- Mówiłam, że nie chcę żebyś przychodził. - powiedziałam z wyrzutem.
Chłopak natomiast nie odezwał się, lecz ruszył w moją stronę pewnym siebie krokiem w moim kierunku. Obrócił krzesło, na którym siedziałam w swoją stronę. Nasze twarze dzieliły milimetry na co cała się spięłam. Patrzył głęboko w moje oczy, wydawało mi się jakby przejrzał mnie na wylot. Chwilę później mocno wbił się w moje usta trzymając ręce na oparciu krzesła. Niewiele myśląc oddałam pocałunek wiedząc, że później będę tego żałowała. Chłopak ułożył dłonie na moich policzkach pogłębiając pocałunek. Robiłam wszystko w jego rytmie bojąc się sprzeciwić. Uniosłam dłoń aby po chwili wplątać ją we włosy chłopaka. Poczułam jak się uśmiechnął, co było dla mnie znakiem, że mu się to podoba. Po chwili Elliot odsunął się ode mnie po czym znowu spojrzał mi głęboko w oczy. Wyszczerzył się ukazując idealnie równe zęby i piękny uśmiech. Już wtedy wiedziałam, że jego uśmiech będzie moim ulubionym.
Patrzyliśmy tak na siebie przez dłuższą chwilę gdy nagle usłyszeliśmy chrząknięcie. W drzwiach stała Emily.
- Nie przeszkadzam? - zapytała uśmiechając się.
- Nie nie prze.. - chciałam dokończyć, ale chłopak wciął się w moją wypowiedź.
- W zasadzie to tak, przeszkadzasz.
- przestań Elliot, nie przeszkadzasz Emily, wchodź.
Chłopak zmierzył mnie wzrokiem po czym wyprostował się i przybrał obojętny wyraz twarzy czekając na reakcję dziewczyny.
- To ja może jednak pójdę - dodała zmieszana po czym zamknęła drzwi.
-Chcesz mi powiedzieć co to miało znaczyć? - zapytałam niemal od razu po wyjściu dziewczyny. - kto ci pozwolił mnie pocałować? - zapytałam szepcząc, ale pokazując, że jestem zła.
- Z tego co zdążyłem wywnioskować to ci się podobało, więc dlaczego się unosisz? - zapytał ponownie do mnie podchodząc.
- Odejdź ode mnie - odparłam wystawiając zdrową rękę przed siebie, aby nie zmniejszył dystansu między nami. - nie wiem na co liczysz, ale na pewno na nic się nie zgodzę.
Chłopak usiadł na moim łóżku ale oparł się łokciami.
- Naprawdę masz mnie za kogoś takiego? W takim razie dlaczego mnie nie odepchnęłaś?
- A ty dlaczego mnie w ogóle pocałowałeś? Jeszcze 20 minut temu byłeś w stanie zostawić mnie ledwo żywą na balkonie po tym jak na mnie napadłeś bo byłeś zazdrosny o to, że pocałowałam twojego kolegę. - Powiedziałam na jednym wdechu, ale od razu po tym zorientowałam się, że powiedziałam za dużo.
-Zazdrosny? - prychnął. - o ciebie? - dodał- Nigdy nie słyszałem większej bzdury.
- W takim razie dlaczego cię to tak wkurzyło? - zapytałam z wyraźnym zaciekawieniem.
- Podobało ci się? - wypalił nagle - Gdy cię pocałowałem?
Nie wiedziałam co odpowiedzieć, siedziałam więc w ciszy ze spuszczoną głową. Po dłuższej chwili zdecydowałam się odpowiedzieć.
- Bałam się - wyszeptałam.
Po tym odwróciłam się do niego plecami na krześle i wyjęłam płyn micelarny i waciki, po czym zaczęłam zmywać makijaż. Chłopak uważnie obserwował co robię. Miałam nadzieję, że nie usłyszał mojej znikomej odpowiedzi. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Jeszcze niedawno mnie nienawidził tak jak ja jego, a teraz? Teraz pytał mnie czy podobało mi się jak mnie pocałował.
- A co ci się podobało w Liamie jak go całowałaś? - zapytał zakłócając niezręczną ciszę.
- Liam nie podnosi na mnie ręki - odparłam najciszej jak mogłam, niestety nie był to dobry pomysł ponieważ chłopak podniósł się z łóżka i mocno uderzył pięścią w biurko, przy którym siedziałam. Wzdrygnęłam się i czułam jak oddech mi przyśpiesza.
CZYTASZ
we were the same
RomanceMeredith niedawno skończyła 19 lat. W połowie wakacji dostała informacje, że dostała się na jej wymarzone studia. Od zawsze chciała studiować medycynę, natomiast kontynuowanie nauki było równoznaczne z wyjazdem z rodzinnego miasta. Nie spodziewała s...