Rozdzial 1

46 1 0
                                    

     Wrocław przywitał mnie pełnym słońcem i delikatnym ciepłym wiatrem. Jadąc przez te wszystkie uliczki, obok monumentalnych budynków, poczułam się strasznie malutka. Samochód zatrzymał się przed pięknie wyremontowanymi  apartamentowcami. Zabrałam walizki i sięgnęłam po telefon, aby wybrać połączenie do właściciela mieszkania. Po trzech sygnałach usłyszałam:
- Dzień dobry pani Auroro, skoro pani dzwoni domyślam się, że jest już pani na miejscu?
-Dzień dobry , zgadza się czekam przed wejściem głównym.
- Będę do 5 minut mam nadzieję że to nie problem?
- Żaden problem.
- W takim razie do zobaczenia.
- Do zobaczenia.- Odpowiedziałam po czym zakończyłam rozmowę. Apartamentowiec miał jasno- szarą elewację, kolory pięknie łączyły się z elementami drewna. Po paru minutach z samochodu wysiadł wysoki mężczyzna w podeszłym wieku, który od razu zaprosił mnie do środka. Po przywitaniu razem wsiedliśmy do windy i udaliśmy się na 4 piętro. Był w stosunku do mnie bardzo uprzejmy, starał się nawiązać jaką kolwiek rozmowę abym nie czuła się nie zręcznie.
Natomiast nie koniecznie miałam ochotę na rozmowę, marzyłam żeby tylko zobaczyć moje nowe mieszkanie. Gdy tylko wysiedliśmy z windy, starszy pan zaprowadził mnie pod drzwi numer 54. Weszliśmy do jasnego i przestronnego przedpokoju z dużym lustrem na ścianie.
- Ekipa remontową zrobiła wszystko według pani instrukcji, wszystko nadzorowałem tak jak pani mnie o to prosiła.- powiedział oprowadzając mnie po pomieszczeniach.
- Rzeczywiście wszystko jest tak jak sobie zaplanowałam, dziękuję panu za pomoc.
- Jeżeli pani się nie obrazi mogę zadać pytanie?- spojrzał się na mnie z zaciekawieniem. Kiwnęłam w odpowiedzi tylko głową. - Dlaczego remont chciała pani aby odbywał się bez pani obecności?Większość  ludzi woli samemu nadzorować przebieg prac.
- Sprawy prywatne nie pozwoliły mi na to.- uśmiechnęłam się delikatnie w jego kierunku.
- Rozumiem, nie pozostaje mi nic innego jak przekazać pani klucze do tego mieszkania.- podał mi klucz i szczerze się uśmiechnął.
-Dziękuję ślicznie, dowiedzenia.- zamknął drzwi, a ja wypuściłam powietrze z płuc . Poczułam ulgę, że nareszcie tu jestem. Zacznę swoje nowe życie. Podeszłam do wielkiego łóżka w mojej sypialni i opadłam na nie. Nim się zorientowałam odpłynęłam w krainę Morfeusza.
Panował mrok, a pośród głuchej ciszy usłyszałam stłumiony krzyk:
- Mamo!- był tak rozpaczliwy. Ruszyłam się z miejsca i podążałam za krzykiem. W końcu zobaczyłam wielkie drewniane drzwi zza których dochodził krzyk. Położyłam rękę na zimnej klamce i otworzyłam je. Ujrzałam wówczas małą dziewczynkę, płakała nad zakrwawionym ciałem.
- Mamo proszę.- łkała. Podeszłam bliżej i uklęknęłam obok niej. Lecz ona nie zareagowała, jakby mnie nie widziała, ani nie słyszała. Przyjrzałam się ciału i zauważyłam znajomy mi tatuaż. Przeszedł mnie zimny dreszcz. To moja mama,cała we krwi, ma na sobie tylko majtki i potarganą koszulkę. Wezbrały we mnie łzy, spojrzałam na dziewczynkę, kiedy tylko odwróciła się w moją stronę zrozumiałam, że to ja jako dziecko.
- Nie ,nie chce znowu tego przeżywać !- krzyknęłam rozpaczliwie. - Proszę ja nie chce!!- krzyknęłam ponownie i zaczęłam biec w stronę wyjścia.
Ocknęłam się na łóżku cała spocona, a na moim policzku wciąż znajdowały się łzy.
- To tylko sen.- wyszeptałam i dotknęłam swojego walącego z nerwów serca. Nagle zadzwonił telefon , a ja podskoczyłam wystraszona. Wstałam z łóżka i odebrałam telefon.
- No czekam już tyle czasu miałaś się odezwać od razu jak przyjedziesz!- krzyknęła do telefonu moja przyjaciółka Bianka.
- Hej też cię dobrze słyszeć.- odpowiedziałam.

Jaką tajemnicę ukrywa Aurora? Czy wreszcie zacznie swoje nowe wymarzone życie? Zostańcie ze mną a na pewno nie pożałujecie.

,,Nie mogę ci zaufać''Where stories live. Discover now