Rozdział 7

250 18 4
                                    

Kiedy lekcje dobiegały końca dostałem wiadomość, od Fanga. Szybko sprawdziłem wiadomość i przeczytałem

- hej Edgar... chciałbyś się spotkać może dzisiaj wieczorem? Wszystko ci tam wytłumaczę -  napisał do mnie.
- tak tak spoko. Można dzisiaj może o 18?
-ta super . Do zobaczenia

Poczułem lekką ulgę gdy do mnie w końcu napisał ale dalej gdzieś głęboko w myślach martwiłem się. Ostatnia lekcja to była biologia. Jezus Maria CZEMU. Niechętnie poszłem na tą lekcje i oczywiście usiadłem w ostatniej ławce i słuchałem jak ten walony protist od biolki coś tam gada o jakiś rzeczach jakieś roślinki itp. Nudaaa. Lekcja ciągnęła się w nieskończoność, te nerdy z pierwszych ławek co chwilę się zgłaszały do odpowiedzi a ja tylko myślałem o w końcu wyjściu z tej sali. Biologia to istne tortury, nienawidzę przedmiotu a jeszcze bardziej nienawidzę nauczyciela. Ale w końcu lekcja dobiegła końca i jako pierwszy wyszłem z sali. Zeszłem do szatni i się ogarnąłem, założyłem buty i wyszłem ze szkoły. W końcu poszłem do domu i wbiegłem do pokoju. Od razu położyłem się na łóżko, byłem strasznie zmęczony i jakoś tak wyszło że zasnąłem. Minęło parę godzin i obudziłem się...O 18! szybko przebrałem się i już nawet nie układałem włosów ale przypomniałem sobie że Fang nie powiedział gdzie się spotkać. Napisałem do niego

- siema ayo mam małe pytanko
-no co tam???
- gdzie mamy się spotkać?
- na skate parku jak zawsze się spotykamy
- oo dobra , już lecę

Ubrałem buty I pobiegłem na skate park, gdy już tam dobiegłem zobaczyłem że fang siedzi za rampą. Wyglądał na trochę smutnego i bardzo zmęczonego. Podeszłem cicho do niego.

-hej Fang... wszystko okej ? Wyglądasz na bardzo zmęczonego - zapytałem i spojrzałem na niego
- hm? O hej hej...ta jestem trochę zmęczony ale to nie jest na razie najważniejsze, słuchaj muszę ci wszystko wytłumaczyć dlaczego ostatnio nie chodziłem do szkoły...- gdy o tym wspomniał jego ton zmienił się na lekko zdenerwowany ale z kapką smutku w nim.
- mhm powiedz - popatrzyłem na niego i czekałem aż zacznie.
- no więc jak to powiedzieć...mam trochę problemy w domu, chodzi o moich rodziców. Ostatnio bardzo często się kłócą i rzadko ich widzę w domu. Kiedy ostatnio wróciłem do domu tamtego dnia po bójce z coltem, i jak zobaczyli mnie z całą twarzą w plastrach i zabandażowaną rękę zaczęli się kłócić o to że gdyby spędzali ze mną więcej czasu i się mną interesowali to by tego nie było. - Po powiedzeniu tego wszystkiego westchnął i spojrzał na mnie.
- kurde no to słabo...wiesz a miałem właśnie się zapytać jak się czujesz po tym co się ostatnio stało? - Podeszłem do niego trochę bliżej, ujęłem jego zabandażowaną dłoń i delikatnie ją pogłaskałem.
-no jakoś leci, nie boli to jakoś za specjalnie.

Popatrzyłem na jego twarz i Zauważyłem lekkie rumieńce na jego twarzy. Uśmiechnąłem się lekko i usiałem obok  niego. Później rozmowa zleciała nam szybko, gadaliśmy o szkole i różnych takich rzeczach. Uwielbiałem spędzać czas z Fangiem, byliśmy wręcz idealnym duo. Fajnie nam się gadało do póki nagle nie zaczęła mi lecieć krew z nosa. NO W TAKIM MOMENCIE.

- ej Ed wszystko okej? Bo tak jakby nos ci krwawi - popatrzał ja mnie zmartwiony i lekko wytarł mi krew z nosa.
- co? Ah tak tak wszystko git..tylko trochę głową mnie boli - odpowiedziałem mu i popatrzyłem na niego
- napewno? Słuchaj nie chce nic mówić ale to nie pierwszy raz kiedy coś takiego się dzieje, raz mdlejesz na wfie a teraz krew ci leci z nosa, ostatnio narzekałeś też na zawroty głowy. Wiesz że możesz wszystko mi powiedzieć, więc powiedz Edgar co się z tobą dzieje? - zapytał mnie, zmartwienie w jego głosie rosło co sekundę.
- n-no nie wiem? Jakoś tak ostatnio się dzieje ale nie wiem dlaczego- odpowiedziałem mu, mój głos drżał i zaczęło mi się robić coraz zimniej.
- może lepiej będzie jak wrócisz do domu. Odprowadzę cię. - powiedział do mnie po czym wstał i złapał mnie za rękę.

Razem poszliśmy do mojego domu gdzie jak zwykle była tylko moja siostra bo stary jak zwykle w robocie do późna. Fang zaprowadził mnie do domu i chwilę porozmawiał z moją siostrą na temat tego co ostatnio się ze mną działo a ja po prostu poszłem w ciszy do mojego pokoju. Po jakiś paru minutach usłyszałem pukanie do moich drzwi.

Po burzy zawsze pojawia się słońce Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz