Rozdział 5: Używając łagodnych słów, by mnie chronić

577 67 14
                                    

Dodatkowa informacja na początek rozdziału, by rozwiać pytania: Harry ma 5 lat, Will 4 lata, a Chris rok.
_________________

W weekend poprzedzający drugie urodziny Chrisa, Potterowie mieli niespodziewanego gościa.

Wszyscy byli w domu, ponieważ - niespodzianka, był marzec - było ohydnie na zewnątrz. Harry trzymał na kolanach książkę z obrazkami, Will opierał się o jego bok i przeważnie czytał na głos, a Harry dawał mu znać, gdy coś pomylił, a potem pomagał mu dowiedzieć się, co to za słowo, a wszystko to bez mówienia. (Syriusz uważał to za najwspanialszą rzecz w historii i lubił siedzieć naprzeciwko nich i obserwować, choć akurat tego popołudnia go z nimi nie było). James "pomagał" Chrisowi bawić się magicznymi klockami, które zmieniały kolory, podczas gdy Lily nuciła coś przy radiu w kuchni, przygotowując coś słodkiego. (Harry nie był do końca pewien co, ale pachniało przepysznie. James już próbował spróbować, ale został przegoniony z powrotem do salonu przez czatujące noże, więc Harry nawet nie zamierzał próbować, chociaż wiedział, że jego mama nie użyłaby noży przeciwko niemu).

Wszyscy w salonie podnieśli wzrok na pukanie. Harry spojrzał na Willa, który odpowiedział zmarszczeniem brwi i przyłożeniem palca do ust.

- Sekret?

Harry przygryzł wargę, powstrzymując chichot i potrząsnął głową.

James wstał i otworzył drzwi, podczas gdy Lily podeszła do drzwi między salonem a jadalnią.

- Peter?! - Wykrzyknął James.

- Cześć, Rogaczu. - Głos Petera dobiegł z zewnątrz, przyciszony przez padający deszcz. - Mogę wejść?

- Nie. - Warknęła Lily, krocząc naprzód z szpatułką w jednej ręce, trzymaną jak różdżkę. (Harry w połowie podejrzewał, że jego mama mogłaby jej użyć, gdyby była wystarczająco zdeterminowana). - Harry, zabierz swoich braci na górę.

- Co? - Narzekał Will, zagłuszając pełne nadziei błaganie Petera.

Harry potrząsnął głową i wskazał na schody, idąc po Chrisa. Chris był tak samo szczęśliwy jak Will, że został zmuszony do odejścia, ale Harry mógł go podnieść, a Will podążył za nim, gdy Harry marszczył na niego brwi, dopóki się nie ruszył.

Na górze, z dala od rodziców, Harry cicho wyjaśnił.

- Peter był przyjacielem taty, ale zaczął zdradzać ich sekrety, więc tata i mama nie rozmawiali z nim od... - Potrząsnął głową. - Zanim urodził się Chris.

- Dlaczego jest tu teraz? - Zażądał Will, podczas gdy Chris zrobił uroczo naburmuszoną minę, która, jak Harry był pewien, była jego wersją gniewu.

- Nie wiem. - Harry przyznał, zanim westchnął. - Mogę zgadywać, ale to skomplikowane, polityczne i wiąże się z wieloma rzeczami, których jeszcze w pełni nie rozumiecie.

Will zrobił minę.

- No nieee. Nie obchodzi mnie to aż tak bardzo.

- Tak, raczej myślałem, że taka będzie twoja odpowiedź.

Will wystawił język do Harry'ego, a potem odszedł, by spojrzeć na półkę z książkami z obrazkami pod jedną ścianą, podczas gdy Chris poszedł poszukać pluszowego zwierzaka do gryzienia.

Harry wymknął się do holu na piętrze i wychylił głowę na klatkę schodową, nasłuchując, czy uda mu się dowiedzieć, co się dzieje, ale ktoś pomyślał o nałożeniu uroków wyciszających i skrzywił się. Mógł je łatwo ominąć, ale nie chciał zostawiać swoich braci samych tylko dlatego, że chciał wiedzieć, co się dzieje ze szczurem. Wziął jednak głęboki oddech i przekonał się, że Peterowi udało się przedostać do domu. Prawdopodobnie Lily była bardziej skłonna do grania miło, gdy Harry i jego bracia byli poza zasięgiem wzroku, a zatem poza zasięgiem zaklęć, i podejrzewał, że jego rodzice byli tak samo zainteresowani, jak Harry tym, dlaczego Peter miałby teraz wrócić.

Nose to the Wind (2) || Tłumaczenie TomarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz