Aemulation

2.5K 69 118
                                    

...Ktoś złapał mnie mocno za barki i szarpnął tak, że uderzyłam głową o jakiś przedmiot. Jęknęłam z bólu, po czym złapałam się za bolące miejsce. Czułam ciecz z tylu mojej głowy. Dalej była tylko ciemność...

Głośny pisk opon, krzyk ludzi i dźwięk policji. To było pierwsze co usłyszałam. Później słyszałam ciężkie i szybkie bicie serca, które prawie co rozerwało mi klatkę piersiową. Wszystko to po chwili nie miało znaczenie. Ktoś mocno złapał mnie za ramię, po czym rzucił mną tak, że wylądowałam na jakimś siedzeniu. Dopiero teraz otworzyłam oczy. Nickolas stał nade mną i zapinał mi pasy od samochodu. Wszystko było tak abstrakcyjne, że czułam się jak w śnie. Spojrzałam za szybę. Tłum ludzi zaczął chaotycznie się rozprzestrzeniać, zauważyłam również dwa radiowozy i policjantów łapiących nastolatków. Walker po chwili usiadł na miejscu kierowcy i z piskiem opon wyruszył z ogromną prędkością. Wyjechaliśmy z miejsca, w którym odbywały się wyścigi, jadąc w nieznaną mi stronę. Ciagle jechaliśmy szybko, pomimo tego, że tym razem nikt nas nie gonił. Spojrzałam w stronę chłopaka. Nick nie był spięty, on był wkurwiony. Jego szczęka była tak zaciśnięta, że jeśli się odezwie to nie zdziwię się, że wszystkie jego zęby wylecą.

- Mógłbyś zwolnić?- odezwałam się, bo miałam na dziś dość szybkiej jazdy.

- Zamknij się- jeśli jest mocniejsze słowo określające gniew, niż „wkurwienie" to taki był Walker. Nigdy nie widziałam go w takim stanie, nigdy nie widziałam kogoś tak rozgniewanego.

Po chwili zatrzymaliśmy się na jakimś parkingu, przy opuszczonym sklepie. Nikogo wokół nie było, nawet lampy ledwo co dawały światło. Walker pośpiesznie wysiadł z samochodu, po czym dwoma krokami dotarł do mnie, odpiął pasy i chwytając mnie za nadgarstek pociągnął, wyciągając mnie z auta. Jego uścisk był mocniejszy, niż zwykle. Miałam wrażenie, że jeszcze chwila i połamie mi kości.

- To boli, puszczaj!- wyrwałam swoją rękę z jego uścisku.

- Ma boleć!- wrzasnął na mnie donośnie. Wyglądał strasznie. Jego wzrok był przerażający.

Chodził przez chwile na przeciwko mnie w kółko. Przecierał dłońmi twarz i co jakiś czas prychał pod nosem. Wyglądał strasznie... kurwa, on wyglądał jak psychopata. Zaczęłam się spinać, bo miałam wrażenie, że dopiero teraz tak na prawdę zobaczę kim jest Nickolas Walker. I tak, też się stało.

- Czy ty jesteś pierdolnięta?- powiedział w końcu stając na przeciwko mnie. Jego spojrzenie wciąż było pełne emocji, pomimo tego, że przestał krzyczeć.

- O co ci chodzi?- spytałam.

- O co mi kurwa chodzi!?- to byłoby na tyle, ze spokojnego Walkera- O co mi kurwa chodzi? No może o to, że kurwa prawie bym w ciebie przyjebał tym durnym autem! Co to do chuja było?!

- Przestań się drzeć!- zaczęłam się unosić widząc jego zdenerwowanie- Chciałam cię ostrzec, bo widziałam, że przyjechała policja! Potknęłam się, poleciałam do przodu i upadłam.

- Czy ty potrafisz kurwa myśleć?!- wciąż krzyczał, a ja zaczęłam się łamać, bo czułam jak łzy nabierają mi się do oczu- Mogłem cię zabić!

- Chciałam ci pomóc- moje spojrzenie uciekło w dół. Nie mogłam na niego patrzeć.

- Pomóc! Ty chciałaś kurwa pomóc?!- darł się z ironią w głosie- Jak narazie to sprawiasz same problemy! Ty nawet myśleć nie potrafisz, a co dopiero pomagać!

Pierwsza łza spłynęła po moim policzku. Czułam się przy nim mała, a jego krzyk sprawiał, że zaczynałam się jego bać.

- I co teraz będziesz ryczeć?- zaśmiał się z pogardą- No tak, skoro wyglądasz, jak mała dziewczynka, to musisz się, też tak zachowywać. Jesteś kurwa żałosna.

Poisoned HeartsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz