Gdy weszłam do mieszkania od razu poczułam piękny zapach, byłam pewna, że Selena gotuje coś do jedzenia. Niestety Elliot przyszedł tutaj za mną upierając się, że ma jakąś sprawę do mojej współlokatorki.
- Jestem! - krzyknęłam zdejmując buty i odwieszając płaszcz.
- Ooo nareszcie! - odkrzyknęła ucieszona dziewczyna nadal będąc w kuchni - Emily i Julia niedługo do nas przyjdą na obiad.
- To wspaniale - powiedziałam kierując się w stronę kuchni. - ale jak na razie mamy już jednego gościa - odparłam przewracając oczami i odkręcając się w stronę chłopaka.
Stał opierając się o framugę drzwi krzyżując nogi. Dopiero teraz mogłam mu się dokładnie przyjrzeć. Miał zielono niebieskie oczy. Ładnie kontrastowały z jego czekoladowymi włosami, nie były proste ani do końca kręcone. Miał zawinięte końcówki, jakby je układał. Był również ode mnie wyższy, nie jakoś bardzo, ale widać było różnicę. Gdybym założyła wysokie obcasy nadal brakowało by mi do niego około 10 cm. Był ładnie zbudowany, ale nie przesadnie. Oraz tym razem nie miał na sobie dresów tylko szerokie jeansy i tego samego koloru zapiętą, jeansową kurtkę. Musiałam przyznać przed samą sobą, że wyglądał gorąco. Bardzo.
- Meredith?
Usłyszałam raptownie jak dziewczyna wymawia moje imię. Obróciła się jak poparzona w jej stronę.
- Słucham?
- Pytałam jak twoja ręka, byłaś u lekarza?
- Tak byłam, inaczej ten idiota nie zaszczycił by nas swoją obecnością - powiedziałam od razu mierząc go wkurzonym wzrokiem.
- Jak to? - Zapytała - Elliot zabrałeś ją do lekarza?
- Tak, a co? Coś w tym złego? - powiedział jakby z automatu szyderczo się uśmiechając. Patrzył mi w oczy a ja czułam jak nogi się pode mną uginają.
W jego oczach było coś niezwykłego.
Otrząsnęłam się i zwróciłam do w stronę dziewczyny.
- Najgorszy kierowca jakiego miałam - powiedziałam uśmiechając się i siadając przy stole. Obserwowałam reakcję chłopaka. Mina mu zrzedła a oczy drastycznie zmieniły kolor na butelkową zieleń. To tak się da? Dziewczyna od razu wybuchła śmiechem, natomiast chłopakowi nie było tak wesoło.
- Mam rozumieć, że ty jeździsz lepiej? Jakoś śmiem w to wątpić. - prychnął po czym usiadł po drugiej stronie stołu. - Ale z chęcią to sprawdzę.
- A ja z chęcią podziękuję, nie jestem fanką niegrzecznych chłopców. - odparłam niemal od razu ciągle się uśmiechając.
Mierzyliśmy się spojrzeniami oboje głęboko się wpatrując.
- Dobra koniec tego, jedzenie jest gotowe - powiedziała Selena zwracając tym na siebie naszą uwagę. - Dziewczyny zaraz będą, mam nadzieję Elliot, że twoja obecność u nas nie jest związana z niczym ważnym.
- W zasadzie to nie, odprowadzałem tylko Meredith, ale obiadem nie pogardzę - powiedział odwracając ode mnie wzrok i uśmiechając się do siedzącej obok mnie dziewczyny.
No to nieźle, jaki w takim razie mógł mieć powód aby odprowadzać mnie do mieszkania?
***
Aktualnie jest godzina 18, a my siedzimy i pijemy z dziewczynami wino na balkonie. Doszli do nas również Liam z Harrym i Victorem. Oni natomiast siedzą w pokoju Seleny zawzięcie oglądając mecz.
CZYTASZ
we were the same
RomanceMeredith niedawno skończyła 19 lat. W połowie wakacji dostała informacje, że dostała się na jej wymarzone studia. Od zawsze chciała studiować medycynę, natomiast kontynuowanie nauki było równoznaczne z wyjazdem z rodzinnego miasta. Nie spodziewała s...