Rozdział 14: Ukryte zaprzeczenie

563 69 12
                                    

Z początkiem tego rozdziału Harry ma 12 lat, Hermiona 13, Will 10 a Chris 8.
______________________

Chociaż powrót Hermiony do Hogwartu we wrześniu był trudny, Harry poradził sobie z tym o wiele lepiej niż po feriach zimowych. Po pierwsze, wiedział, że miała teraz przyjaciół - nawet jeśli niektórych z nich przekupił słodyczami - i prefekta w swoim domu, który był zdeterminowany, by się o nią troszczyć. Poza tym przez lato zaprzyjaźniła się z Ginny, która zaczynała ten rok razem z Luną.

Luna i Hermiona spotkały się kilka razy - od śmierci matki była nierzadkim gościem w Norze - ale Harry wiedział, że jego najlepsza przyjaciółka ma pewne... wątpliwości co do blondynki.

- Ona jest trochę... nie do końca ogarnięta. - Hermiona skomentowała to w odpowiedzi na pytanie Harry'ego, kiedy pomagał jej się spakować w noc przed pociągiem.

Harry nie zawracał sobie głowy tłumieniem uśmiechu.

- Ma zwyczaj żyć w swojej głowie, a nie w świecie fizycznym.

- A myślałam, że jest na Marsie. - Hermiona mruknęła.

Harry roześmiał się.

Hermiona jęknęła i zakryła twarz dłońmi.

- O mój Boże. Zamieniam się w bigotkę.

- Trochę. - Harry przyznał, a ona jęknęła ponownie. Przewrócił oczami i delikatnie odciągnął jej dłonie od twarzy. - Hej, znosisz mój specjalny rodzaj szaleństwa...

- Proszę, nie przypominaj mi. - Hermiona poskarżyła się, choć Harry wiedział, że była w większości zrezygnowana jego przyjaźnią z Voldemortem.

- Myślę, że możesz zaprzyjaźnić się z Luną, kiedy będziesz w Hogwarcie. - Harry dokończył, ignorując jej narzekania. Potem westchnął i potarł kciukami grzbiety jej dłoni, w których wciąż je trzymał. - Nie musicie być najlepszymi przyjaciółmi, Hermiono, ale myślę, że Lunie przydałby się ktoś, kto by na nią uważał, zwłaszcza na początku.

- Co, nie zamierzasz przekupić Freda i George'a, żeby mieli na nią oko? - Hermiona mruknęła, ale jej wyraz twarzy mówił, że doskonale wiedziała, jakie nadużycia czekają Lunę w zamku.

Harry zacisnął usta i potrząsnął głową.

- Oni już wiedzą, że będzie miała kłopoty, nie muszę im tego mówić, ale nie tylko dzięki nim przetrwałaś drugi semestr i dobrze o tym wiesz. - Ponieważ to była wzmocniona pewność siebie Hermiony i Rona i Penelopy Clearwater, tak samo jak to, że bliźniacy służyli jako środek odstraszający przed ludźmi, którzy uważali ją za łatwą zdobycz.

Hermiona westchnęła.

- Spróbuję. - Zaproponowała, a Harry skinął głową. - Nie sądzę, by była duża szansa na to, by skończyła gdziekolwiek poza Ravenclawem. - Dodała zrezygnowanym tonem.

Harry prychnął, nie mogąc sobie wyobrazić Luny w innym domu niż Ravenclaw.

- Nie ma szans.

Hermiona wpatrywała się w Harry'ego przez dłuższą chwilę, jej oczy zdawały się niemal go przenikać, a Harry zmusił się, by się nie spiąć i ostrożnie zapytał.

- Hermiono?

Hermiona potrząsnęła głową.

- Nadal tego nie widzę, ciebie w Slytherinie.

Harry zamrugał.

- Nie? - Zapytał. - Więc w jakim domu mnie widzisz?

Hermiona zmarszczyła brwi i odwróciła się, wracając do pakowania.

Nose to the Wind (2) || Tłumaczenie TomarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz