Do zatuszowania niektórych zbrodni potrzeba ofiary. Kogoś kto zamiast ciebie zostanie zabity albo złapany. Jeśli nie wiesz kogo poświęcić, ciocia znowu przybywa z pomocą! Zaczynając od oczywistych życzy. Ofiara na początku musi być żywa. Co potem się z nią stanie to już nie nasz problem. Najlepiej wybrać kogaś kto ma już coś za uszami, kogoś kogo już wcześniej mogli podejrzewać. (Nadadzą sią też wkurzający sąsiedzi)
Przy planowaniu porwania jako kozła ofiarnego można użyć nawet osiedlowego patusa. Choć lepiej nada się jakiś psychol co dopiero wrucił z psychiatryka lub pierdla. Ale Seba z osiedla też się nada. O ile nie należycie do jego paczki bo mogą cię z nim skojarzyć. W ostateczności można zwalić na jakąś przypadkową osobę. Jeśli umrze to dobrze (trupy nie potrafią mówić) jednak jeśli ją złapią. Pojawi się spory problem. Albo wymyślimy taką bajeczkę że każdy w nią uwierzy albo możemy pakować manatki i spierdalać do Meksyku. (Małolatki ałuuu). Jeśli uwierzą w bajeczkę jesteśmy uratowani, lecz przez najbliższe kilka miesięcy będzie trzeba uważać. Jeśli natomiast wyemigrujemy do Meksyku to bajlando możemy zabijać dalej. (Byle by bez świadków)
Jeśli obydwa sposoby zawiodą to będzie to znak. Że pora zacząć się przyzwyczajać do więziennej diety. Co prawda z pierdla można uciec ale to już trzeba być na innym poziomie. Jeśli już daliśmy się złapać to lepiej być spokojnym i czekać na skrócenie wyroku. To zawsze działa
CZYTASZ
Poradnik mordercy
HorrorJesteś mordercą i tak bardzo kochasz swoją prace że nie pamiętasz jak się normalnie funkcjonuje? Żaden problem! Od tego tu jestem! Pomogę ci żyć „normalnie" jako morderca! (Porady do pracy też się znajdą) ❗️❗️Uwaga za dzieło odpowiada idiota i sady...