Rozdział 2

7 2 0
                                    


-Meredith jest sprawa - powiedziała Selena wparowując do mojego pokoju bez pukania. W pełni rozumiałam, że mieszkamy razem i się dobrze dogadujemy natomiast wchodzenie bez pukania do czyjegoś pokoju nie było czymś kulturalnym.

- Już się boje, co jest? - powiedziałam wypuszczając powietrze i odrywając wzrok od laptopa.

- Mieliśmy się spotkać dzisiaj grupowo prawda? - powiedziała na co skinęłam głową.- no to sprawa wygląda tak, że mieliśmy wyjść do parku, natomiast - przerwała po czym zaczęła nerwowo drapać się po karku.

- I co w związku z tym? - Zapytałam nie rozumiejąc tego co chce mi przekazać.

- Zaprosiłam ich do nas do mieszkania na wieczór. - wypaliła od razu. - Mam nadzieję, że nie jesteś zła. Zawsze mogę odwołać i przełożyć spotkanie.

Coś się we mnie gotowało. Jestem w pełni świadoma tego, że mieszkanie nie było moje, natomiast mieszkałyśmy w nim razem i takie rzeczy powinno się ustalać wspólnie. Tym bardziej, że nie znałam jej znajomych.

Którzy niedługo mieli okazać się najbliższymi mi osobami...

- Sela- westchnęłam- Nie sądzisz, że powinnyśmy ustalić to razem?

- No wiem, że nie przywykłam do tego, że mieszkam z kimś nowym i - przerwała na chwilę aby podejść i usiąść na moim łóżku. - nie do końca wiem jak mam się zachowywać przy nowopoznanych mi osobach. - powiedziała a mi zrobiło się jej żal.

Doskonale wiedziałam przez co przeszła ponieważ wszystko mi opowiedziała gdy byłyśmy razem na pizzy. Mieszkała tu razem z chłopakiem, który ją zdradził z potocznie nazywanym Pączkiem. Nie dziwię się, że nie przywykła do mieszkania z kimś nowym ponieważ sama pierwszy raz jestem poza domem na tak długo.

- W porządku. Mogą przyjść. - powiedziałam wzdychając. 

- Naprawdę?! - krzyknęła niemal od razu rzucając mi się w ramiona. -Jesteś wspaniała, dziękuję! - Odwzajemniłam uścisk ucieszonej dziewczyny. 

- Tylko mam nadzieję, że przed północą wszyscy się zmyją bo mam zajęcia od samego rana. 

- Postaram się to załatwić, ale nie obiecuje! Będą o 17! - krzyknęła na odchodne wychodząc z pokoju. 

Wspaniale.

Dosłownie po chwili dostałam powiadomienie z instagrama.

Użytkownik @srobinson dodała cię do grupy.  

Wspaniale v2.

Co ja mam teraz zrobić? Nie znam ich a teraz będę musiała prowadzić z nimi konwersacje prawie codziennie. Co jeżeli mnie nie polubią? 

@meryjonson: Cześć wszystkim

Po chwili dostałam odpowiedzi od prawie każdego. Właśnie, prawie.

@juliagreen0: Hejka! 

@clarkeharry:Witam Meredith 

@liamw0: Cześć Cześć

@emilywood: Siema!

@VictorS: Hej 

@liamw0: Elliot się nie przywita bo ego mu nie pozwala nie martw się

uśmiechnęłam się na myśl o tym. To nie tak, że rano jako jedyny mnie zwyzywał.

@meryjonson: nie ma problemu, nie potrzebuje jego powitania. Na uczelni wystarczająco się popisał :)

we were the sameOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz