🪐Rozdział 3✨

32 5 2
                                    

Kiara przetrząsała właśnie szafkę. Pełno było tam wszystkiego ,ale nie mogła znaleźć tego czego potrzebowała.
-Nie, Nie!, NIE!- mówiła coraz bardziej zirytowanym głosem.
Po ziemi walały się różne kartki ,pióra, notatniki i wiele innych przedmiotów których nazwy niesposób zapamiętać, np. Takie pióro abamaratantusa lub „przewodnik po kwiatach Noterotekuryjnińskich". Tego gdzie znalazła te różne przedmioty nie wie nikt.
-Mam!- krzyknęła uradowana niemal spadając z krzesła.
Kiara to była siedemnastoletnia dziewczyna. Mimo że była prawie dorosła była dość niska. Jej cera była porcelanowa; praktycznie biała a włosy kruczo czarne z białymi końcówkami ścięte na całkiem krótko. Oczy jej intensywnie brązowe i ciemne.
Z dna biurka wyjęła notatnik w skórzanej oprawie z wyrytą różą na okładce i napisem
„Przewodnik po różach wszechświata". Ta niewinna nazwa kryła za sobą wiele, mianowicie mając na myśli wszystkie róże mówimy też o trujących różach śmierci. Każda strona miała nie rysunek jako przykład a ususzoną różę. Kiara już miała zacząć szukać to czego chciała kiedy usłyszała że ktoś ją woła.
-Idę!-odpowiedziala matce po czym schowała notes pod materac tak na wszelki wypadek gdyby ktoś miał go ukraść i pobiegła na dół.
Przy stole czekali już jej starsi bracia Michael; czarnowłosy chłopak o zielonych oczach, Lucas; chłopak o białych włosach i jasnobrązowych oczach. Dwaj młodsi bracia ;Archer ; brązowooki chłopiec z włosami ciemnoszarymi przechodzącymi w jasnoszary, Ivan; jego brat bliźniak różniący się od niego kolorem oczu, on miał zielone. Jej jedyna młodsza siostra Vivian; czarnowłosa dziewczynka o zielonych oczach, podobna do Michaela. Oraz jej matka; Manta która była bardzo podobna do Kiary tylko że miała długie włosy.
Kiara usiadła obok Vivian i Michaela.
-Więc skoro już jesteśmy wszyscy to mogę wam coś oznajmić. Vivian , Archer i Ivan są gotowi aby zostać pełnoprawnymi członkami zakonu róży śmierci- powiedziała cichym głosem tak aby nikt z zewnątrz nie mógł jej usłyszeć. W końcu tylko inni ludzie z obywatelstwem Rovennorth mogą wiedzieć o co chodzi.
Kiara się już tutaj urodziła więc była przyzwyczajona do tego świata ale niektórzy np jej matka przyszli tu dopiero po śmierci. Świat ten nie był niebem ani piekłem ale swojego rodzaju strefą pomiędzy życiem a śmiercią. Nie można tu było umrzeć ze starości. Dopiero po śmierci w inny sposób trafia się do nieba lub piekła, w zależności od tego jaki byłeś.
Całe to piękne miasto znajdowało się na skraju drogi mlecznej gdzie domy stały na małych migoczących gwiazdach. Panowała tu wieczna noc jednak z jakiegoś powodu był tu podział na dzień i noc który trwał tyle samo jak na ziemi. W dzień gwiazdy z jakiegoś powodu świeciły jaśniej. Domy były różne. Jedne proste z drewna a drugie to były ogromne pałace. Zależy to od ich zamożności oraz hierarchi wojskowej.
Poziomów wyszkolenia jest dziesięć; Nolons, Nolanor, Konoru, Kanuro, Onoros, Unusoreno, Henataruo, Araunoso, Samukons, Korolosanos. Im wyższa ranga tym bardziej szanowany jesteś i większą wypłatę dostajesz.
Kiara jak na razie miała rangę Nolanor.
-Dzisiaj przypada przesilenie letnie więc jest zebrania zakonu, Kiara, proszę cię abyś przygotowała truciznę w wisiorkach, Vivian ci pomoże, Michael i Archer, wy pójdźcie poćwiczyć sztuki walki. Ty Lucas pójdziesz razem z Ivanem tunelem i załatwisz parę spraw z ludźmi którzy już tam będą ,za chwilę ci przekażę co im powiesz- powiedziała i obejrzała się na córki- pójdę pozbierać dla was róże- rzekła i odeszła do ogrodu.
Michael i Archer udali się za Mantą a Lucas i Ivan popędzili na górę.
-Chodź Vivi- wymamrotała Kiara i się uśmiechnęła lekko.
-Idę!- Vivian entuzjastycznie podążyła za siostrą. Co ciekawe nie miała ona lewej nogi ponieważ już się urodziła bez niej i jako protezę miała patyk.
Gdy znalazły się w pokoju Kiara założyła rękawiczki po czym zaczęła wyjmować składniki: woda, cyjanek, muchomor sromotnikowy, arszenik a ich mama miała za chwilę przynieść róże.
-Nie wolno nic z tych rzeczy, jeść, pić, wdychać czy cokolwiek innego.
-Przecież wiem- powiedziała przewracając oczami i mieszając ostrożnie składniki tak jak Kiara powiedziała. Manta stanęła w drzwiach i położyła róże na stole.
-Dobrze wam idzie- pochwaliła je i wyszła z pokoju.
Po skończeniu trucizny, Kiara przelała ją do wisiorków z małymi kapsułkami jako zawieszkami, po tym posprzątała i poszła do swojego pokoju.
-To będzie niezwykle interesujące-pomyślała.

MOI MILI, BOHATEROWIE MOJEGO UNIWERSUM OFICJALNIE STANĄ SIĘ LUDŹMI
Dokonam korekty pozostałych rozdziałów może nawet jeszcze dzisiaj
PS WPADAJCIE NA KONTO Lenorciaaa i koniecznie przeczytajcie jej książkę „And I will not leave you even after death"
Jeżeli nie możecie jej znaleźć to mam ją w obserwowanych:))
DO NASTĘPNEGO ROZDZIAŁU!!!!

Ścieżka Gwiazd tom1 PrzepowiedniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz