

-Dazai 💅🏻-  Spotkajmy się jutro (dziś) na rynku

-Dazai 💅🏻-  O 13.30 

-Dazai 💅🏻- Proszę przyjdź

-Dazai 💅🏻- Odczytaj to chociaż 

-Dazai 💅🏻- Wszystko u ciebie okej?  

Już chciałem mu odpisać ale w moim pokoju pojawił się pewien intruz. -SIGMA CO TY ROBISZ NA TYM PARAPECIE ?! ZŁAŹ ALE JUŻ!! - Odwróciłem się do niego przodem i miałem ochotę mu walnąć.- Czemu? Jeśli mogę wiedzieć - Zapytałem na co biało włosy wyraźnie się zdenerwował .- Bo spadniesz - Powiedział szybko a ja przewróciłem tylko oczami na jego słowa.- Nie spadnę i nie zawierzam- Mimo mojego sprzeciwu zszedłem z parapetu zostawiając okno otwarte. - Coś ty taki smutny? - Zapytał znowu - To przez wczoraj?- Przytaknąłem tylko niemo na jego słowa. - A właśnie- Zacząłem - Kiedy jedziemy ?- Tym razem ja zapytałem - no w piątek... O MATKO TO ZA DWA DNI LECE SIĘ PAKOWAĆ - I tyle go widziałem. Zacząłem się powoli i dokładnie pakować  aż zrobiło się trochę późno. Szybko ubrałem bluzę i udałem się na rynek.

*Time skip *

POV. Dazai 

Czekałem nerwowo na rynku na mojego towarzysza z nadzieją że jednak się pojawi.-hej - Usłyszałem za sobą cichy , lecz znajomy głos. - Hej, jednak przyszedłeś- Uśmiechnąłem się do niego ciepło co ten nieśmiało odwzajemnił . -Słuchaj , zapomnij o tym co mówiłem , czy między nami mogłoby zostać tak jak było? Proszę.- Jego słowa były dla mnie zrozumiałe. /On się boi że przestaniemy się przyjaźnić/

-Jasne ale czemu?- Po tych słowach chłopak wyglądał na zmieszanego i lekko zdenerwowanego.- Hi hi żartuję - Powiedziałem - Czyli dalej jesteśmy przyjaciółmi ?- Zapytał na co ja pokiwałem twierdząco głową. Uśmiechnąłem się do niego a on (chyba bo kijowe światło było) lekko się zarumienił / Aww /- To gdzieś idziemy? - Zapytałem .

Różowo-oki pomyślał chwilę i powiedział. -Myślisz o tym samym co ja? - / Oczywiście/ - Chyba tak, to chodź , idziemy.-

*Time Skip*

POV. Sigma

Spotkanie odbyło się bez większych problemów (nie licząc braku wolnych miejsc w naszej ulubionej kawiarni) - Słuchaj - Zaczął - Chcesz się jeszcze spotkać w tym tygodniu?-

- Jasne , ale wiesz ja w piątek wyjeżdżam.- Powiedziałem na co ten zrobił wielkie oczy. -Jak , gdzie, kiedy ,z kim , czym , po co, dlaczego?-/ Eee co?/ - Jak-Normalnie . Gdzie- Do Polski Kiedy-W piątek . Z kim- Z Nikolaiem i z Fiodorem. Czym-Pociągiem . Po co-Nie wiem żeby na dupie całe ferie nie siedzieć. Dlaczego-Bo tak - W miarę szybko odpowiedziałem na wszystkie jego dziwne pytania - Ale - Zaczął szatyn- Tu bez ciebie będzie nuudnoo - Zaczął narzekać a ja cicho się zaśmiałem . - Nie śmieeeej sięęęę-  NA te słowa śmiałem się jeszcze bardziej a chwilę potem dołączył do mnie również Dazai. - Ale pisz do mnie codziennie , jasne?- Zapytał. - Tak jest-

Gdy spotkanie się skończyło i znalazłem się w domu , zakopałem się w kocyku i podjąłem próbę zrelaksowania się . ALE NIE.  Nikolai zaczął mi nakurwiać w drzwi od pokoju. -KURWA CZEGO?!- Wydarłem się a klaun szybko wbił mi do pokoju , zamknął drzwi i schował się pod biurkiem.-Schowaj mnie proszęęę Dosia się na mnie zdenerwował. - Powiedział cicho Biało włosy.

🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸🌸

Wreszcie powracam. Przepraszam za brak rozdziału nie miałem weny. Następny pojawi się szybciej niż ten:)

800 słów

Miłego dnia/nocy wam

The Last DanceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz