6

136 12 18
                                    

Po południe, godzina 14:00, Maciej pod domem Adamczewskich ze Stanisławem Adamczewskim na swoim barku, puka do drzwi.

Chłopak miał nadzieję, że drzwi otworzy Aniela, bo nie wiedział jakby to się skończyło dla Stanisława jakby otworzył ktokolwiek inny z jego rodziny.

Ku ich szczęściu drzwi otworzyła uradowana szlachcianka, choć jak zobaczyła starszego brata zwisającego z ramienia Macieja już aż tak uradowana nie była.

- Gdzieś ty był?! Ojciec Cię z wujkiem Bogdanem szuka!

- Siostrzyczko n-nic się nie martw! Braciszek odnosi sukces zawodowy! Chłopi kochają moją muzykę!-krzyknął z pełną radością i upadł na bele siana stojącą przed domem- Nie przejmujcie się mną, poleżę sobie tak tutaj, nic mi nie będzie.

Dziewczyna wywróciła oczami i uśmiechnęła się do Macieja, wpuszczając go do środka.

- Wchodź na górę, pójdę tuż za tobą-rzekła brunetka i zamknęła za sobą drzwi.

Oprócz matki leżącej krzyżem w salonie nikogo nie było w domu.

Jakub miał kolejne zgłoszenie interwencji egzorcyzmu w sąsiedniej wsi, więc nie zwlekając szybko udał się na miejsce.

- Ktoś z twojej rodziny prócz Jakuba coś podejrzewa?-zapytał ją chłopak gdy weszli do niej do pokoju- Wow, dosyć spora skarbnica wiedzy.

- Przypuszczam, że Jakub wygadał się matce. Zawsze był z niego mamisynek-stwierdziła, krzywiąc się- A o ojca się nie martw. Jak na razie jest Ci wdzięczny za ocalenie mi życia.

- Stanisław po pijanemu życzył nam szczęścia-zaśmiał się chłopak, a Aniela zaśmiała się jeszcze głośniej.

- Kto by pomyślał, że zmądrzał!

Chłopak usiadł na fotelu naprzeciw biurka i obserwował otoczenie.

- Dużo tu książek-odparł- I ogólnie mądrości. Czuję się tu głupio.

- Hej, daj spokój. To nie twoja wina, że nie jesteś wykształcony. Ale no i tak uważam, że jesteś bardzo inteligentny i pracowity.

Maciej poczuł miłe uczucie na sercu i uśmiechnął się krótko do Anieli.

- Więc co zamierzamy robić?-zapytał ją chłopak a dziewczyna lekko się do niego przybliżyła.

- No nie wiem, możemy pograć w szachy, poglądać trochę obrazków, pozwiedzać świat palcem po mapie-wymieniała głośno, wiedząc, że za ścianą albo już centralnie pod drzwiami stoi Zofia- A ty co byś zaproponował?

- Te opcje brzmią bardzo dobrze, najjaśniejsza pani-odparł równie głośno i powstrzymał śmiech.

- Cieszę się! Zacznijmy więc od mapy!

Drzwi szeroko się otworzyły, a w nich stanęła pani Adamczewska w swoim jak zwykle ponurym stroju.

- Co tam, matko?-spytała ją córka, wyciągając z szuflady mapę- Coś chciałaś?

Kobieta zmierzyła wzrokiem chłopak, po czym przeniosła wzrok na córkę.

- Nie, nic-odpowiedziała jej łagodnie- Sprawdzam tylko czy czasami nie za bardzo rozpieszczasz naszego chłopa.

- Nie, skądże-rzekła cicho i wyłożyła mapę na podłogę- Wykonał już swoje obowiązki, a teraz ma spędzać czas ze mną. Będziemy studiować mapy.

- Dobrze więc-kobieta ostatni raz mignęła wzrokiem po pokoju- Będę na dole, ojciec z Bogdanem dalej szukają Stanisława.

I zniknęła za drzwiami.

Any time, any place/ Maciej × Aniela(1670- Serial Netflix)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz