rodzial 4 biblioteka

710 15 0
                                    

Cały tydzień przeleżałam w łóżku dopiero dziś poczułam się na tyle dobrze ze zeszłam na dół na śniadanie zjadłam pyszne kanapki przygotowane przez Eugenie i postanowiłam że pójdę się przejsci kiedy tak chodziłam po rezydencji monetów zauważyłam pewne drzwi weszłam do pomieszczenia i okazało się że to piękna przytulana biblioteka z masą książek pomieszczenie było uzadzone w drewnie w rogu pokoju stało pianino a meble były wygodne usadowiłem się więc wy wygodnym fotelu i wzięłam książkę książka miała tytuł ,,opowieści z narciarskie" odłożyłam książkę poszłam do kuchni I po chwili wróciła z herbata usiadłam wygodnie i zaczęłam czytać nie jestem pewna ile czasu minęło ale nagle usłyszałam że drzwi się uchylają ale zignorowałam to i to był błąd usłyszałam stłumione wołania moich braci wołali moje imię ale postanowiłam ignorować to i dalej czytać nagle do biblioteki wpadł tony a ja pisnęłam z przerażenia
- Ej CHŁOPACY TUTAJ JEST !. Krzykna a ja zdezorientowana co się wogule dzieje zapytałam
- Co jest tony czemu mnie straszysz
- Ja ciebie strasze? To ty nas wystraszyłaś nie na żarty nie mogliśmy cie znaleźć
- myśleliśmy że coś się stało malutka . Powiedział nagle will który wszedł z Vincent i Shane Dylan też już biegł chłopcy paczyli na mnie a później Vincent kazał wszystkim wyjść a mi zostać
- drogie dziecko wiesz jak nas wystraszyłaś
- przepraszam ja poprostu czytałam i się zagapiłam
- Dobrze mam nadzieję że następnym razem się nie zagapisz i będziesz dawała oznaki życia
- jasne przepraszam

Rodzina monet według mnie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz