Rozdział 7

232 6 6
                                        

Ale czy wystarczający

Otóż nie...

Było ich trzech. Jeden leżał na ziemi zwijając się z bulu, drugi właśnie zadawał mi kolejny cios, a trzeci nagrywał, czekaj co. Obejrzałam się jeszcze raz na niego przez co dostałam mocny cios w brzuch.

-Twój fart już ci się skończył co- powiedział jeden z kpiną

-Twoje krocze jest ubespieczone- zapytałam z kpiną

-Że co kur...- powiedział nie dokańczając bo dostał potężnego kopa między nogami- Ty mała szmato

-Nie jestem mała, co najwyżej mała to jest twoja pała

No żesz nie potrafię trzymać języka za zębami. Niektórzy mi zazdroszczą że potrafię powiedzieć co mi tkwi w głowie bez zastanowienia się i rozważania efektów ubocznych typu: karana telefon, choć taka kara to pół biedy w porównaniu co potrafię odwalić.

-Bierzemy ją, mam już dość się z nią urzerać- zwrócił się do reszty jakiś typ

Jeszcze niech żałują że że mną zadarli.

********************************************

Obudziłam się w jakimś brudnym pokoju  No nie powiem że przydałby mu się remont. Nie to że ja wybrzydzam tylko naprawdę ten pokój jest brzydki i totalnie nie w moim stylu.

-O obudziłaś się wreścię- powiedział jakiś typ wchodzący do mojego pokoju

-O przyszedł ktoś wreścię

-Grzeczniej się nie da- warknoł męszczyzna

-Da się

-To ma być grzeczniej

-No nie wiem, grzeczna jestem dla grzecznych ludzi- odpowiedziałam

Typ wyszedł z pokoju znowu zostawiając mnie samą. Myślałam że będzie git ale nie było, bo do pokoju wszedł jakiś menel.

-Ile was jeszcze matka przyroda miała- westchnełam

-Nie możesz grzeczniej- zapytał dość miło

-Patrz Bogu kolejny mi będzie rozkazywał

-Nie rozkazuję ci

-Mhy napewno. Niech mnie piorun pieprzenie bo ja tego nie wytrzymam

-Dość że ładna to jeszcze głupia

Nie zamierzałam komentować słów chłopaka bo nie miałam na to ani sił ani ochoty. Postanowiłam odwrócic się do niego plecami lub jaki inni to mówią "dupą"

-Choć

-Gdzie-zapytałam

-Ty cię nie zostawię

-A szkoda- przyznałam

Wstałam i otrzepałam się z tego kurzu który był na każdym kroku. Udałam się za białowłosym który zaprowadził mnie po schodach do innego pomieszczenia. Zadbanego, ładnie urządzonego pokoju. Jak się domyśliłam należał do chłopaka który mnie do niego zaprowadził. Biało-granatowe ściany dawały miejscu fajny Vibe, a szare meble dodawały luksusu który jak zauważyłam gościł wszędzie.

-Rozgość się a ja zaraz wracam

-Okej

Chłopak wyszedł a ja rozejrzałam się jeszcze po pokoju. Dostrzegłam dwoje drzwi pewnie od łazienki i garderoby. Szafkę z książkami do której podeszłam i wyciągnełam jedną książkę która okazała się Harrym Potterem. Nigdy nie czytałam ale zamierzam to nadrobić gdy znajdę czas. Do tego na szafce nocnej leżało zdięcie przedstawiające. Chłopczyka i za pewne jego tatą na tle jakiejś drogiej restauracji, teraz do mnie dotarło, ten chłopczyk jest białowłosym "menelem" a jego tatą "typem" jak ja mogłam tego wcześniej nie zauważyć, może dla tego że to są dwa inne charaktery. Szczerze dwie inne osoby które nie są wogule że sobą pokrewnione, a napewno nie z najbliższej rodziny. Moje rozmyślanie przerwało głośne wejście do pokoju. (A mówią że ja wchodzę glośno do pokoju).

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 08, 2024 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

AdoptowanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz