Cóż co by tu powiedzieć? Od ostatnich wydarzeń minęło około dwóch lat. Ja i Dabi jesteśmy "szczęśliwymi" rodzicami rocznej diablicy o imieniu Miya. Jedni powiedzą, że przesadzam, ale nasza córka to istne zło wcielone. Przez pierwsze miesiące nie dawała nam przespać ani jednej nocy. Czasami nawet nie ironicznie zastanawiałam się czy nie wyrzucić jej przez okno lub na korytarz, ale za każdym razem Dabi skutecznie odwodził mnie od tego pomysłu.
Nasza córka wyglądem bardziej przypomina mnie. Jej włosy są białe, często się z Dabim zastanawiamy po kim je odziedziczyły, ponieważ on naturalnie ma białe lub czerwone włosy a ja naturalnie miałam czarne ale dwa lata temu jak dobrze pamiętacie przez moje moce zmieniły się na śnieżne. No ale nie ważne. Jej oczy są czarne jak smoła niczym moje, ale jej oczy ukazują istne diabelstwo a moje aż plują jadem. Odcień jej delikatnej skóry jest blady, również odziedziczony po mnie.
Zaszczyt bycia ojcem chrzestnym przypadł mojemu bratu, Tomurze a matką chrzestną została Shira. Przez większy czas zastanawialiśmy się czy wybrać Togę czy może Shirę, aż w końcu uznaliśmy, że najlepszym wyborem będzie Shira. Oczywiście to nie zniechęciło Togi to częstego przebywania z Miyą. Jest ona najlepszą ciocią na jaką Miya mogła trafić. Zawsze gdy ja i mój chłopak już nie wytrzymujemy oddajemy dziewczynkę Todze i ta wiernie się nią opiekuje, bardzo nas to zadziwiło, ale blondwłosa zajmuje się naszą córką starannie i ostrożnie by nie zrobić jej żadnej krzywdy. W pobliżu Miya Toga zachowuje się jak nie ona. Jest to nawet słodkie to jak bardzo się stara.
Co do quirku, o którym zapomniałam wcześniej wspomnieć nasza mała diablica odziedziczyła po mnie czarny ogień i manipulacje krwią, na szczęście jej moce są mniej potężnie niż ja. Wiem jak ciężko jest opanować manipulacje krwią i nie chciałabym wiedzieć jak bardzo jest jej ciężko z nową mocą, ale ja szczęście ten poziom quirku będzie odpowiedni dla Miyi i będę mogła jej pomóc opanować manipulacje krwią.
Myślę, że wielu z was zastanawia się czy nasza rodzina ma kontakt z rodziną Dabiego, i tutaj odpowiedź może być szokująca, ponieważ tak, mamy z nimi kontakt. Widujemy się w każde święta i raz na trzy tygodnie, ale tak by żadne media się o tym nie dowiedziały. Przyznaję gdybym nie ja to Dabi nadal by planował zabicie swojego ojca, ale uznałam, że nasza córka musi mieć przynajmniej jednych dziadków. Wiem jak trudne jest dla niego ponowna akceptacja starej rodziny ale cieszy mnie i doceniam to, że stara się specjalnie dla mnie.
Ja i Toya ze względu na dziecko coraz mniej udzielamy się w zawodzie złoczyńcy. Stawiamy na pierwszym miejscu rodzinę i jeśli mam być szczera bardzo mnie to cieszy, ponieważ nie wiem czy dałabym radę połączyć rodzicielstwo razem z zabijaniem ludzi.
Ale wracając do teraźniejszości.
To był jednen z tych dni, w których byliśmy w drodze do Todorokich, weszłam do pokoju naszej córeczki by przebrać ją z piżamy, podeszłam do białej kołyski, ale jej tam nie było...
---------------------------------------------------------
Hej hej, witam was w prologu! Jestem obecnie w trakcie pisania rozdziału pierwszego, ale będę musiała was trochę potrzymać w niewiedzy, ponieważ na razie nic ciekawego się nie wydarzy. Mogę was tylko zapewnić, że ta opowieść będzie dosłownie z piekła rodem!
Nie wiem kiedy pojawi się jakiś rozdział, mam nadzieję, że jak najszybciej ale możliwe, że rozdział pojawi się dopiero za tydzień czyli w tedy kiedy zaczynam ferie.
Do zobaczenia za jakiś czas!
---------------------------------------------------------
563 słów
CZYTASZ
°Finally complete family°ZAWIESZONA
Fiksi Penggemar•Druga część opowieści DabixScarlett• •Dabi i główna bohaterka żyją szczęśliwym życiem rodzinnym wraz z resztą L.O.V i ich małą córeczką. Ale czy szczęście na prawdę jest im pisane? Kim tak na prawdę jest ukochana Dabiego i jak zmieni ich życie nowa...