Rozdział 8

274 16 2
                                    

Usłyszałem pukanie do moich drzwi i po chwili Colette weszła do mojego pokoju o siadła obok mnie na łóżku. Westchnęła lekko i spojrzała na mnie.

- Edgar czy możesz mi powiedzieć co się z tobą ostatnio działo? Dlaczego nikomu nie powiedziałeś że gorzej się czujesz? - zapytała mnie, jej głos był dosyć spokojny.
- no nie wiem? Jakoś tak ostatnio źle się czułem i tyle, nic wielkiego. - odpowiedziałem jej wycierając resztki krwii z nosa.

Przez dłuższą chwilę była całkowita cisza po czym Colette wyszła z mojego pokoju. Położyłem się na łóżku i myślałem przez chwilę. Dlaczego? Przecież zawsze wszystko ze mną było dobrze ale ostatnio życie zaczyna się walić jak zawsze. Po jakimś czasie dostałem wiadomość od Fanga

- hej Ed, jak u ciebie?
- no będzie git a bynajmniej mam taką nadzieję
- no ja też..lepiej nie idź jutro do szkoły. Po prostu sobie odpocznij .

Nie odpisałem mu dalej , po prostu gapiłem się na swój telefon jak głupi i nie odzywałem się. Siedziałem w kompletnej ciszy do póki telefon nie spadł mi na ryj i się ocknąłem.
- kuźwa...- powiedziałem sam do siebie. Szczerze nie wiedziałem co robić więc poszedłem do biurka i włączyłem komputer żeby sobie pograć. Włączyłem "Call Of Duty" I zacząłem grać. Ciągle marnowałem czas na "pierdoły". Było już trochę późno i nagle usłyszałem kolejne pukanie na moje drzwi. Wstałem by je otworzyć i zobaczyłem swojego starego stojącego przed moimi drzwiami.

- musimy pogadać. O tobie i o tym co się z tobą ostatnio dzieje. - powiedział spokojnie co zdarzało się rzadko, i wszedł do mojego pokoju.

Usiadł na łóżku i zaczął gadać o tym że niby " mogę być na coś chory" ale i tak kogo to obchodzi, bo napewno nie jego. Jedyne słowa które przykuły moją uwagę to "jutro nie idziesz do szkoły ale jedziemy do lekarza z tobą". Nie wiem czy miałem się cieszyć ale chociaż jutro pójdę do szkoły co nie, to najważniejsze. Po jakimś czasie ten staruch wylazł z mojego pokoju a ja wróciłem do grania. Grałem przez całą noc , o jakieś 4 poszłem spać i Spałem spałem tak do 12 do póki Colette mnie nie obudziła.

- Edgar chodź wstawaj już, zaraz s tatą jedziesz do lekarza. - lekko mną potrzasnęła żeby mnie obudzić.
- hm? No już już wstaje - powoli wstałem s łóżka i przetarłem oczy.

Po jakimś czasie wstałem z łóżka i zacząłem się szykować. Ubrałem czarną koszulkę i jakieś spodnie, wystylizowałem włosy i w sumie byłem już gotowy. Czekałem tylko aż ten stary grzyb się wyszukuje. I kto teraz jest wolny i leniwy co? Po jakimś czasie ta dziadyga wyłoniła się ze swojej nory i powiedział że już jedziemy. Wziąłem telefon i słuchawki bo nie chciało mi się słuchać jego narzekania. Wsiadłem do auta i założyłem słuchawki. Włączyłem swoją playlistę na Spotify i tak słuchałem muzyki do póki nie dojechaliśmy do tego ośrodka zdrowia. Ono stoi tam chyba od wojny pod Grunwaldem. Ściągnąłem słuchawki i wyszłem z auta po czym razem z tym grzybem poszliśmy do tego lekarza. Czekaliśmy aż nas wpuszczą bo przecież te stare baby są ważniejsze niż młodzi ludzie, i tak zaraz pewno zdechną więc po co chodzą do lekarzy ? Nie wiem. Po godzinie w końcu nas wpuścili i usiadłem sobie ma tym takim dziwnym krzesełku jak ten doktor zaczął mnie pytać o różne rzeczy typu ile mam lat po co przyszłem co mi jest itp. Potem zaczął mi robić jakieś badania, chyba nie badanie tylko jakaś klontwę na mnie rzucał. Gadał coś o tym że mam niedobór żelaza czy coś takiego i mi przepisał leki które miałem brać. Wyszłem stamtąd I poszłem do ojca, pokazałem mu receptę i pojechaliśmy do apteki po te leki. Po tym W KOŃCU wróciliśmy do domu gdzie wziąłem sobie jedną z tych tabletek które dostałem. I napisałem do Fanga.

- siemaaa :D
- hejo jak tam i ciebie? I DLACZEGO NIE BYLO CIĘ W SZKOLE ?!
- BRO byłem u lekarza i przepisał mi jakieś tabletki bo niby mam niedobór żelaza XD
- szkoda mi ciebie :c a będziesz jutro w szkole ???
- no będę bo muszę >:(
- YAY :>

Po burzy zawsze pojawia się słońce Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz