Inopia

4.6K 84 64
                                    

W aucie jak zwykle była bezwzględna cisza. Jechaliśmy już 20 minut ciemnymi ulicami. Jedynie stare lampy dawały żółty pobłysk światła, dzięki czemu widziałam cokolwiek. Opierałam głowę o drzwi samochodu wpatrując się w widok przed nami. Ciemność mnie przeraża. Jest straszna. Wtedy ludzie wyobrażają sobie różne rzeczy. To nie ta przyjemna ciemność, jak zamykamy oczy przed snem i wymyślamy historie. To jest ta ciemność, gdy czujemy dyskomfort i niepewność. Tracimy kontrole. Jesteśmy bezsilni, bo utraciliśmy jeden z najważniejszych narządów zmysłu. Automatycznie tracimy kontrole. Tak postrzegam ciemność, bo mam nyktofobie.

- Nad czym tak myślisz?- z zamyślenia obudził mnie głos kierowcy obok.

- Nad niczym- odmruknęłam.

- Słaba z ciebie aktoreczka- odpowiedział, a ja odwróciłam lekko głowę, żeby zerknąć na chłopaka.

Nickolas Walker miał te same schematy. Jedna ręka luźno kierowała kierownicą, a druga swobodnie leżała na podłokietniku. Przed kierownicą czuł się komfortowo. Jakby siedział i oglądał telewizje.

- Widzę, że o czymś myślisz- dodał- Mów.

- To niegrzeczne, kiedy ktoś wymaga od ciebie rozmowy i odpowiedzi na pytania, a sam mówi dziennie trzy zdania- zarzuciłam mu.

- Jestem dobrym słuchaczem i obserwatorem- odpowiedział- Nie rozmówcą.

- W takim razie będziemy siedzieć w ciszy- spojrzałam na ekran w samochodzie i bez zastanowienia kliknęłam przycisk do włączenia radia- Zmieniłam zdanie. Będziemy słuchać muzyki.

- Nie będziemy- od razu wyłączył radio.

- Nie rozumiem- zaczęłam- Dlaczego nigdy nie słuchasz muzyki?

- To niegrzeczne, kiedy ktoś wymaga od ciebie rozmowy i odpowiedzi na pytania, a sam nic nie chce mówić- przytoczył moje słowa.

I wtedy wpadłam na pewien pomysł. Tylko w ten sposób mogłam cokolwiek dowiedzieć się o Nicku. Będę tego żałować. Bardzo.

- W takim razie zagrajmy w grę. Do północy możemy spytać się siebie nawzajem o cokolwiek- zaczęłam- Nie możemy kłamać. Wchodzisz?

Nasze spojrzenia się splotły. Walker chwile się zastanawiał, ale nie musiałam długo czekać na odpowiedź.

- Masz urodziny, więc chyba powinienem pójść ci na ugodę- powiedział, po czym dodał- Będziesz żałować, Parker.

- Lubię ryzyko i adrenalinę.

- W takim razie pytaj- oznajmił.

- Daleko jeszcze?- spytałam, tak jak chciał. Na moje pytanie chłopak zaśmiał się pokazując śnieżno białe zęby.

- Zostało nam 15 minut- odpowiedział.

- A gdzie tak właściwie jedziemy?- dodałam, bo nie raczył mi nawet powiedzieć dokąd mnie zabiera- Kiedyś już cię o to pytałam, ale muszę się upewnić. Nie masz zamiaru mnie zabić, prawda?

- To zależy od pytań, jakie masz w planie mi jeszcze zadać. Jak narazie marnie wykorzystujesz swoją szansę.

- Ah, tak? - spytałam wymownie. Uraził moje ego , dlatego już nie miałam zamiaru gryźć sie w język- W takim razie w jakim wieku pierwszy raz się całowałeś?

- Na prawdę?- prychnął pod nosem- O takie pytania ci chodziło?

- A co myślałeś? Że będę pytała o globalne ocieplenie? Albo wpływ na środowisko rodzin wielodzietnych?

Chłopak uśmiechnął się kręcąc przy tym głową, po czym odpowiedział na moje pytanie.

- 14 lat- odpowiedział, po czym zapytał-  A ty? Jak miał na imię ten chłopak?

Poisoned HeartsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz