Rozdział 9: Pozostaje tylko cisza

751 91 21
                                    


- Każdy język inny niż angielski zapisany w ten sposób (tak jak atlantydzki i grecki w poprzednim rozdziale).

-:Wężomowa:

Z początkiem rozdziału Harry ma 9 lat, Will 7, a Chris 5.

___________


Bez groźby buntu na horyzoncie, życie zdawało się płynąć znacznie wolniej. Ron i Ginny zostali zaproszeni na małe przyjęcie złożone głównie z mugoli w tygodniu dziewiątych urodzin Harry'ego, a Harry starał się wyglądać na bardzo podekscytowanego słodyczami, które mu dali, ponieważ nie chciał, aby Ron był zawstydzony swoim biednym prezentem. Fakt, że Will, Chris i Syriusz byli równie podekscytowani, zwłaszcza gdy Harry pozwolił każdemu wybrać coś z torby, tylko pomagał.

Voldemort wysłał mu więcej rzadkich składników eliksirów, a także przepis na eliksir, który był przeznaczony dla wilkołaków cierpiących na mdłości związane z podróżą, ponieważ większość zwykłych eliksirów na mdłości nie działała na znaczną część wilkołaków, w tym Harry'ego.

- Twój dobroczyńca jest szpiegiem. - James zdecydował, a Lily lekko go pacnęła.

Harry przewrócił oczami i przytulił przepis do piersi, ponieważ była to rzecz, której sam nigdy by nie szukał, więc tym bardziej ją docenił.

Reszta roku minęła bez większych dramatów. Najmłodsza czwórka Weasleyów i Molly wpadali w odwiedziny co jakieś dwa tygodnie, a Harry i Will przedstawiali ich swoim mugolskim przyjaciołom. Fred i George sprawiali kłopoty i ogólnie doprowadzali wszystkich do szału, ale Ron i Ginny zostali łatwo zaakceptowani przez inne dzieci, podobnie jak Geoffrey, kiedy zaczął do nich dołączać. Ron rozkwitał w sposób, jakiego Harry nigdy nie widział, bawiąc się z innymi dziećmi w jego wieku, które w większości nie miały magii, i były chwile, kiedy Harry musiał po prostu stać i kręcić głową z podziwem dla sposobu, w jaki chłopiec, który był jego pierwszym przyjacielem w innym życiu, dorastał z mugolskimi towarzyszami zabaw.

Przed urodzinami Voldemorta Harry'emu udało się odnaleźć skrytkę z książkami, które przetrwały jeden z pożarów Biblioteki Aleksandryjskiej. Około połowy z nich nie dało się uratować, ale zapakował drugą połowę i dostarczył je do biura Voldemorta, gdy ten spał.

Druga połowa roku szkolnego przebiegała podobnie jak pierwsza, z regularnymi wizytami Weasleyów.

Na początku letnich wakacji James zdecydował.

- Skoro nasze ostatnie wakacje były tak wspaniałe, nalegam na kolejne!

Lily roześmiała się i machnęła na niego ręką, a Harry i jego bracia uśmiechnęli się.

- Jedźmy więc. - powiedziała Lily. - Gdzie i kiedy?

James westchnął dramatycznie.

- Cóż, nie mogłem dostać wolnego przed urodzinami Harry'ego, więc w tym roku będziemy musieli zorganizować twoje przyjęcie za granicą, szczeniaku. Bardzo cię przepraszam.

Harry przewrócił oczami, bo to nie był żaden problem.

James mrugnął do niego.

- Co do miejsca? Cóż, moglibyśmy spróbować w Ameryce, teraz, gdy prawdopodobnie nie zdecydują, że jesteśmy zbrodniarzami wojennymi, albo moglibyśmy spróbować nauczyć się innego języka w mniej niż miesiąc i pojechać gdzieś do Europy.

- Albo moglibyśmy znaleźć przewodnika, który mógłby działać jako tłumacz. - Zauważyła rozbawiona Lily.

- Albo moglibyśmy tak zrobić. - James się zgodził. - Masz jakieś miejsce na myśli?

Nose to the Wind (2) || Tłumaczenie TomarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz