Część 1 - Aurelia

99 2 2
                                    

Był wiosenny sobotni poranek. Obudziłam się wcześnie, ale leżałam chwilę wpatrując się w sufit i rozmyślając. W końcu podniosłam się i wstałam. Powoli podeszłam do okna, przeciągając się po drodze. Pogoda była piękna. Słońce świeciło, ale było przyjemnie rześko. Ubrałam się i zeszłam na dół, kiedy ktoś zadzwonił do drzwi. Był to kurier. Otworzyłam i odebrałam przesyłkę zaadresowaną do mamy. Wiedziałam jednak, że w środku są dla mnie nowe buty. Mama je zamówiła w zeszłym tygodniu. Otworzyłam i w środku faktycznie były moje buty. Nowe czarne kozaki i......coś jeszcze  . Mała błękitna koperta, leżała na samym dnie. Tylko skąd ona się wzięła w przesyłce z butami i od kogo była? 

                                                                                        *     *     *

Siedziałam w pokoju i oglądałam serial, ale nie mogłam się skupić. Było popołudnie. Za chwilę mama powinna wrócić z pracy. Czekałam na nią, zastanawiając się co to za koperta, kiedy mama napisała:

- Przepraszam, ale nie dojadę na obiad, odgrzej sobie coś, albo zamów co lubisz i zjedz. Szef przetrzymał mnie w pracy, a potem muszę jechać do Claire, poprosiła mnie o pomoc.

Odpisałam, że rozumiem, ale nie miałam ochoty i czasu teraz jeść. Wyjęłam kopertę i otworzyłam ją. Była od Cioci z Norwegii. Napisała:


Droga Aurelio!

Bardzo mocno Cię przytulam i tęsknię za Tobą. Z przykrością informuję, że nie dojadę w ten weekend. Zachorowała moja przyjaciółka, Pani Miller. Muszę zostać i pomóc, wybacz mi. Nadrobimy to, jak tylko będzie to możliwe. Kocham Cię!

Ciocia Alice <3


Stałam tak dłuższą chwilę. Byłam w szoku. Gdy byłam mała często jeździliśmy do cioci Alice, do Norwegii i zostawałam tam na wakacje. Gdy musiała pracować, całe dnie spędzałam z Panią Miller. Była jak moja druga mama. 

                                                                                         *     *     *

Mama wróciła późnym wieczorem, gdy ja już spałam. Nazajutrz obudził mnie hałas dochodzący z sypialni mamy. Wstałam i poszłam zobaczyć, co się dzieje. Zapukałam. Kiedy usłyszałam ciche "proszę", weszłam do środka. Na łóżku leżały przygotowane, pogrupowane ubrania. Gotowe do spakowania, a na podłodze walizka. Zapytałam:

- Co się dzieje?

Mama wyjaśniła:

- Zostaję u Claire na jakiś czas. Wieczorem wszystko Ci wyjaśnię.

- Kiedy wyjeżdżasz? - zapytałam.

- Jutro z samego rana. 

                                                                                          



Love storyWhere stories live. Discover now