2. Zatrzymanie

197 7 0
                                    

Bardzo się cieszę za przyjęcie tego ff w taki dobry sposób.

Miłego czytania!;)

-------------------------------------

Erwin P.O.V

Gdy się obudziłem od razu otworzyłem oczy, lecz szybko tego pożałowałem ponieważ promienie słońca, które wpadały do środka pomieszczenia w którym byłem mnie oślepiły, więc zaczęłam mrugać aby przyzwyczaić się do światła.

Po minucie albo dwóch przyzwyczaiłem się do światła, lecz gdy już chciałem wstawać poczułem mocny ból głowy dzięki któremu po chwili przypomniałem sobie że wczoraj mocno zachlałem.

Rozejrzałem się po pomieszczeniu w którym byłem od razu się zdziwiłem zauważając że jestem u siebie w pokoju. Zastanawiałem się jakim cudem udało mi się wrócić do domu skoro nic nie pamiętam.

Moje myślenie przerwał mi dzwonek mojego telefonu którego nie zauważałem żeby był gdzieś koło mnie, a to oznaczało tylko jedno musiałem wstać z łóżka wiedziałem że i tak musiał bym wstać i pójść po jakieś tabletki na ból głowy bo bym nie wytrzymał za długo. Dzwonienie telefonu na chwilę ucichło lecz po chwili znów dało się je usłyszeć. Denerwował mnie ten dźwięk więc w końcu wstałem w poszukiwanie dzwoniącego telefonu.

Nie trwało to długo abym go znalazł podniosłem go z komody na której leżał o dziwo był podłączony do ładowarki dzięki czemu miał on sto procent baterii. Postanowiłem wreszcie sprawdzić kto postanowił do mnie zadzwonić gdy go włączyłem zauważyłem że dzwonił Carbo po czym od razu odebrałem.

- No wreszcie, ile można do ciebie dzwonić. - powiedział oburzony chyba moim zachowaniem

- Wybacz ale spałem. - Odpowiedziałem zachrypniętym głosem na co usłyszałem tylko głośne westchnienie

- Dobra nie ważne masz jak najszybciej przyjechać do willi - rozkazał

- Daj mi 5 minut - odpowiedziałem po czym zakończyłem rozmowę klikając czerwony guzik na ekranie telefonu

Ubrałem się w jakieś losowe ciuchy jak to miałem w zwyczaju. I już po minucie wyszedłem z mieszkania wsiadając do swojego auta oraz ruszając nim jak najszybciej umiem. Gdy byłem już w połowie drogi oczywiście musiałem natrafić na patrol policji. Chcąc nie chcąc zatrzymałem się na poboczu.

-----------------------------------

Gregory P.O.V

Był dziś spokojny dzień więc postanowiłem pojeździć po mieście razem z moim najlepszym przyjacielem Hankiem oczywiście na patrolu bo jakby inaczej.

Co jakiś czas zatrzymywaliśmy na pobocze jakieś pojazdy to za przejazd na czerwonym świetle albo za szybką jazdę. Nagle zauważyliśmy auto które zapierdala chyba z trzysta, więc od razu zacząłem je gonić na szczęście kierowca po chwili zauważył że go gonimy i zjechał na pobocze.

- No to co kolejne zatrzymanie ale tym razem daj większy mandat bo wiele za szybko jechało niż powinno. - Powiedział do mnie Over na co ja tylko odpowiedziałem w zgodzie.

Hank zgłosił na radiu że przeprowadzamy interwencje, a ja wyszedłem z auta i podeszłam do zatrzymanego pojazdu.

- Poprosił bym o uchylenie szybki - Powiedziałem stanowczym tonem co kierowca uczynił - O dzień dobry panie Erwinie - dodałem wesoły że ponownie go spotykam sam nie wiem czemu tak mnie to cieszyło przecież nie znam go za dobrze

- Witam, miło mi pana ponownie widzieć - Powiedział złotooki - Lecz poproszę o szybką interwencje, ponieważ nie mam czasu - dodał po chwili

- Dobrze, z tej strony Gregory Montanha szef policji 01 - Powiedziałem i po chwili dodałem - Czy zna pan powód zatrzymania? - Zapytałem

- Nie spodziewałem się, że jest pan szefem policji, i tak znam powód zatrzymania. -

- Okej, to będzie mandat - poinformowałem siwowłosego ciągle patrząc w tablet. Jednocześnie pisząc na kartce swój numer.

- Nie da mi pan może upomnienia po znajomości, proszę. - Zapytał się mnie cichym i jednocześnie słodkim głosem na co podniosłem wzrok z tabletu na niego, zauważyłem że Erwin patrzył mi się prosto w oczy prosząc.

- Ehh .. Nie powinienem ale .. niech ci będzie. - Odparłem po czym dodałem - Lecz jeśli jeszcze raz cię zatrzymam za szybką jazdę jak dziś będzie mandat - Powiedziałem wciąż patrząc mu w oczy, ale coraz to głębiej

- Dziękuję i do zobaczenia szefie -

- Do zobaczenia - Odpowiedziałem i szybkim ruchem wrzuciłem kartę z moim numerem do środka pojazdu Knuckles'a. Po czym wróciłem do swojego auta w którym siedział Hank. Gdy miałem już odjeżdżać usłyszałem na radiu że jest pościg. Już po chwili na nim się znalazłem i goniłem uciekiniera.

------------------------------------

Carbonara P.O.V

Dzwoniłem do Erwina jakieś półgodzinny temu, a go nadal nie ma. Mówił że będzie za pięć minut i co gówno oczywiście musi się spóźnić.

Już parę dni temu mieliśmy się spotkać całą ekipą, ale oczywiście to ktoś nie ma czasu bo coś robi, albo jak powiedział David babcia na zawał prawie zmarła muszę do niej jechać. No błagam wydaje mi się że nikt by w to nie uwierzył.

Gdy minęła kolejna minuta podczas, której śiwy powinien być już dawno na miejscu i siedzieć na dupie przy rodzinie. Postanowiłem do niego zadzwonić lecz on nie odebrał, więc dzwoniłem do niego paręnaście razy aż nie usłyszałem jak ktoś jedzie.

Od razu spojrzałem na pojazd upewniając się czy to na pewno Knuckles. Ujrzałem go po tak długim czasie oczekiwania na niego. 

- Jakąś kartka wypadła ci z samochodu. - Powiedział Lincoln, oraz pokazał na nią palcem.

- Dzięki. -  Odparł złotooki, jednocześnie kucając przy niej i ją podnosząc.

Erwin P.O.V

Od razu gdy Lincoln pokazał palcem na jakąś kartkę, która niby wypadła mi z pojazdu podczas wysiadania z niego. Pochyliłem się aby dosięgnąć do kartki, którą po chwili wziąłem z ziemi.

Zauważyłem że jest coś na niej napisane. Po chwili udało mi się przeczytać co na niej jest.

Jak myślicie co będzie napisane na kartce od Gregory'ego?

-------------------------------------

854 słów

Znajomy, czy ktoś więcej? || MorwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz