Część 5

26 1 0
                                    

Tej nocy szybko zasnęłam. Nie chciałam się rozkleić. Nie teraz, kiedy Conrad mnie potrzebował.

                                                                                      *     *     * 

Obudziłam się z bólem głowy, ale nie przejęłam się tym. Wstałam, ubrałam się i zeszłam do kuchni, żeby przygotować śniadanie.

- Co u licha?! - zawołałam.

Śniadanie było już gotowe na stole. Na początku pomyślałam, że może mama przygotowała je zanim wyszła, ale nie. Nagle poczułam, że ktoś za mną stoi. Oprócz mnie, w domu była tylko jedna osoba. To był Conrad. Odwróciłam się.

- To twoje dzieło? - zapytałam.

- Zgadza się. - odpowiedział. -
Wstałem wcześniej, nie mogłem dłużej spać.

- Dziękuję!
...
W ciszy usiedliśmy przy stole i zjedliśmy śniadanie. Były to moje ulubione tortille á la kebab. Skąd wiedział? Pamiętał ze szkolnych warsztatów kulinarnych?
                         
                             *     *     *

Po jedzeniu udaliśmy się do pokoi i szykowaliśmy się do wyruszenia na poszukiwania. Zatrzymałam się przed progiem i rzuciłam:

- Za 15 minut na dole, gotowi do wyjazdu!

Na co Conrad skinął głową.



Love storyWhere stories live. Discover now