A więc jeszcze kilka słów ode mnie. Szybciej wrzuciłem ten rozdział dzięki baddazai9914.Rozdział zawierać będzie przekleństwa i zboczenie (mało ale jednak) . Nie lubisz takich rzeczy to nie czytaj:) Miłego czytania.
------------------------------------------------------
POV. Nikolay
Obudziłem się koło dwunastej, chciałem się obrócić na drugi bok ale kątem oka zauważyłem śpiącego Fiodora . Wtuliłem się w niego i zacząłem bawić się jego włosami. -Hejka Nikoś- Powiedział a raczej szepną Rosjanin. -Hejcia Dosieńko:3 jak ci się spało??-Zapytałem choć znałem odpowiedź. - Serio? -Z uśmiechem pokiwałem głową na tak- Krótko a po wczoraj wszystko mnie boli a najbardziej to plecy i tyłek- Burkną brunet i usiadł na łóżku. Wstałem ubrałem się i poszedłem do łazienki się ogarnąć. Po jakichś 7 minutach wyszedłem z łazienki, ale Dosia gdzieś znikną. -No to idę go poszukać :D- Szybko wyszedłem z pokoju i zacząłem go szukać. Najpierw w salonie-pusto potem w kuchni i tam go znalazłem. - Co robiszzzzz?- Zapytałem oplatając rękami jego talię. - Biorę leki przeciwbólowe jakbyś chciał wiedzieć.- Powiedział zrezygnowanym głosem i upił kolejny łyk herbaty. Wtuliłem się w jego plecy i tak staliśmy przez jakiś czas dopóki się od niego nie odkleiłem. - Chcesz znowu iść na spacer Dosiu?-Zaproponowałem z nadzieją w głosie.
Ten spojrzał na mnie jak na debila którym niewątpliwie jestem:)
-Jak leki zaczną działać to pogadamy- Powiedział i wyszedł z kuchni zostawiając mnie z głupią miną na twarzy- Mam nadzieję że wczorajszy wieczór mu się podobał - Pomyślałem i zacząłem robić tosty bo to w sumie jedyna rzecz którą umiem robić.
Po śniadaniu strasznie mi się nudziło więc postanowiłem zajrzeć do Dosieńki. Delikatnie zapókałem w drzwi jego pokoju, ale nic nie usłyszałem. Cicho wszedłem do jego pokoju i zobaczyłem najsłodszą rzecz na świecie , mój kochany człowiek spał sobie spokojnie zawinięty w kocyk jak naleśnik.
Szybko zrobiłem mu zdjęcie i zwiałem z jego kryjówki przed światem.POV. Sigma
Obudziłem się dziś baaardzo późno bo o 10.30 w sumie co się było dziwić jak co chwile się budziłem w nocy;-;
Ogarnąłem się, zjadłem śniadanie i wyszedłem na spacer. I oczywiście znowu zacząłem myśleć o tym chłopaku. - Ciekawe jak ma na imię.. Czekaj stop to idzie w złym kierunku. -Włączyłem muzykę (znowu) i przestałem o nim myśleć.
Chodziłem po lesie jakieś 2 godziny i postanowiłem że czas wracać do tego domu wariatów.*time skipp*
Zdejmowałem właśnie buty ciesząc się ciszą ale nie trwało to za długo bo pojawił się Nikolay i jak to miał w zwyczaju zaczą się drzeć ryja. Próbowałem to zignorować ale coś mi nie wyszło i na niego nakrzyczałem.
-KURWA NIKOLAI JAK CZŁOWIEK CO DOPIERO WRÓCI TO DAJ MU ŻESZ SPOKÓJ NO BO KTO CHCE SŁYSZEĆ TWOJE DARCIE RYJA Z SAMEGO RANA?! -Nikolai stał jak wryty a za nim z pojawił się zdziwiony Fiodor w kocyku( :) )
Klałn spuścił głowe i powiedział ciche ,, przepraszam,, .
-Nikolai, przepraszam że się na ciebie wydarłem- położyłem mu ręke na ramieniu, a on popatrzył na mnie i bez słowa mnie przytulił (nie, nie będzie zdrad). Fiodor wydawał się zazdrosny więc gestem ręki zaprosiłem go do nas:).
I tak oto trójka dorosłych facetów się tuli.
Odsuneliśmy się od siebie i każdy poszedł do siebie.
Jakoś dwie kolejne godziny później postanowiłem zrobić obiad.
Padło na Spaghetti Carbonara.
(Jak by co to tak wygląda👇👇)
Znalazłem przepis i zabrałem się za gotowanie. Po pewnym czasie było gotowe i zawołałem współlokatorów.Zjedliśmy w całkowitej ciszy co było rzadkością. Przez następny tydzień nic się nie działo.
*Time skipp*
Chryste ja nie wytrzymuje już z tymi debilami!! Nikolai dobrze wie że ma zakaz używania piekarnika ale NIE ON WIE LEPIEJ I KURWA KUCHNIE PRAWIE SPALIŁ!!! Muszę się z tąd ewakuować, walić że jest po 20 -pomysł ten był w tamtym momencie jedyną dobrą opcją.
Uszykowałem się , wziąłem klucze, telefon i portfel i wyszedłem na miasto.
Jakieś 10 minut później byłem przed kawiarnią. Wyszedłem, zamówiłem sobie kawę, zająłem miejsce i czekałem. Miałem szczęście bo zająłem ostatni wolny stolik.
-Można się dosiąść? -Usłyszałem, podniosłem głowę i zobaczyłem tego samego chłopaka na którego wpadłem tydzień temu.
-Tak:) - Szatyn uśmiechną się ciepło i dają miejsce naprzeciw mnie. Chłopak wyciągną ręke w moją stronę i powiedział.
- Jestem Dazai- również podałem mu ręke i odpowiedziałem.
- Sigma- I w ten oto sposób zaczeliśmy przemiłą konwersacje którą przerwała nam kelnerka która przyniosła nam kawy. Gdy odeszła zaczeliśmy sie cicho śmiać bez powodu.
-A właśnie- Zaczą ciemno-oki - Jeśli mogę wiedzieć to co robisz w kawiarni o 20? -
- Uciekam od współlokatorów bo mam ich już serdecznie dość- oparłem głowę na swojej ręce i czekałem na odpowiedź.
- Jest z nimi aż tak źle? -kiwnęłem głową na tak
-Jeden to taki znawca- zacząłem- że mimo tego że zabroniłem mu nawet zbliżać się do piekarnika to on postanowił coś upiec i prawie kuchnie spalił- do kończyłem zrezygnowany.
-No to macie tam wesoło:D - Boże jaki on ma piękny uśmiech... CZEKAJ CHYBA MI GORZEJ. Dobra stop.- A ty co robisz w kawiarni tak późno? -Odbiłem jego pytanie bo czemu nie?
-Nudziło mi się więc poszedłem na spacer ale zrobiło mi się mega zimno więc zdecydowałem się na kawę-
- Wiesz najlepszy spacer to tylko po lesie lub po parku - On kiwnął głową i znowu się uśmiechną a ja na pewno wyglądałem jak pomidor.
(taki o, czerwony 🍅)
-Masz rację:). Mam pytanie, dasz mi swój numer telefonu? - Nie spodziewałem się takiego pytania.
-oki a co planujesz kolejne spotkanie? - Wpisałem mu swój numer a on odpowiedział szybko
-tak a chcesz? - pokiwałem głową na tak. Chwilę później zadzwonił mój telefon ( Złe telefony psują każdą ciekawą sytuację) .
Odebrałem nawet nie sprawdzając kto dzwoni.
- Halo?
N -KURWA SIGMA GDZIE TY JESTEŚ?! SZUKAMY CIĘ OD DOBREJ GODZINY?! -Wydarł się Nikolai czego się nie spodziewałem.
Dazai miał szeroko otwarte oczy i ze zdumieniem patrzał na mnie.
- I dopiero po godzinie postanowiłeś do mnie zadzwonić geniuszu?
N - Nie pomyślałem o tym wcześniej okej?
-Jasne jasne
N - Wracając to gdzie ty jesteś?!
- W kawiarni
N -I nam nie powiedziałeś?Czemu?
- Bo miałem was dość i musiałem od was odpocząć
N - Aha a kiedy wrócisz?
- Do godziny
N - Eh okej papa
- pa
Rozłączyłem się i spojrzałem na Szatyna.
-To był ten twój współlokator?
- Tak... Niestety
-Czemu niestety? Dobra wiem już że się że sobą nie dogadujecie ale może dalibyście radę znaleść wspólny język i zacząć ze sobą normalnie gadać? - Szczerze mówiąc to mnie trochę zatkało- Wiesz to tylko propozycja więc nie musisz brać tego na poważnie.
-W sumie to jest jakieś wyjście, dziękuje:)- posiedzieliśmy w kawiarni jeszcze koło 30 minut. Potem pożegnaliśmy się i każdy poszedł w swoją stronę.*Time skipp*
Gdy wróciłem do domu było już trochę po 21.
Sprawdziłem czy Nikolai i Fiodor już śpią. Nie spali, czekali na mnie. Kiedy mnie zobaczyli kazali mi,się od razu tłumaczyć.
-Czemu cię tyle nie było? -zaczą Fiodor.
- To Nikolai ci nie powiedział?
- Coś mówił ale nic niezrozumiałem
- Byłem w kawiarni i tyle, trochę się za siedziałem.
- Ehh okej poprostu martwiliśmy się- Rosjanin uśmiechną się krzywo i powiedział jeszcze szybkie ,,dobranoc,, i poszedł do siebie.
- Też chyba idę spać - powiedziałem a Klałn spojrzał na mnie smutno.
- Zostań jeszcze proszeeee.
- Nie dziś , spać mi się chce.
- To jutro mi powiesz co ciekawego robiłeś w kawiarni okej???
- Okej papa
- Dobranoc:) - Poszedłem do pokoju, ogarnąłem się i położyłem się spać._____________________________________
Oto kolejny rozdział :) I chyba jedyny taki długi jaki się pojawił w sumie to jest rekord
Zostaw coś po sobie:) daj gwiazdkę✩
Miłego dnia/nocy1219 słów🥳🥳💅💅
CZYTASZ
The Last Dance
FanfictionŻycie toczy się się swoim własnym torem a zwykłe spotkanie może doprowadzić do zmiany tego toru. Oto opowiadanie przygotowane bo mi się nudziło. Mam nadzieję że się spodoba. Zapraszam :D