once

142 12 6
                                    

Riki zrezygnowany odłożył telefon po czym pustym wzrokiem spojrzał się na biały, niczym śnieg sufit. Zdawał sobie sprawę z tego że się stacza. Nie wiedział sam czy już czasem nie umarł. Minął już jakiś czas od kiedy poznał niską szarynkę. Chciał poczuć do niej coś więcej, ale nie mógł. Wiedział oczywiście, że to kwestia czasu zanim jego głowa wmówi mu to uczucie.

Przewrócił się na bok, pozwalając głowie spojrzeć na pokój w którym panował pól mrok. Spojrzał na ściane, na której były powieszone zdjęcia. Jedno przykuło szczególnie jego uwage. Na fotografii był ze swoimi znajomymi i sunoo. Wetchnął ciężko mimo, że miał z nimi (nie licząc swojego chłopaka) kontakt jednak to nie było to samo. Niki doskonale zdawał sobie sprawę czemu. Stracił swoją iskrę. Sam dokladnie nie wiedział kiedy z energicznego przysłowowego 'śmieszka' stał się ponurakiem.

Zignorował przychodzące powiadomienie na telefonie, od kiedy tego małego słodkiego chłopaczka nie ma przy nim, nie interesuje go powiadomienie na tym małym urządzeniu. Był świadomy, że powinien spać. na zegarze niedawno wbiła równa piąta, jednak on nie czuł zmęczenia. Można powiedzieć, że jego zegar biologiczny wręcz nie isnieje. On sam zreszta nie czuł ze istnieje. Mimo, że każdemu wpajał, że jest dobrze i nie potrzebuje pomocy sam, głebowo w myślach nazywał sie wrakiem człowieka. Jeśli stan pomiędzy śmiercią a życiem istnieje, można pośmielić sie powiedzieć, że własnie tam znajduję się nastolatek.

Po wielu irytujących powiadomieniach stwierdził, że zobaczy kto tak szalenie się do niego dobija. Tajemniczą osobą okazała się młodsza nastolatka która narzekała na swoje problemy ze snem. Chłopak ją wyciszył. Wiedział, że mogła tak jak wiekszość uznać go za najeżonego, jednak niezbyt go to interesowało. Miał owiele ważniejsze problemy niż opinia innych. Znów się okłamał. Nie był głupcem. Doskonale zdawał sobie sprawę, że człowiek tak został stworzony, aby w jakimkolwiek stopniu przejmować się opinią drugiej osoby. Zgasił wyświetlacz telefonu po czym zamknął ociążałe powieki. Chciał zasnąć, chciał w końcu odpocząć. Jednak z drugiej strony tego unikał. Sny Nikiego kręciły się ciągle koło jednej osoby, nienawidził ich z całego serca.

Nie wiedział ile leżał bez ruchu, może było to pięć minut a może pięćdziesiąć? Zgubił się nawet w tym. W końcu otworzył swoje zmęczone oczy i odniósł ciążącą głowe, zmuszając się do wstania do siadu. Zmienił pozycje usadawiając się po turecku. Nie wiedział co ze sobą zrobić. Mimo wolnej woli czuł jakby nie był w stanie czegokolwiek zrobić. Mógł wykonać wszystko, ale nie był w stanie niczego. W głowie chłopaka pojawiła się jedna myśl 'cholera, chyba zwariowałem'. Poraz drugi zmienił swoją pozycję tym razem podciągnał do siebie kolana przytulając je rękami. głowe schował między kolanami, oraz zaczął swój płacz bez łez. Poprostu łkał mając wrażenie, że wszystkie swoje łzy już wykorzystał.

Z dnia na dzień czuł się coraz bardziej jak w agonii. A może faktycznie umierał? To wiedział już tylko Bóg o ile w ogóle istnieje. Jeśli już o Bogu mowa, młody chłopak sam nie wiedząc czemu zaczął się modlić. Nigdy nie wierzył w te bajeczki, jednak mimo to miał nadzieje, że ktoś z góry go usłyszy i pomoże. Czy to dziecinne? a może naiwne? sam nie wiedział. Czuł, że wszystko mu jedno. Czas chwytać się wszystkiego co możliwe, nie patrząc jak idotyczne się do wydaje.

Tym sposobem Chłopak po prawie dwóch godzinach zasnął, podczas modlitwy o lepsze jutro. Lub o brak jutra, sam nie był w stanie odpowiedzieć czego bardziej pragnął.

~~~
558 slow (nie mialam sil sie rozpisywac, przepraszam)
na sto sa jakies bledy bo pisalam to o 3-5 wiec moj mozg nie mysli. mozecie dac znac czy podobaja wam cie takie opisy bo ja szczerze uwazam to za gowno.

mysle ze pierwszy raz jestem szczesliwa z swoich problemow ze snem bo totalnie nie wiedzialam co napisac dalej i jak poprowadzic ta historie, ten rozdzial napisalam zeby chodz troche pokazac w jakim stanie akualnie znajduje sie niki i mam nadzieje ze chodz troche wyszlo

ogolnie chcialam zyczyc mniej zjebanego roku niz 2023. niech 2024 bedzie rokiem szczescia, do ktorego bedziemy wracali pamieciami z szczesciem! mam nadzieje ze nie bedzie tak chujowy jak tamten🖤

promesa || sunkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz