Finał

286 15 7
                                    

Rosja POV

Byłem z Niemcami, Ameryką i Węgrami w moim domu i wszyscy obmyslalismy plan jak ocalić Polshe.
-może uda nam się go wykraść
Zaproponował zdesperowany Węgry
-wątpię.. Mój dziadek będzie go pilnował...
Powiedział Niemcy który nerwowo przygryzał dolną wargę.
-trzeba ich zabić.
Powiedziałem zimnym tonem
-... Rosja..
Powiedział ame kładąc rękę na moim ramieniu.
-.. Rosja ma rację
Wtrącił Niemcy
Wszyscy na chwilę ucichlismy a potem zaproponowałem plan działania.
-Niemcy. Ty wejdziesz do tego pałacu i powiesz że musisz porozmawiać z ZSRR i Rzeszą. Ja i Węgry w tym czasie będziemy na balkonie budynku.
-jak się tam dostaniemy?
Wtrącił Węgry
-pamiętasz jak wspinałes się nw drzewa?
-no tak, a potem najwcześniej spadałem
-to tym razem nie spadniesz. Wracając, mam dwie snajperki i jeden rewolwer ja z Węgrami zestrzelimy tych dwóch.
-a co z cesarstwem niemieckim?
-napewno będzie pilnował polena...
-i tu własnie wkracza ame. Strzeli w niego.
Spojrzałem na Amerykę który bierze głęboki wdech
-dobrze.. Tak zrobimy..
-czuje sie troche jak w amerykańskich filmach
Skomentował Węgry.
-dlatego mamy broń
Lekko się uśmiecham-czy jesteście ze mną?.
-tak (ame)
-tak (Węgry)
-wszystko dla polena. Tak (Niemcy)

Polska POV

  Byłem w salonie.... Ubrany w skąpy strój pokojówki... W czasie gdy te potwory rozmawiały i się śmialy.
Moją rękę którą miałem za plecami zacisnąłem w pięść gdy nagle odezwał się ZSRR.
-oj polsha, pamiętam jak kiedyś gdy miałeś z 16 lat spiewales cicho w swoim pokoju, może nam dzisiaj pośpiewasz? Coś polskiego i wojennego.
-.....
Przełykam ślinę i zaczynam śpiewać.
-Jasienkowi nic nie trzeba już, bo mu kwitną pąki białych róż. Na polanie gdzie w wojence padł, wyrosł na mogile białej rózy kwiaaaat... Na polanie gdzie w wojence padł.. Wyrósł na mogile białej rózy kwiat.....
Widzę że rzesza się uśmiecha.
-głos anioła.
Wstaje i do mnie podchodzi łapiąc w talii i całując agresywnie.
-ale zostaw coś dla nas!
Upomniał sie zsrr.
Miałem dość.

Usłyszałem głos niemiec który wszedł do budynku a potem do salonu. Rzesza przerwał pocałunek popychając mnie w ramiona cn.
-przyszedłem porozmawiać.
Powiedział Niemcy chłodnym tonem.
-dobrze. To porozmawiajmy.
Odpowiedział tym samym tonem rzesza.
-nie tutaj. Na dworze.
-jeśli tak bardzo nlegasz.
ZSRR i rzesza poszli przodem a Niemcy poszedł za nimi przed tym posyłając mi szybkie spojrzenie. Nie wiedziałem o co chodzi ale po chwili poczułem ręce cn na swoich udach.
-zostaliśmy sami polen~ całkiem sami~ mocno przyparł mnie do ściany i zaczą agresywnie całować ale pózniej usłyszałem dźwięk strzału, cn się zatrzymał, a późnej z jego ust poleciała bordowa krew i upadł na ziemie. Widziałem że w oknie była dziura od pocisku a za oknem był ame który mi pomachał, przyszli na pomoc.. Po chwili usłyszałem dwa strzały i przybiegł tu Niemcy, Węgry i Rosja.
-... Wiedziałem że mnie uratujecie...
Węgry się uśmiechną i do mnie podszedł podając luźne ubrania
-wiesz że rodzeństwa się nie zostawia.. A teraz idź i się przebieraj bo zaraz Niemcy zmieni zdanie i się na ciebie rzuci
Powiedział z głupim uśmiechem a widać było że Niemcy jest na mnie zagapiony i ma duży rumieniec na twarzy. Pospiesznie zabrałem ubrania i poszedłem do pokoju który był w dziedzinstwie moją celą. Szybko się rozebrałem do samych bokserek i do pokoju wszedł akórat Niemcy. Nic nie powiedział tylko złapał mnie za biodra i pocałował, nie spieszył się z całowaniem. Najpierw delikatnie musicie warg, pózniej głębsze przyciskanie je do siebie. By w końcu skończyć na namietnym pocałunku, czułem jego język na swoim języku a jego palce na moich biodrach. Bez namysłu złapałem go za kark żeby był bliżej mnie i obaj opadlismy na łóżko. Nasz pocałunek nie miał końca, widziałem ukratkiem że chłopak nie potrafi szybko rozpiąc guzików od swojej koszuli więc zacząłem mu w tym pomagać. Skończyło się że oboje zostaliśmy w bokserkach w wtedy.... (Autor zasłania czytelnikowi oczy.
-ZA MŁODZI NA TO JESTEŚCIE + TROCHĘ PRYWATNOŚĆ TO ICH PIERWSZY RAZ)

Rosja POV bo czemu nie

-Co oni robią tam tak długo?, Niemcy miał tylko sprawdzić czy Polska się przebrał i wracamy do domu..
Powiedział zmartwiony Węgry i zaczą iść w stronę schodów na góre ale szybko go zatrzymałem.
-nie radzę, pewnie seks uprawiają
-nie.. Mój brat i ten Niemiec? W życiu Polska by do tego nie dopuścił.
Po chwili słuchac skrzypienie łóżka i głośne jęki Polski i dyszenie Niemiec.
-taaaa.. Najwyraźniej dopuścił a teraz chodź do samochodu, jak się ogarną to przyjdą.
Kłade rękę na ramieniu Węgier któremu szczena opadła i poszliśmy do samochodu.

       Prolog uwu

I ofc że Polska

Jeszcze 4 lata temu gdy ktoś by mi powiedział że będę z synem mojego wroga i gwałciciela najpewniej zasmialbym mu się w twarz, ale teraz... Naprawdę z nim jestem.. Już dwa lata po ślubie, mieszkamy w małym domku przy górach a jeśli chodzi o dzieci.. Mamy jedno to chlopak, adoptowany ale i tak kochamy go jak własnego. Ma na imię Janek i w tym roku kończy 14 lat... Nie wiem co spowodowało że jestem tutaj ale niczego nie żałuję. Plus, mam codziennie śniadania do łózka. Zauważam że Niemcy przychodzi z tacką  na której jest ciepła jajecznica i sok pomarańczowy. Podchodzę do Niemiec do mnie podchodzi a ja go krótko całuje.
Można powiedzieć że żyjemy teraz długo i szczęśliwe gdzieś bardzo daleko albo nawet nie daleko.

KONIEC <3

--------
CHCE WSZYSTKIM BARDZO PODZIĘKOWAĆ ZA PRZECZYTANIE I ZA MIŁE KOMENTARZE MAM NADZIEJĘ ŻE ZAANGAŻUJECIE SIĘ TEŻ W MOJE INNE POWIEŚCI NARAZIE~

Przekonaj sie do mnie. Proszę... (gerpol) 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz